niedziela, 30 marca 2014

Obóz koncentracyjny Polska

Dzisiejsze państwo oznaczone nazwą Polska jest zorganizowane według logiki obozu koncentracyjnego. Było nim nieprzerwanie od czasu drugiej wojny światowej. Sfera publiczna jest w całości bezwzględnie pod kontrolą dozorców obozu. Więźniowie w większości nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Na ogół nie chcą nawet o tym myśleć.

Ludobójstwo popełniane przez komunistów po wojnie zostało w połowie lat 1950 przekształcone w ludobójstwo polegające na mordowaniu człowieka jako jednostki społecznej. Bowiem człowiek zamordowany jako jednostka społeczna przestaje istnieć jako członek jakiejkolwiek wspólnoty. Zniszczony i odizolowany jest jedynie obiektem biologicznym. Bytem niższego rzędu.

Ludzkość nie lubi się uczyć na błędach przeszłości. Woli pozostawać ślepa.

wtorek, 25 marca 2014

Demo konstytucji

Konstytucja tak zwanej Rzeczypospolitej Polskiej ogłoszona w 1997 nie jest wersją pełną. Jest to jedynie wersja demonstracyjna o bardzo ograniczonej funkcjonalności. Została uchwalona nie w celu ustanowienia prawa, a jedynie w celu stworzenia wrażenia, że prawo zostało ustanowione. Jest bowiem rzeczą oczywistą ponad wszelką wątpliwość, że suwerenem na obszarze tak zwanej Polski jest junta, a rzeczywiste reguły postępowania junty (nie mylić z regułami prawnymi) pozostają starannie ukryte.

poniedziałek, 24 marca 2014

Przykład fałszowania narracji publicznej

Dobrym przykładem fałszowania narracji publicznej jest wielokrotne nadawanie w mediach nagrania wypowiedzi Palikota odnoszącej się do pobytu dzieci niepełnosprawnych i ich rodziców w Sejmie. Do wiadomości publicznej podano, że posiedzenie klubu poselskiego partii Palikota zostało nagrane przez Kancelarię Sejmu.

Mogło tak rzeczywiście być. Mogło również być inaczej. Junta może sfałszować każdy szczegół takiej wiadomości, wedle własnego uznania. Nie ma niezależnych metod sprawdzenia, czy ta wiadomość jest prawdziwa. Cała sfera publiczna znajduje się pod ścisłą kontrolą junty. Ten system był przecież rozwijany i doskonalony nieprzerwanie od 1944 roku. Niektóre szczegóły mogą być prawdziwe, inne fałszywe.

Właściwe fałszerstwo odbywa się na wyższym poziomie: na poziomie dramaturgii, czyli narracji. Junta nie czeka, aż rzeczywistość ją zaskoczy. To junta decyduje, co ma być uznane za rzeczywiste i ważne. Dramaturgia jest planowana i narzucana. Wystąpienia poszczególnych osób wynikają z narzuconej dramaturgii i są częścią spektaklu. Szczegółowy tekst pana czy pani X może być improwizacją na zadany temat. Ważne, że każdy w mediach odgrywa taką rolę, jaką mu wyznaczono.

W czasie dyktatury komunistycznej wiadomo było powszechnie, że wiadomości w tv, radio, gazetach są fałszowane. Że nie ma żadnej wolności myśli w mediach.

Tak też jest i teraz. Telewizja, radio, gazety, także media internetowe są podporządkowane wyznaczonej dramaturgii.

niedziela, 23 marca 2014

Sfałszowana narracja publiczna

Narracja publiczna jest w Polsce w całości sfałszowana.

Rozpoczęty w środę 19 marca 2014 pobyt w Sejmie rodziców i ich niepełnosprawnych dzieci jest oczywiście przygotowany przez juntę i w całości przez juntę kontrolowany. Rodzice występujący przed kamerami odgrywają role, do których przygotowano ich wcześniej. Całe to zdarzenie jest po prostu zaplanowaną symulacją. Oczywiście mogą być wprowadzane bieżące korekty scenariusza zależnie od potrzeb spektaklu i reakcji widzów teatru telewizji.

Opowieść o wypadku samochodowym w Kamieniu Pomorskim, do którego miało dojść pierwszego stycznia 2014 wczesnym popołudniem, była również wyreżyserowanym spektaklem. Treść nie zgadzała się z obrazem pokazywanym na ekranie, ale może liczono na to, że pierwszego stycznia w południe wielu widzów będzie budzić się zmęczonych i na kacu, a ich spostrzegawczość będzie znacznie obniżona. To dobra pora na sfałszowaną opowieść o wypadku. Kontynuowano tę opowiastkę w kolejnych dniach, jak operę mydlaną. Ósmego stycznia odbył się spektakl pogrzebowy. Trzy trumny, policjanci, minister spraw wewnętrznych. Widok trumien w zasadzie wyłącza myślenie. To reakcja naturalna, bo to przecież trochę jak spojrzenie w wieczność przez dziurkę od klucza. Innego dnia znów trzy trumny i tym razem spektakl z udziałem wojska, ale już bez dokładnej transmisji z cmentarza.

W Kamieniu Pomorskim we wspomnianym wypadku miało zginąć sześć osób, które wybrały się na przechadzkę. Pięcioro na miejscu, szósta osoba w szpitalu. Tragedia. Jednak spokojna, trzeźwa analiza obrazu i treści do niego dołączonych każe bardzo wątpić w opowieść o wypadku. Ta opowieść jest najprawdopodobniej sfałszowana.

Opowieść była potrzebna do wzniecania histerii na temat pijanych kierowców. Histeria wypełniała całe tygodnie. W tak zwanych telewizyjnych kanałach informacyjnych najmniej było informacji. Informacji właściwie nie było wcale. Narracja telewizyjna kroczyła od histerii do histerii.

Władza absolutna to także absolutna kontrola narracji publicznej.

sobota, 22 marca 2014

Funkcjonariusz Kliczko

Witalij Kliczko. Pojawił się dziś na zebraniu wyborczym Platformy Obywatelskiej.

Parę miesięcy wcześniej Jarosław Kaczyński fotografował się z nim na centralnym placu Kijowa podczas spektaklu protestów antyrządowych na Ukrainie.

Kliczko jest człowiekiem wojskowych służb wywiadowczych. Jego ojciec był generałem lotnictwa w Związku Radzieckim i pełnił funkcję attache wojskowego w radzieckiej ambasadzie w Republice Federalnej Niemiec u schyłku istnienia ZSRR.

Logiczne jest zatem, że ma dobre kontakty z ludźmi wywiadu i kontrwywiadu wojskowego krajów bloku komunistycznego. Prawdziwa solidarność.

poniedziałek, 17 marca 2014

Dyktatura w nowych dekoracjach

Tygodnik Powszechny, nr 36/2005, numer specjalny poświęcony Solidarności 4 września 2005 Timothy Snyder, profesor historii Yale University, w artykule "Legenda o wolności" napisał

Wałęsa i Kwaśniewski, zasiadający w 1989 r. na przeciwnych biegunach Okrągłego Stołu, w 2005 r. byli po tej samej stronie. Podczas gdy historia musi odnotowywać przeciwieństwa, mit je rozwiązuje.
Wałęsa i Kwaśniewski byli wtedy i są nadal funkcjonariuszami tej samej junty. Nie było między nimi przeciwieństw, które miałyby być rozwiązane za pomocą mitu. Zawsze byli po tej samej stronie. Solidarność była symulacją komunistycznych technologów politycznych. Wałęsa i Kwaśniewski po prostu odegrali role, jakie im wyznaczono w tym bolszewickim teatrzyku.

Bolszewicy nieustannie próbowali tworzyć mity. Kiedy jedne padały, usiłowali zastąpić je innymi. Solidarność miała być takim neo-bolszewickim mitem zamykającym okres jawnej dyktatury komunistycznej i otwierającym okres dyktatury udekorowanej na demokrację.

Innymi słowy, autobus linii Solidarność wyjechał z wioski potiomkinowskiej PRL i zawiózł pasażerów do następnej wioski potiomkinowskiej. To, co najważniejsze, zostało po staremu.

piątek, 14 marca 2014

Im dłużej nie żył, tym bardziej zmieniał poglądy

Towarzysz Angela Merkel podobno upadła podczas przechadzki na nartach biegowych w czasie świąt Bożego Narodzenia. Według oficjalnego komunikatu rzecznika rządu niemieckiego z 6 stycznia 2014 pani kanclerz miała pękniętą kość w obrębie miednicy. Komunikat głosił, że z poważnych skutków upadku zdano sobie sprawę dopiero po kilku dniach.

Uszkodzenia miednicy są na ogół bolesne i bardzo przykre. Jest bardzo mało prawdopodobne, aby towarzysz Merkel nie zauważyła poważnych konsekwencji upadku. Trudno więc traktować poważnie komunikat rzecznika rządu Niemiec.

Równie nieprawdopodobnie brzmi historyjka Justyny Kowalczyk, że biegła po złoty medal na olimpiadzie w Soczi z pękniętą kością stopy. Dowodem kontuzji miało być pokazywane natrętnie w telewizji zdjęcie rentgenowskie stopy. Zdjęcie jednak niczego nie dowodzi. Nie wiadomo, czyja stopa jest na nim pokazana i kiedy zdjęcie zostało wykonane.

Jeśli już mowa o nieprawdziwych historyjkach, to warto wspomnieć o paru innych.

Opublikowano książkę, której autorem miał być zmarły parę lat temu arcybiskup Życiński. Podobno odnaleziono tekst książki na dysku komputera, którym posługiwał się arcybiskup. Ta podróbka jest jedną z łatwiejszych.

W ostatni weekend Gazeta Wyborcza opublikowała niespodziewanie odnaleziony wywiad z Kuroniem sprzed parudziesięciu lat. Czyli człowiek umarł, ale jego poglądy nadal ulegają ewolucji i publikuje zza grobu.

Gdyby komputery pojawiły się jeszcze za życia Lenina i Stalina, to po ich śmierci zapewne co jakiś czas ogłaszano by o odnalezieniu na ich komputerach osobistych nieznanych wcześniej tekstów.

środa, 12 marca 2014

Fałszowanie dokumentacji

Wśród wielu dowodów na fałszywość niedawnej rewolty w Kijowie zwróćmy uwagę na informację, że do Polski samolotami wojskowymi przywieziono w ostatnich paru tygodniach ok. 120 osób, rzekomo poszkodowanych w starciach z siłami rządu Janukowycza w Kijowie.

Osoby te umieszczono w szpitalach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W Polsce dokumentacja różnego typu fałszowana jest na masową skalę. A dokumentację choroby najłatwiej sfałszować właśnie w szpitalach MSW.

Socjologiczne twierdzenie Thomasa

Amerykański socjolog William Isaac Thomas jest autorem słów,

It is not important whether or not the interpretation is correct -- if men define situations as real, they are real in their consequences.
To zdanie pojawiło się w jego publikacji w 1928. Można je przetłumaczyć na polski następująco,
Nie jest rzeczą istotną, czy interpretacja sytuacji jest poprawna -- jeśli sytuacje definiowane są jako rzeczywiste, powodują rzeczywiste konsekwencje.
Innymi słowy, źródłem konsekwencji sytuacji są interpretacje, niezależnie od tego, czy interpretacje są prawdziwe czy fałszywe.

Ukraińska rewolta rozpoczęta 20 listopada 2013 po odmowie podpisania przez prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską była rewoltą fikcyjną, sztucznie zaaranżowaną. Był to wspólny projekt technologów politycznych Moskwy, Kijowa i Warszawy. Fikcyjna rewolta wywołała rzeczywiste skutki z powodu wymuszonych interpretacji, jakie nadano jej w mediach i w kręgach osób podejmujących decyzje na szczeblu państwowym.

Możemy jednak odwrócić twierdzenie Thomasa, stwierdzając że
Rzeczywiste skutki wywołane fałszywą interpretacją sytuacji nie zmieniają w najmniejszym stopniu faktu, że powstały one w wyniku prowokacji.

sobota, 8 marca 2014

Front jedności histerii

Histeria rozpętana w mediach w kontekście Rosji, Ukrainy i stosunków z nimi ma oczywiście na celu fałszowanie rzeczywistości. Sfabrykowana opowiastka. Przeciętny widz telewizyjny jest już tak otumaniony, że nawet nie wie, czy istnieje jakaś różnica między rzeczywistością a fikcją. Gorzej, gdy rządy państw, które powinny być jakąś ostoją cywilizacji, a przynajmniej za taką ostoję dotąd uchodziły, też nie odróżniają fikcji od rzeczywistości.

Niestety, konsekwencje tego stanu rzeczy będą bolesne i bardzo rzeczywiste.

niedziela, 2 marca 2014

Fałsz psychologiczny

6 grudnia 2010 ówczesny prezydent Rosji Miedwiediew odwiedził Warszawę i spotkał się z Komorowskim i z Tuskiem. Obie strony były bardzo zadowolone ze stanu stosunków, traktowały siebie bardzo serdecznie i dały temu wyraz w bardzo ciepłych wypowiedziach.

W rozmowie z Komorowskim Miedwiediew mówił: Dziś nic nas nie dzieli.

W rozmowie z Tuskiem Miedwiediew mówił: Długo na to czekaliśmy.

Tymczasem ostatnie wypowiedzi najwyższych polskich władz państwowych, w tym premiera i prezydenta, stoją w całkowitej sprzeczności z deklaracjami z roku 2010. Usiłują namówić Zachód do mocnego zaangażowania się na Ukrainie przeciwko Rosji.

To fałsz psychologiczny.