sobota, 20 września 2008

Ekosystem dolnośląskiej PO

Znacie? To PO. Słuchajcie.

Gazeta Wyborcza, Platforma Obywatelska, nepotyzm, KGHM, Lubin

Schetyna i Protasiewicz nic nie wiedzą o żonie Piotra Borysa, żonie Norberta Wojnarowskiego, Marku Wojnarowskim w radach nadzorczych i stanowiskach w KGHM? Bajki. Piotr Borys i Norbert Wojnarowski to protegowani Schetyny. Jemu zawdzięczają błyskawiczną karierę wewnątrz PO i szybki awans na wysokie stanowiska w zarządzie województwa. Norbert Wojnarowski pełnił funkcję Przewodniczącego Komisji Finansów i Budżetu w Sejmiku Dolnośląskim. Schetyna miałby nie wiedzieć, co się dzieje w jego regionie, który sobie podporządkował? A w szczególności w Lubinie, gdzie są duże pieniądze z racji istnienia KGHM, w okręgu wyborczym, z którego jest posłem? Nie chce mi się powtarzać, że Lubin, Legnica i Jelenia Góra są pod ścisłą kontrolą Schetyny. Więc tylko o tym wspomnę.

Weźmy przykład Edwarda Schmidta ze szpitala w Lubinie. O ile czegoś nie przeoczyłem, Gazeta Wyborcza, nic o nim nie wspomniała w tych paru wrześniowych artykułach. A było tak. Zarząd powiatu (tu dominuje PO) wyrzuca ze stanowiska poprzedniego dyrektora, Tadeusza Tofela. Na jego miejsce wstawiają Schmidta. Szpital tonął w długach, ale Tofel spiralę zadłużania zatrzymał. Żadnego merytorycznego uzasadnienia dla tej wymiany.
Tofel opowiada, że 12 lutego starosta Małgorzata Drygas-Majka z Platformy Obywatelskiej zaprosiła go na spotkanie. Usłyszał: - Jest wola polityczna, pan musi ustąpić.
Schmidt ma jedną przewagę nad Tofelem: jest mężem Barbary Schmidt, radnej starostwa lubińskiego z ramienia PO. Szpital następnie otrzymuje nagrodę Gryfa Dolnośląskiego. Za co? Za poziom zadłużenia? Czy za to, że starostą powiatu jest Małgorzata Drygas-Majka z PO, dyrektor Edward Schmidt ma żonę z PO, długi szpitala obsługiwali Marek i Norbert Wojnarowscy z PO, a województwem zarządza PO?

A przypadek Joanny Naliwajko, szwagierki Marka Obrębalskiego, prezydenta Jeleniej Góry z PO? Naliwajko "wygrała" konkurs na ważne stanowisko Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze, a Obrębalski był... przewodniczącym komisji konkursowej. Potem rżnął głupa, że nie wpływał na wynik konkursu (a po co był jej przewodniczącym?). Zaczęto to komentować w Internecie i w lokalnych mediach. Zadzwonił Schetyna. Naliwajko się wycofała. Nie minęło wiele czasu i wylądowała na jeszcze lepszym stanowisku we Wrocławiu. Została wicedyrektorką Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy i bierze udział w przyznawaniu funduszy unijnych na różne projekty. Po tym, jak się okazało, że Naliwajko daje pieniądze swoim (np. swojemu kochasiowi z Wałbrzycha), Piotr Borys ogłosił, że będą sprawdzać, co i jak.

Teraz ten teatrzyk odgrywają Protasiewicz ze Schetyną. Że jak? Żona Borysa? Będziemy sprawdzać.

Gazeta Wyborcza przykroiła temat tak wąziutko, jak tylko mogła, zgodnie z zasadą "ujawniaj tylko minimum tego, co absolutnie konieczne". Zrobili to, kiedy już było zapewne jasne, że i tak ktoś o tym napisze. Lepiej więc napisać samemu i udawać zatroskanych nepotyzmem w PO.

Kiedy w ubiegłym roku rozniosła się po kraju sprawa Beaty Sawickiej, żadna gazeta nie chciała napisać o spółce Agencja Odzyskiwania Wierzytelności Progres należącej do Wojnarowskich. Dlaczego? Przecież nie były to informacje tajne. Wystarczyło zadzwonić w parę miejsc lub przeczytać w Internecie. Teraz, pisząc o stanowiskach w KGHM dla członków PO i ich rodzin, GW "zapomniała" napisać o ciągnącej się latami wcześniejszej działalności gospodarczej Wojnarowskich na styku polityki i biznesu: AOW Progres, starostwo, szpital w Lubinie itd. Nikt nie pyta, czy przypadkiem gwałtowny wzrost długów szpitala w Lubinie nie był na rękę komuś z Platformy Obywatelskiej?

Nawiasem mówiąc, inna spółka zajmująca się długami placówek służby zdrowia, Electus SA, też ma siedzibę w Lubinie. Zagłębie miedziowo-długowe. I też o tym prasa nie chce pisać.

Edward Schmidt, mąż Barbary Schmidt z PO, zostaje wepchnięty na stanowisko dyrektora szpitala. Szpital otrzymuje w październiku 2007 nagrodę:
Zespół Opieki Zdrowotnej w Lubinie otrzymał w poniedziałkowy wieczór prestiżowe wyróżnienie: "Dolnośląski Gryf - Nagroda Gospodarcza". Nasza placówka znalazła się w gronie najlepiej zarządzanych samodzielnych ZOZ -ów na Dolnym Śląsku. Uroczyste podsumowanie konkursu odbyło się Wrocławiu.
Organizatorzy konkursu:
Konkurs "Dolnośląski Gryf - Nagroda Gospodarcza" organizowany jest przez Zachodnią Izbę Gospodarczą oraz Związek Pracodawców Polska Miedź . Honorowy patronat objęli nad nim Wojewoda Dolnośląski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego oraz Prezes KGHM Polska Miedź.
W lutym 2008 Starostwo umarza dług szpitala. Pozamiatane. Kto zapłacił za umorzenie długu? Pan, pani, ja, my wszyscy. Kto się wzbogacił na długu szpitala w Lubinie? Rodzina Wojnarowskich.

Gazeta Wyborcza nie napisała też, że wcześniej Barbara Wojnarowska, żona Norberta, była zatrudniona (może nadal jest? nie sprawdzałem ostatnio) w Agencji Rozwoju Regionalnego ARLEG w Legnicy, której prezesem jest Robert Kropiwnicki z PO. ARLEG zajmuje się funduszami unijnymi - tak można to w skrócie ująć. A skoro fundusze unijne, to wicie rozumicie, jest i Joanna Naliwajko, której kochaś z Wałbrzycha... tak, to już było. A skoro fundusze unijne, to Jacek Protasiewicz, który swego czasu naganiał przedsiębiorców chętnych na te pieniądze do spotkań w swoim biurze europoselskim.

Ale zaraz, zaraz... przecież Protasiewicz mówi, że on nic nie wiedział o tych żonach i innych takich, prawda? No, ale jak mógł nie wiedzieć, skoro on cały w tych pieniądzach unijnych siedzi, że tak powiem? Barbara Wojnarowska też siedziała w pieniądzach unijnych w ARLEG, Schetyna trąbił na prawo i lewo o tym, jak PO będzie rozdawać wszystkim POsłusznym pieniądze unijne. Zamknięty krąg znajomych.

A Federacja Pracodawców Polski Zachodniej, która też kręci się wokół pieniędzy unijnych? Kto jest wyeksponowany na zdjęciach FPPZ? Schetyna, Borys, Kropiwnicki.

Kogo nagradza FPPZ? A np. Cezarego Przybylskiego, starostę z Bolesławca, członka PO. A Cezary Przybylski to ten, co zatrudnił w szpitalu Piotra Demarczyka:
Ścigany listem gończym przez kilka prokuratur na terenie całej Polski - Piotr D. - były dyrektor do spraw medycznych w bolesławieckim szpitalu wpadł w ręce policji.
Piotr D. otrzymał w szpitalu w Bolesławcu pensję w wysokości 20 tysięcy złotych! W szpitalu zadłużonym po uszy! Kto obsługiwał dług tego szpitala? ZOZ w Bolesławcu dziękuje firmie AOW Progres należącej do Wojnarowskich:
2005-02-16
Referencje od Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Bolesławcu

Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Bolesławcu rekomenduje nas jako firmę, która wykazała się wyrozumiałością dla problemów publicznej służby zdrowia.
A Beata Sawicka mówiła, że razem z Czarkiem Przybylskim dzielili znaczne sumy z funduszy unijnych...

Ale FPPZ nagradza Przybylskiego. Nagradza też firmę Tomasza Misiaka (też z PO, teraz jest senatorem).

Koło zamknięte: szpitale, fundusze pomocowe Unii Europejskiej, stanowiska w spółkach państwowych, mąż, żona, szwagierka, kochaś... Jak to nazwać?

Ekosystem dolnośląskiej PO

Na zakończenie perełka z internetowej witryny lubińskiej PO. Marek Wojnarowski grzmi o... korupcji politycznej:

Korupcja polityczna? - 2007-04-19 17:30:21

(LUBIN) Nie doszło do odwołania przewodniczącego i wiceprzewodniczących Rady Powiatu w Lubinie, którzy zostali desygnowani na mocy umowy koalicyjnej PO i PiS.

Sesja w trybie nadzwyczajnym została zwołana na wniosek radnych Lubin 2006.
Porządek obrad zawierał punkty o odwołaniu i powołaniu przewodniczącego oraz wiceprzewodniczących samorządu.

Jako pierwszy głos w dyskusji nad projektem uchwały o odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącej Barbary Schmidt zabrał Marek Wojnarowski. (...)

Radny Wojnarowski stwierdził, że opozycja ma prawo do próby przejęcia większości w radzie i dążenia władzy, ale - jak to określił - istotne jest to, jakimi metodami to czyni.

Podkreślił, że wiele wskazuje na to, że możemy mieć w tym miejscu do czynienia z korupcją polityczną.

Powołał się przy tym na definicje stosowaną w terminologii Transparency International.
Według niej (www.transparency.pl):
korupcja polityczna jest nadużyciem powierzonej
władzy przez przywódców politycznych dla uzyskania prywatnej korzyści, celem zwiększenia swej władzy lub bogactwa. Korupcja polityczna nie musi dotyczyć przekazywania pieniędzy; może przyjąć formę handlu wpływami lub obdarzania specjalną przychylnością.

- Takie zachowania prowadzą do zatruwania polityki i podstaw demokracji - mówił Marek Wojnarowski.

Przy tej okazji wskazał na fakt, iż radni Lubin 2006 zasiadają w 2 (radny T. Myrda), a nawet 4 (radny D. Stawikowski) radach nadzorczych spółek, co jest
naruszeniem prawa.
A teraz, kochane dzieci, poznajmy odmianę czasownika mieć:

Ja nie mieć
Ty nie mieć
On, ona, ono nie mieć
PO miedź