środa, 28 listopada 2007

9 listopada 2006

Pisałem już wcześniej o spotkaniu z Tuskiem 9 listopada 2006 w Legnicy. Odbyło się ono w auli Wyższej Szkoły Zarządzania. W spotkaniu wzięli udział: Robert Kropiwnicki, Piotr Borys, Norbert Wojnarowski, Grzegorz Schetyna, Beata Sawicka, Andrzej Łoś, kandydaci do Rady Miejskiej Legnicy oraz mieszkańcy Legnicy.

Wcześniej nie zwróciłem jednak uwagi na obecność na zdjęciu Norberta Wojnarowskiego, windykatora długów służby zdrowia, a obecnie posła i członka Komisji Skarbowej w Sejmie. Ponieważ poświęciłem mu poprzedni wpis w blogu, warto wskazać, gdzie siedział na owym spotkaniu: obok Tuska, po jego prawej stronie.


Donald Tusk, Norbert Wojnarowski, Robert Kropiwnicki, 9 listopada 2006, Legnica, Civic Platform, kampania do wyborów samorządowych 2006, Klient Nasz Pan, klientnaszpan, http://klientnaszpan.blogspot.com

Grzegorz Schetyna i kariera Norberta Wojnarowskiego

Alternatywny portal Lubina www.elubin.pl zamieścił 16 października 2007 artykuł Sawicka chciała sprzedać lubiński MCZ. W komentarzach pod artykułem czytamy

progress
2007-10-16 19:56:02
a Wojnarowski i jego firma progress? zajmuja sie dlugami lubinskiego ZOZ. PO - to partia kretaczy i zlodziei, a mialo byc tak pieknie :P
Progress? Co to jest? Progres, przez jedno "s" to firma zajmująca się odzyskiwaniem wierzytelności, której współwłaścicielami są Marek i Norbert Wojnarowscy, członkowie Platformy Obywatelskiej. Marek Wiesław Wojnarowski jest członkiem Rady Powiatu Lubińskiego kadencji 2006-2010, a Norbert właśnie został posłem. Windykator długów służby zdrowia został posłem. Powtórzę raz jeszcze wielkimi literami:

NORBERT WOJNAROWSKI, WINDYKATOR DŁUGÓW SŁUŻBY ZDROWIA ZOSTAŁ WŁAŚNIE POSŁEM NA SEJM VI KADENCJI.

Progres specjalizuje się w odzyskiwaniu długów służby zdrowia. W zarządzie firmy zasiada m.in. pani Barbara Schmidt, radna powiatu z ramienia PO i jednocześnie żona dyrektora szpitala zadłużonego w firmie Progres. Jaki piękny układ. Wcześniej Marek Wojnarowski był członkiem rady społecznej szpitala w Lubinie.

Więcej szczegółów możecie sobie przeczytać na stronach firmowych progres.info.pl i w witrynie lubińskiej Platformy Obywatelskiej.

27 lipca 2007 wizytę w lubińskim ZOZ-ie złożył Grzegorz Schetyna. Spotkał się m.in. z Markiem Wojnarowskim i Edwardem Schmidtem.

A w jaki sposób dyrektorem szpitala został Edward Schmidt, mąż radnej z PO, Barbary Schmidt?

Artykuł w Gazecie Wyborczej:
Dobry fachowiec, ale nie z PO

Zarząd powiatu lubińskiego odwołał dyrektora szpitala, aby dać jego stanowisko mężowi radnej z Platformy Obywatelskiej.

Tadeusz Tofel wyprowadził szpital z długów, ale musiał ustąpić stanowisko osobie z politycznego rozdania Szpital miejski w powiecie lubińskim ma 429 łóżek i zatrudnia 750 osób. Tadeusz Tofel zaczął nim kierować w czerwcu 2005 roku. W ciągu półtora roku zmniejszył zadłużenie o cztery miliony złotych. Pod jego rządami szpital przestał też przynosić straty - w ubiegłym roku miał prawie dwa miliony nadwyżki.
Tu trzeba wyjaśnić, że nie wyprowadził z długów. Szpital odzyskał bieżącą rentowność i dług zaczął się zmniejszać, ale nadal jest ogromny.

- Chyba tylko jeszcze jeden szpital powiatowy na Dolnym Śląsku nie przynosi strat - mówi Paweł Wróblewski, były marszałek. Potwierdza to Jarosław Maroszek, dyrektor wydziału zdrowia w urzędzie marszałkowskim.

Tofel opowiada, że 12 lutego starosta Małgorzata Drygas-Majka z Platformy Obywatelskiej zaprosiła go na spotkanie. Usłyszał: - Jest wola polityczna, pan musi ustąpić.

U starosty był jej zastępca Piotr Czekajło z PiS-u, radny PO Marek Wojnarowski, radny PiS-u Mirosław Gojdź i Edward Schmidt, obecny dyrektor szpitala. - Spotkanie wyglądało jak egipski targ - opowiada Tofel. - Przez dwie godziny wszyscy przekonywali mnie, żebym złożył rezygnację i zastanawiali się, jakie miejsce w szpitalu mi znaleźć, bo dyrektorem miał zostać pan Schmidt. W końcu wymyślili, że zostanę zastępcą dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych.

Takie stanowisko Tofel zlikwidował, gdy został szefem szpitala. - W końcu zgodziłem się je objąć. Byłem sam, ich ośmiu, przegadali mnie - tłumaczy się.

Cztery dni później nad ranem obradowała rada powiatu. Tofel mówił o sytuacji szpitala. - Nikt z rządzącej koalicji nie miał do niego żadnych pretensji. Pani starosta z PO wręcz chwaliła go za taki wynik szpitala. Mówiła, że przed nami rysuje się świetlana przyszłość - relacjonuje Tymoteusz Myrda, radny z opozycyjnego komitetu Lubin 2006.

Na popołudnie zaplanowane było spotkanie rady społecznej szpitala. Tofel miał na nim złożyć wniosek z propozycją utworzenia nowego stanowiska i rezygnację z funkcji dyrektora. W ostatniej chwili zmienił zdanie i wniosku nie złożył.

- Usłyszałem wtedy od radnego PiS Mirosława Gojdzia, że już jest po mnie, i tak mnie odwołają - opowiada. - Dwa tygodnie później przestałem być dyrektorem.

2 marca zastąpił go Edward Schmidt, prywatnie mąż Barbary Schmidt, radnej PO i wiceprzewodniczącej powiatu. Schmidt był kiedyś wicedyrektorem szpitala. Ostatnio pracował w ZUS-ie.

Gojdź zaprzecza, że Toflowi groził odwołaniem. - Jestem zwykłym radnym, nie ja o tym decyduję, więc nie mogłem mu nic takiego powiedzieć.

Mówi, że nie pamięta zebrania u starosty z 12 lutego: - Często spotykam się z zarządem powiatu. Z panem Toflem też nie raz się widziałem.

Oficjalnym powodem zwolnienia Tofla był "brak oczekiwanych efektów w przebiegu realizacji przyjętego programu restrukturyzacji ZOZ w Lubinie". Decyzji zarządu nie rozumie Małgorzata Siwoń, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w lubińskim szpitalu: - Jesteśmy zaskoczone tą zmianą. Wchodziliśmy z dyrekcją szpitala w spór zbiorowy, ale to był dobry dyrektor.

Nie udało nam się wczoraj skontaktować z Edwardem Schmidtem ani starostą Małgorzatą Drygas-Majką. Wicestarosta Piotr Czekajło z PiS tłumaczy: - Nie kwestionuję zdolności menedżerskich pana Tofla. Wypracował dobry wynik szpitala, jednak zbyt wolno posuwała się jego restrukturyzacja. Chcemy teraz, żeby zajął się już tylko tym, dlatego zaproponujemy mu stanowisko pełnomocnika ds. restrukturyzacji służby zdrowia przy zarządzie powiatu.


Zbyt wolno posuwała się jego restrukturyzacja. A teraz mamy przyspieszenie przekształcenia własnościowego lubińskiego szpitala.

I jeszcze jedna zastanawiająca opinia zamieszczona na forum GW:
Najbardziej szkodliwy jest Schetyna IP: *.chello.pl
Gość: Mike 10.03.07, 19:27

On kręci tymi wszystkimi POkemonami

Czy Wojnarowscy, zwłaszcza Norbert, nie są protegowanymi Schetyny? Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie jest twierdząca. Wszystko na to wskazuje. W ostatnim czasie Norbert Wojnarowski i Grzegorz Schetyna często się spotykali i występowali ze wspólnymi inicjatywami. Nie przypadkiem Norbert Wojnarowski był Przewodniczącym Komisji Budżetu i Finansów Sejmiku Dolnośląskiego. Ma dopiero 31 lat, a już dostał tak ważną funkcję. Nie przypadkiem. Dzięki temu mógł zapewne sypnąć groszem tu i ówdzie, by wesprzeć pomysły lokalnych organizacji PO. A teraz trafił do ważnej Komisji Skarbu w Sejmie.

U Schetyny remanent

W witrynie www.schetyna.pl wciąż remanent. Czyżby "padł" serwer, podobnie jak Tomaszowi Lenzowi, posłowi PO z Torunia? Tomasz Lenz umieścił w swojej witrynie komunikat

Awaria serwera - przerwa w działaniu strony

W związku z awarią serwera i koniecznością przenoszenia strony na inny, strona tomaszlenz.pl nie mogła być aktualizowana. Konsekwencją tego faktu jest też chwilowy brak archiwalnych aktualności, które zostaną umieszczone w dalszym toku działania strony.
U Lenza "wyczyściło" wszystkie informacje odnośnie jego działalności w V kadencji Sejmu. Zostały nic nieznaczące wstawki z końcówki kadencji. A przecież napisał wspólnie z Beatą Dorotą Sawicką 31 interpelacji. Tego Lenz chyba nie powinien się wstydzić? No bo czego? Aktywności poselskiej?

Lenz obiecał
Konsekwencją tego faktu jest też chwilowy brak archiwalnych aktualności, które zostaną umieszczone w dalszym toku działania strony.

Ale słowa nie dotrzymuje. Całkowity brak informacji o działalności w V kadencji Sejmu. Ledwo kadencja minęła, a już poseł jak nowo narodzony, bez przeszłości. Bez archiwalnych aktualności. Archiwalne aktualności. Piękne, niemal freudowskie.