czwartek, 29 stycznia 2009

Rekrutacja

Wkrótce po rozpoczęciu pisania swojego bloga jesienią 2007 zostałem zaproszony do udziału w przedsięwzięciach prowadzonych przez przebierańców. Proszę zwrócić uwagę na konspiracyjno- militarne słownictwo. Wstęp do bardziej intensywnej inwigilacji. Czas wyborów parlamentarnych 2007 był okresem bardzo intensywnej pracy funkcjonariuszy także w Internecie. Totalitarny system medialny nie byłby szczelny, gdyby Internet pozostawiono bez nadzoru. Stąd gorączkowe próby przejęcia kontroli nad wszelkimi przejawami swobodnego wyrażania opinii przez społeczeństwo (tu w osobie blogera Klient Nasz Pan).








poniedziałek, 26 stycznia 2009

Funkcjonariusz z Krakowa?

Zdumiewający tekst Jana Rokity w Dzienniku z 21 stycznia, w którym chwali Ćwiąkalskiego. Styl artykułu zgodny z socjotechnicznymi chwytami ubekistanu. W pierwszym zdaniu pada zwrot "profesor Zbigniew Ćwiąkalski", czyli pełny szacunek dla ludzi ubekistanu, ponieważ wymieniony został tytuł naukowy, imię i nazwisko. Dalej Rokita pisze, że Ćwiąkalski musiał odejść, bo... zabrakło mu politycznego instynktu. Kuriozum. Odszedł przecież zhańbiony śmiercią trzeciego z głównych oskarżonych w sprawie o uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika w więzieniu w Płocku.

Rokita szydzi z nas wszystkich, używając wyrażenia "podnieconej gawiedzi". W ten sposób drwi z demokracji. Pod słowa "nastrój podnieconej gawiedzi" można byłoby bowiem podciągnąć oburzenie wywołane każdym skandalem, każdym przestępstwem.

Słowa te pisane ręką człowieka, który zdobył wielką popularność dzięki przesłuchaniom komisji śledczej właśnie na oczach "podnieconej gawiedzi", są co najmniej dziwne i jest to określenie najdelikatniejsze z możliwych.

Następnie mamy perełki w postaci "Jest wielce prawdopodobne, że śledztwo jest dziś prowadzone dobrze, a w więzieniu w Płocku nikt nie dopuścił się poważniejszych niedociągnięć".

To zdanie doszczętnie kompromituje Rokitę, bowiem śledztwo toczące się od 8 lat wciąż się nie kończy, a o przekrętach w tym śledztwie słyszało się bardzo wiele:

W 2004 w centrum Warszawy zaginęły całe akta śledztwa razem z nieoznakowanym radiowozem, w którym się znajdowały.

Jak to możliwe? Śledztwo partaczone w sposób wyjątkowo kuriozalny, akta ginące razem z radiowozem policyjnym, trzy śmierci głównych oskarżonych w więzieniu. I to nie stanowi materiału na komisję śledczą? Oto niektóre fakty:

  • Ślady biologiczne na miejscu przestępstwa nie zostały zabezpieczone
  • Policja nie rejestrowała telefonicznych rozmów między porywaczami a rodziną Olewników w sprawie okupu
  • Przekazanie okupu nie było w żaden sposób monitorowane, a banknoty nie były oznaczone
  • Nazwiska sprawców porwania i zabójstwa często pojawiały się w śledztwie, ale mimo to śledczy nie weryfikowali tych tropów
  • W czerwcu 2004 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zginęło 16 tomów akt śledztwa. Dokumenty skradziono w Warszawie wraz z samochodem funkcjonariuszy z wydziału kryminalnego radomskiej komendy wojewódzkiej. Policjantom postawiono zarzuty, ale prokurator umorzył postępowanie.


W tekście pojawia się też sformułowanie "zbrodnie Ziobry". Co to jest? To jedna z cech charakterystycznych funkcjonariuszy. Pozorując opis rzeczywistości za pomocą ironii, używają zwrotów obelżywych wobec przeciwników ubekistanu.

Pisze, że Ćwiąkalski przeszedł w ciągu ostatniego roku "istotną ewolucję". Ćwiąkalski nie przeszedł żadnej metamorfozy. Był i pozostał człowiekiem ubekistanu. Ale kim jest Jan Rokita, opisujący Ćwiąkalskiego jako niewinną ofiarę politycznej gry?

niedziela, 25 stycznia 2009

Ubloid, przemoc, wulgaryzmy, porno

Agresja, przemoc, wulgarny język, porno.

The following pictures are copies of sections of the main page of the portal gazeta.pl, the internet site of the leading Polish newspaper Gazeta Wyborcza between 23 January and 25 January 2009. Underlined in red are the titles referring to crime, violence, porn and vulgar language. Although Wyborcza lost some of the influence from its peak days few years ago, it is still the most influential newspaper in the country.

Gazeta Wyborcza is one of ubloids - the dominant form of journalism in Poland today. The prefix 'ub' stands for ubekistan. Ubloids represents the views and interests of ubekistan - former communist party apparatchiks, communist secret security forces and their collaborators - beneficiaries of the communist regime.

The main goal of ubloids is not to inform but to manipulate and brainwash. Mixing typical tabloid journalism with extremely intensive political brainwashing is the everyday routine in the offices of Gazeta Wyborcza across Poland.

23 stycznia 2009



24 stycznia 2009



25 stycznia 2009

czwartek, 22 stycznia 2009

Ubloid, tenis, funkcjonariusz Fąfara

Bełkot funkcjonariusza Fąfary. Bezsensowny artykuł w blogu w portalu Rzeczpospolitej ma na celu jedynie wciskanie czytelnikom negatywnych skojarzeń słownych z postacią Agnieszki Radwańskiej. W normalnych gazetach, w normalnym świecie tak się po prostu nie pisze.

Fąfara wykonuje atak na osobę Agnieszki Radwańskiej i na całą rodzinę Radwańskich.

To samo robią funkcjonariusze Gazety Wyborczej i Dziennika.

O tenisistkach Serbii i Rosji piszą zupełnie inaczej.

Ubloidy prowadzą ostrą walkę z rodziną Radwańskich. Na ostatnim z trzech obrazków fragment strony głównej portalu GW. Równie bezsensowny, jak wpis Fąfary. Idiotyzmy obrażające każdą z trzech postaci. Ich głównym celem jest zniszczenie wizerunku Agnieszki Radwańskiej, wzoru sukcesu dla tysięcy młodych Polek. Dziewczyny ciepłej, uśmiechniętej, odważnej, silnej.

W normalnych mediach każda taka postać promienieje siłą swojego sukcesu i wizerunku. Sukces wspiera sukces. Społeczeństwo, w którym coraz więcej silnych osobowości i całych rodzin odnosi sukces dzięki wytrwałej pracy, jest zagrożeniem dla środowiska ubloidów. Oni walczą z Polską i jej sukcesem. Sukces Polski to porażka ubekistanu. Ubloidy zaciekle walczą z Polakami pracującymi na swój sukces.




Z portalu gazeta.pl:

wtorek, 20 stycznia 2009

Zarabiaj nie wychodząc z domu



piątek, 16 stycznia 2009

Gazeta Wyborcza i nienawiść

Kolejny atak na jednego z liderów PiS. Schemat ten sam, co poprzednio: w tytule artykułu dotyczącego lidera PiS i w tytułach artykułów sąsiadujących na stronie głównej portalu gazeta.pl pojawiają się określenia zabójców. Adam Michnik wybrał drogę swojego ojca, Ozjasza Szechtera.

Gazeta Wyborcza: Adam Michnik poszedł drogą Ozjasza Szechtera

niedziela, 11 stycznia 2009

Szpital, zadłużenie, Platforma Obywatelska

Na obrazku fragment artykułu z gazety finansowej o działalności spółki Magellan zajmującej się obsługą długu placówek służby zdrowia, głównie szpitali. Artykuł pochodzi z 2007. W krótkim czasie po debiucie giełdowym spółka udzieliła 11 znaczących pożyczek na kwotę 15 mln złotych. Oznacza to, że przeciętna umowa była warta 1-1,5 mln zł. Prowizja wynosiła od 4 do prawie 8 procent. Przyjmijmy, że średnia prowizja to 6 procent. Z 15 mln wychodzi 900 tysięcy prowizji.


Nikt jednak nie trzyma milionów gotówki w domu. Właściciele firm zajmujących się długami szpitali nie mają wolych środków finansowych. Muszą o nie poprosić w banku. Banki same nie udzielają pożyczek szpitalom, bo to rzekomo zbyt ryzykowny interes. Dlaczego zatem udzielają pożyczek Magellanowi, Electusowi, AOW Progres (Wojnarowscy)? Przecież wiedzą, na co pójdą pożyczone pieniądze.

Przypomina to mafię węglową. Handel węglem był kontrolowany przez pośredników, którzy zarabiali na tym krocie, a kopalnie ponosiły straty.

Idzie sobie taki Marek albo Norbert Wojnarowski do banku i mówi, że potrzebuje paru milionów dla szpitali. Bank, który sam boi się (to jest wersja oficjalna) dać pieniądze szpitalowi bez problemu udziela pożyczki pośrednikowi. Jest tu jakaś logika biznesowa? Nie widzę.

A gdyby przysłowiowy Kowalski poszedł do banku i poprosił o to samo, czy mógłby liczyć na przychylność banku? Zostałby wyśmiany. Przecież trzeba mieć wejścia i poparcie. Trzeba być w układzie.


Janusz Ratajczyk, który należy do PO, a na p.o. prezydenta Zduńskiej Woli wskazany został przez premiera Donalda Tuska, nie ma sobie nic do zarzucenia.

czwartek, 8 stycznia 2009

Ubloid, tenis, Serbia

7 stycznia 2009 wieczorem w portalu Gazety Wyborczej w najważniejszej części strony głównej, bezpośrednio nad rubryką "Wiadomości", umieszczono artykuł o wdziękach Any Ivanović, tenisistki narodowości serbskiej.



Ładnych kobiet w sporcie nie brakuje. Jednak Wyborcza uporczywie wciska swoim czytelnikom propagandę o seksowności Any Ivanović i Szarapowej. Dlaczego one i dlaczego tak nachalnie? Bo Ivanović to Serbka, a Szarapowa to Rosjanka. Gazeta Wyborcza działa na rzecz Rosji, przeciw Polsce, a Serbia jest sojusznikiem Rosji.

W normalnych gazetach przestrzegana jest hierarchia ważności. Bzdety o czyimś ładnym wyglądzie są zagrzebane na mniej ważnych miejscach gazety i portalu. W GW jest inaczej. Plotkarski bełkot o seksowności tej czy innej postaci w Wyborczej jest ważnym instrumentem propagandy. W PRL sport był narzędziem propagandy. Dzisiaj też jest narzędziem socjotechniki. Gazeta Wyborcza zajęła miejsce Trybuny Ludu i zmieniła się nieco technika propagandy. Poza tym bez zmian. Chodzi o wywołanie pozytywnych skojarzeń z Serbią i Rosją. Maniakalne podkreślanie zalet wyglądu paru tenisistek służy utrwalaniu pozytywnego wizerunku tych dwóch krajów.

W ubiegłym roku pojawiło się bardzo wiele takich artykułów. Oto parę przykładów z Google.






sobota, 3 stycznia 2009

Good mornink, Poland

Happy New Year 1984+25

The problem, that is to say, is educational. It is a problem of continuously moulding the consciousness both of the directing group and of the larger executive group that lies immediately below it. The consciousness of the masses needs only to be influenced in a negative way.

George Orwell, 1984

Meet the new guys who work for the 0ld guys.

The media seem to be the most important tool to preserve the power and prosperity of the former communists and their friends, most notably the employees and collaborators of the communist secret police. Everyday the propaganda machine does its job. The techniques are pretty simple:

  • Writing article about someone associated with the communist and postcommunist circles always use positive words when referring to them in the title of the article
  • The opening of the article must again express respect and warm feeling towards them
  • The body of the text does not matter much. Here the functionaries pretending e.g. to sympathize with traditional, conservative values can pretend to criticize people of the old regime
  • The ending again must express sympathy towards the former communists and their allies.

One might call it the principle of triple praise. The body of the article doesn't matter much because it is the headlines and the beginning and the end of the text that the reader pays attention to.

This is to be contrasted with writings e.g. about the current president Lech Kaczyński or about Prawo i Sprawiedliwość, the only party posing any threat to postcommunist circles. Typically the title of such article is abusive and derrogatory. The entire article is written in negative terms and is illustrated with carefully selected pictures that are supposed to imprint the negative associations in the reader's mind.

Gazeta Wyborcza, the largest newspaper in the country is run by Adam Michnik, whose father, Ozjasz Szechter, was convicted of treason in 1930s. Szechter was a member of the Communist Party of Western Ukraine (its aim was to break the eastern part of the country away from Poland and join the soviet Russia) and was most likely a Soviet agent.

You can easily read what the propaganda rules are by just looking at gazeta.pl - Gazeta Wyborcza's internet site. Three elements are being repeated over and over again in the form of titles of press articles:
  • nice words about Russia (be it Putin's judo skills, tennis player Sharapova looks or Russian culture and wealth)
  • vicious, ugly attack on most things American
  • derrogatory terms about the current Polish president Lech Kaczyński and about Poles in general; the title of an article about Kaczyński frequently appears next to one about killers, rapists and such.

The media are run as an ecosystem whose various parts systematically support each other.
The Internet is also part of that ecosystem. For example some blogs of anonymous authors were publicised as "independent" and simply "the best" in the (post)communist media. Those promoted blogs were supposed to express the centrist or the right-centrist opinion. But when you read them and try to apply some basic logic it turns out they are just elements of that same (post)communist ecosystem. It is easy to prove this in detail and I wrote about it in my blog: kataryna, galba, salon24 and many more. (Remember that the Dutch government set up the phony communist party once they realized such party would be founded by someone sooner or later? Here in Poland it works the other way round).

It is interesting to see how the (post)communists work hard in the Internet, setting up Internet discussion portals, manipulating discussions and promoting propaganda. The basic idea is to carefully control the flow of information, ideas and public opinion. The sites belonging to the ecosystem are mutually linked so that they come on top of Google search. The additional bonus is the monitoring (surveillance) of society's thinking. They probably also monitor Internet activities of individuals opposing the (post)communist dominance. This is quite easy to do in fact.