niedziela, 29 marca 2009

Zagłuszanie w Internecie

W PRL władze komunistyczne zagłuszały audycje radiowe docierające z wolnego świata. Minęło trochę czasu, a zagłuszanie nadal jest wykonywane, tyle że nie na falach radiowych, a w Internecie.

Zagłuszarki, klient nasz pan, Salon24, Adam Michnik, Gazeta Wyborcza

Dziś odpowiednikiem fal radiowych z drugiej połowy dwudziestego wieku jest Internet, a zwłaszcza wyszukiwarki internetowe i portale społecznościowe.

środa, 25 marca 2009

Operacja unicestwienie prezydenta

Gazeta Wyborcza systematycznie realizuje operację niszczenia wizerunku i osobowości prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sposób realizacji destrukcji typowy dla komunistycznych służb specjalnych: totalna destrukcja wszystkiego, co wiąże się z Lechem Kaczyńskim. Powtarzanie obelg ma taki właśnie cel. Jednocześnie wychwalany jest Putin poprzez zestawienie go w pozytywnym kontekście wypowiedzi pani Bardot. To, co zwykle zagrzebane jest w plotkarskich rubrykach niepoważnych pisemek w Wyborczej jest umieszczone w najważniejszym panelu całego portalu gazeta.pl. Tu się rozgrywa operacja przeciwko Polsce i polskiemu społeczeństwu.

Gazeta Wyborcza, Adam Michnik, ubloid, socjotechnika, propaganda

Trwa również operacja przeciwko polskim sportowcom osiągającym sukcesy. Urszula Radwańska awansowała do turnieju głównego w Miami, gdzie trafia na Chinkę z 40 miejsca w rankingu WTA (U. Radwańska jest w okolicy 80 miejsca rankingu). Normalna rzecz w silnie obsadzonym turnieju. Gdyby wygrała z Chinką, może trafić na tenisistkę z pozycji 30. Normalna rzecz. Dlaczego zatem Gazeta Wyborcza używa słów "Bardzo złe", pisząc o losowaniu? Celem jest oblepianie sukcesów Polaków słowami, które są negatywne, wzbudzają nieprzyjemne skojarzenia i pomniejszają osiągnięcia polskich sportowców.



Kto się boi sukcesów polskich sportowców i zachęty dla innych, jaka z nich płynie?

sobota, 21 marca 2009

Funkcjonariusze Dziennika

Dziennik wspomina dzisiaj półgębkiem o Norbercie Wojnarowskim, pośle Platformy Obywatelskiej i jego handlu długami służby zdrowia.

Czy posłowie popadają w konflikt interesów? Poseł Norbert Wojnarowski z Dolnego Śląska działa w kilku firmach, a jednocześnie w sejmowej komisji skarbu nadzorującej państwowe firmy. Miesiąc później pracę w spółce Ecoren, która jest własnością kontrolowanego przez państwo holdingu miedziowego KGHM, otrzymała jego żona. "Newsweek" ujawnił, że poseł jest współautorem ustawy pozwalającej przejmować szpitale za długi. Co ciekawe, był również udziałowcem firmy handlującej wierzytelnościami służby zdrowia.
Piszą przy tym, że to Newsweek pierwszy napisał o Wojnarowskim. Kłamią, ponieważ pierwszy o Wojnarowskim napisał w tym blogu Klient Nasz Pan i powiadomił o tym portal newsweek.pl:

sobota, 12 lipiec 2008 Newsweek.pl odkrywa odkryte

niedziela, 13 lipiec 2008 Odpowiedź redakcji Newsweeka

Przed napisaniem dzisiejszego artykułu funkcjonariusze Dziennika czytali w ostatnich paru dniach moje posty o Wojnarowskim. Czytali także moją wymianę korespondencji z Janem Osieckim, który napisał wzmiankę o Wojnarowskich w lipcu. Krótki artykuł o Wojnarowskich wisiał w portalu newsweek.pl 10 lipca 2008 zaledwie pół dnia, po czym został usunięty.

O Norbercie i Marku Wojnarowskich pisałem od listopada 2007.

Jeśli szukacie materiału instruktażowego, jak bąknąć coś na jakiś temat, ale prawdy nie powiedzieć, to przypadek pracowników koncernu Axel Springer (Newsweek i Dziennik) jest przypadkiem klinicznym:

1. Piszą o Wojnarowskim tak, aby ujawnić jak najmniej. Temat kompromituje Platformę Obywatelską, bo władze tej partii doskonale wiedziały od dawna, kim jest i czym się zajmuje Norbert Wojnarowski. Działa przecież na terenie Grzegorza Schetyny (podobnie jak Beata Sawicka, Tomasz Misiak, Jarosław Duda, Piotr Borys i wielu innych) i swój błyskawiczny awans w PO zawdzięcza właśnie Schetynie.

2. Wiedząc o moim pierwszeństwie w publikowaniu na ten temat poszli w zaparte.

Zadajcie sobie pytanie

dlaczego ubloidy piszą o ważnych sprawach dopiero wtedy, kiedy nie da się już dłużej chować informacji przed społeczeństwem?

środa, 18 marca 2009

Misiak

Motto

"To jest Misiak na miarę naszych możliwości.
My tym Misiakiem otwieramy oczy niedowiarkom!
Mówimy: to jest nasz Misiak, przez nas zrobiony,
i to nie jest nasze ostatnie słowo!"


Wczoraj w kanale Polsat News o 16:19 prowadząca program zapytała polityka, dlaczego o kontrakcie dla firmy Misiaka z PO z pieniędzy przeznaczonych na likwidację stoczni i pomoc dla pracowników dowiadujemy się dopiero teraz.

Dobre pytanie. Ale zadała je niewłaściwa osoba. Każdy z nas powinien o to zapytać właśnie tę panią prowadzącą program. Działalność Misiaka nie była tajemnicą. Wszyscy wokół musieli o tym wiedzieć.

O Misiaku w moim blogu wspominałem pięciokrotnie:

20 września 2008 Ekosystem dolnośląskiej PO

9 maja 2008 Dolnośląski układ PO

23 grudnia 2007 Święto Wojsk Radiotechnicznych

19 grudnia 2007 Schetyna kupuje głosy w Zgorzelcu

9 listopada 2007 Stefan Niesiołowski i Beata Sawicka

Na zdjęciach z Misiakiem są Schetyna, Borys, Niesiołowski, Sawicka, ...

Misiak zadziwiająco łatwo dostawał nagrody biznesowe. Dlaczego kontrakty i nagrody idą hurtem w ręce np. Misiaka, a dwie panie z Urzędu Kontroli Skarbowej urządzają prowokację w sklepiku w małym mieście, by przyłapać sprzedawcę na tym, że nie oderwał paragonu po wydrukowaniu go w kasie fiskalnej? Kwota transakcji na paragonie wynosiła ok. 1 zł. W trakcie drukowania paragonu panie domagają się, by natychmiast im pokazać jeszcze jeden towar. Sprzedawca kieruje uwagę na towar i na chwilę zapomina o oderwaniu wydrukowanego paragonu. To wystarcza, by panie z UKS nałożyły mandat 300 zł.

Jaki przekręt można zrobić na wydrukowanym już, ale nieoderwanym jeszcze paragonie wystawionym na sumę 1 zł?

Kogo reprezentują te dwie panie z Urzędu Kontroli Skarbowej? W czyim interesie nałożony został ten mandat? Na pewno nie w interesie państwa. Sklepikarz płaci skrupulatnie podatki. Pilnuje porządku w dokumentacji finansowej. Dlaczego panie z UKS polują bezkarnie na niewinnego sklepikarza? W czyim imieniu to robią?

Prowokacje wobec sklepikarza powtarzają się co jakiś czas. Kontrola dokumentacji finansowej sklepu nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Mimo to sklepikarz poddany został represjom. Kto wydał takie zlecenie?

Dlaczego nie słyszymy o tym, by Urząd Kontroli Skarbowej kontrolował i dokonywał prowokacji w firmach Misiaków?

Dlaczego?

sobota, 14 marca 2009

Brutalność i agresja w portalu Wyborczej

Agresja aż kipi w portalu Gazety Wyborczej. Wszystko wymieszane. Systematyczne publikowanie brutalnych treści w bardzo wysokim natężeniu ma zapewne wzbudzać podświadomy stan zagrożenia u czytelnika i pobudzać go do agresji. Przydatne w manipulacji społeczeństwem i działaniu dezintegracyjnym.

Nie od dziś wiadomo, że brak pozytywnych wzorców w otoczeniu prowadzi do zachowań patologicznych. Media są częścią naszego otoczenia, czy tego chcemy czy nie i mają ogromny wpływ na postawę społeczeństwa.

Z dziennikarstwem nie ma to nic wspólnego. Ani z normalnością.

Gazeta Wyborcza, agresja, brutalność, Adam Michnik

niedziela, 8 marca 2009

Durnowatość propagandy Dziennika

Dziennik 3 marca 1984+25 krzyczy na pierwszej stronie, że Tusk pokonał Sarkozy'ego. Czysta propaganda. Nie chodziło tam przecież o to, czy ktoś kogoś pokona. "Pokonał, więc jest zwycięzcą". Pozytywny kontekst! Tak miał myśleć czytelnik. Koniecznie pozytywny kontekst. Tymczasem efekty szczytu były żadne. Było trochę rozmów i to wszystko. Wydano standardowy komunikat o solidarności.

A jak oceniły wyniki szczytu Unii Europejskiej w Brukseli rynki finansowe, widać na kolejnych dwóch zdjęciach z biznesowego kanału telewizyjnego Bloomberg 2 marca po południu. Ceny akcji po szczycie leciały na łeb na szyję. Na ostatnim zdjęciu na pasku widać tekst EU leaders reject pleas for Eastern European, auto aid on budget concerns. I to zdanie wystarcza za komentarz.

Dziennik 3 marca 2009, kryzys, Tusk, Sarkozy, szczyt UE


Bloomberg business tv channel, 2 march 2009, biznesowy kanał telewizyjny Bloomberg 2 marca 2009

Bloomberg business tv channel, 2 march 2009, biznesowy kanał telewizyjny Bloomberg 2 marca 2009

Bełkocik

7 marca 2009

Temat Niemcy w czterech z dwunastu komentarzy redakcyjnych. Gabon trzykrotnie. Klasyczna metoda prania mózgu. Rzeczy nieważne umieszczone na planie pierwszym. Zagłuszanie rzeczywistości.

Prowokacja Rokity w samolocie Lufthansy miała na celu odwrócenie uwagi od rzeczywistości w Polsce. Aby skutecznie manipulować ogłupionym społeczeństwem, ubloidy na okrągło tworzą sztuczne afery, przemilczając prawdziwe problemy.

Mamy rok 1984 + 25.

Robert Krasowski
Prawicowych zaduszek odcinek pierwszy

Jan Wróbel
Wojna z Gabonem, knedliczki i bigos

Jan Wróbel
Wróbel na śniadanie: "Pegaz" oczka przeciera

Jerzy Jachowicz
Schetyna do Gabonu

Piotr Gursztyn
Obłuda a la Erika Steinbach

Piotr Zaremba
Skowroński na prezesa TVP

Jan Rokita
Niemcy ustąpili. Na jak długo?

Robert Mazurek
Biuro podróży Luftwaffe

Jan Wróbel
Z Gabonem nie ma żartów

Michał Karnowski
Ból? Dla minister Kopacz to nie problem

Piotr Zaremba
Bitwa o Steinbach: Prowadzą Niemcy

Michał Karnowski
Debata o kryzysie? Wejdźmy w to!