wtorek, 29 kwietnia 2014

Czy hymn Niemieckiej Republiki Demokratycznej powstał w Polsce?


Warszawa czy Żelazowa Wola?

Heike Amos napisała w Neues Deutschland z 30 marca 2013, Die Entstehung der Nationalhymne der DDR, że Eisler skomponował melodię do słów Bechera w hotelu Bristol w Warszawie pod koniec października 1949,

Durch einen Zufall trafen sich Hanns Eisler und Johannes R. Becher Ende Oktober in Warschau im Hotel »Bristol« zu Feierlichkeiten anlässlich des 200. Geburtstages von Johann Wolfgang von Goethe. Becher machte Eisler mit dem Hymnen-Gedicht bekannt und Eisler, sofort inspiriert, spielte am dortigen Hotel-Klavier eine Hymnen-Melodie vor, die sofort Anklang fand.

W artykule wikipedii na temat hymnu NRD napisano, że Eisler skomponował melodię w Żelazowej Woli na fortepianie należącym kiedyś do Chopina,
Ende Oktober 1949 traf Becher in Warschau mit Eisler zusammen, der zu den Feierlichkeiten anlässlich des 200. Geburtstags Goethes aus Wien angereist war.

Er bat Eisler um eine Vertonung des Textes und erwähnte, dass er diesen auch bereits anderen Komponisten gegeben habe. Am Nachmittag desselben Tages fuhren sie gemeinsam nach Żelazowa Wola zum Geburtshaus von Frédéric Chopin, wo Eisler ihm bereits eine erste Version vorspielte.
„Ich hatte inzwischen eine Melodie gefunden, und auf dem alten Flügel von Chopin spielte ich sie ihm vor. Er war sehr erstaunt, daß das so rasch ging und sagte: „Das müssen wir uns aber noch in Berlin überlegen! […] Solche Sachen kann man nur sehr rasch machen oder gar nicht."“
Hanns Eisler: Sinn und Form, Sonderheft Hanns Eisler Berlin/DDR 1964

Nie jestem w stanie zweryfikować prawdziwości żadnej z tych wersji. Ani wikipedia, ani Neues Deutschland nie należą do źródeł wiarygodnych. Wikipedia powołuje się na publikację Eislera z 1964. Eisler, kompozytor melodii do hymnu, mógł tę historyjkę po prostu zmyślić.

Dodane 1 maja 2014:

A jeśli obie wersje są fałszywe? Komuniści nie mieli żadnych zahamować w fałszowaniu. Osadzenie historyjki o powstaniu hymnu NRD w kontekście dwusetnej rocznicy Goethego i fortepianu Chopina lub hotelu Bristol automatycznie dodaje powagi. Bolszewickie państwo niemieckie ledwie zostało ustanowione, a tu proszę, od razu ocieramy się o tytanów sztuki sprzed 200 i 150 lat! Jednak fabrykowanie przez bolszewików różnych historyjek i mitów było na porządku dziennym i dlatego należy ostrożnie traktować informacje takie, jak ta podana wyżej.

piątek, 25 kwietnia 2014

Uchwała Sejmu z 24 kwietnia 2014

W czwartek 24 kwietnia 2014 przegłosowano w Sejmie uchwałę dla uczczenia kanonizacji Karola Wojtyły, czyli Jana Pawła II. Jan Paweł II jest osobą bardzo zasłużoną dla systemu komunistycznego i dla dzisiejszej junty rządzącej w Polsce.

Nie jest jednak osobą zasłużoną dla Polski.

sobota, 19 kwietnia 2014

Kolejna wersja operacji "Trust", czyli Solidarność

Fragment książki Józefa Mackiewicza Zwycięstwo prowokacji.

Optymizm jest, jak wiadomo, potężnym czynnikiem w życiu jednostki i w życiu zbiorowisk ludzkich. Bolszewicy postanowili wyzyskać ten ludzki ciąg ku optymizmowi. W tym celu zmontowali jedną z największych prowokacji, znaną pod nazwą "Trust".

Nie potrafię przedstawić tej sprawy lepiej od największego jej znawcy, oddaję przeto głos temu zresztą świetnemu publicyście i rzeczoznawcy, Ryszardowi Wradze. Poniżej wyjątki jego artykułu, zamieszczonego w londyńskich Wiadomościach z dnia 10 września 1961 r.:

Afera "Trustu" jest, jak dotychczas, jedną z najbardziej ciekawych w historii prowokacji. Sens jej polegał na tym, że już w r. 1922 GPU drogą podstawionej własnej organizacji rozpoczęło opanowywanie najbardziej bojowych antybolszewickich organizacji rosyjskich, oraz wszystkich aktywnych wywiadów zachodnich. Podstawową ideą prowokacji było wmówienie w Zachód, że bolszewizm przeistacza się stopniowo w... kapitalizm, a Związek Sowiecki staje się "normalnym państwem", że wszelka interwencja z zewnątrz pociągnęłaby za sobą jedynie odrodzenie wojującego bolszewizmu, podczas gdy "współistnienie pokojowe" przyczynia się do wzmocnienia sił restauracji narodowej.

Wygląda na to, że pierwowzorem prowokacji pod nazwą "Solidarność" była prowokacja "Trust".

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Kontrwywiad wojskowy ZSRR, PRL i dzisiaj

W witrynie internetowej Instytutu Studiów Politycznych PAN pod adresem http://isppan.waw.pl/apel/index.htm umieszczono "Apel do Najwyższych Władz Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie tzw. Obławy Augustowskiej". W lipcu 1945 siły radzieckiego kontrwywiadu wojskowego aresztowały kilka tysięcy osób, z których ponad tysiąc zginęło bez wieści.

Dziwacznie brzmi powoływanie się na

historyka rosyjskiego Nikity Pietrowa, zwłaszcza ujawnienie przesłanego przez generała Abakumowa, szefa kontrwywiadu wojskowego, do szefa NKWD Berii szyfrogramu, z którego wynika, iż zaginieni bez wieści obywatele polscy zostali zapewne zamordowani gdzieś na byłych terenach niemieckich w Prusach Wschodnich.
To tylko wymówka, bowiem po 1990 unikano na różne sposoby poszukiwania ofiar mordów sowieckich.

Dalej w apelu piszą "Ofiary te nie weszły do narodowego panteonu". Przecież nie o "panteon" tu chodzi. To sztuczne i cudaczne słownictwo.

Dalej piszą
Czujemy się w obowiązku zaapelować do Władz RP o podjęcie działań na najwyższym szczeblu mających na celu przynajmniej ujawnienie przez Rosję pełnej listy Ofiar i miejsca Ich spoczynku. Pragniemy zapewnić naszych sąsiadów, że ów gest humanitarny i poszukiwanie prawdy nie są obliczone na psucie stosunków polsko-rosyjskich, lecz mają służyć ich poprawie i budowie  korzystnego dla Rosji jej wizerunku i w Polsce, i w Europie.
A wcześniej przez 24 lata, jakie upłynęły od 1990 nie czuły się te osoby w obowiązku występować w tej sprawie? Tekst pisany na klęczkach przez ludzi uzależnionych od władz komunistycznych.



Na dziś pod apelem podpisało się 13354 osób.

Jak widać na załączonym wyżej obrazku wymyślono "Ambasadora Prawdy". Taki tytuł miałby przysługiwać tym, którzy zebrali przynajmniej 50 podpisów pod apelem. Łatwo się domyślić, że najłatwiej zostaną takimi "ambasadorami" funkcjonariusze. Celem jest oczywiście to, co zwykle: przejmowanie kontroli nad narracją i kontynuacja fałszowania pamięci. Natomiast zwykli ludzie, którzy podpisali apel, trafili zapewne na listy osób przeznaczonych do likwidacji, jeśli ich tam jeszcze nie było. Tym razem jest to likwidacja społeczna, nie fizyczna. Jest to jednak kontynuacja metod ludobójstwa sowieckiego.

Piszę to m.in. na podstawie doświadczeń moich własnych i mojej rodziny, która była obiektem prześladowania NKWD i tajnych służb komunistycznych PRL współpracujących z ich moskiewskimi mocodawcami. Prześladowanie to nie zakończyło się w 1990. Trwa do dziś.

sobota, 12 kwietnia 2014

Tragedia czy komedia

Tradycyjne pojmowanie sfery publicznej, łącznie z działalnością polityczną, opiera się na pewnych założeniach. Są one zwykle punktem wyjścia do analizy wszelkiego rodzaju akcji politycznych. Jednak rzeczywistość, jeśli trochę lepiej się jej przyjrzeć, informuje nas, że rozumowanie rodem z innego kontekstu politycznego lub kulturowego nie oddaje obrazu sfery publicznej w innym systemie społecznym o innej historii.

Znanymi przykładami niepowodzenia, czasem o katastrofalnych skutkach, są próby prostego przeniesienia analizy typowej dla dojrzałych demokracji, na przykład Wielkiej Brytanii lub Stanów Zjednoczonych, do krajów postkomunistycznych Europy Wschodniej. Tutaj te same słowa oznaczają nieraz zupełnie coś innego. Tu żadne ścieżki nie są proste. Błędy w ocenie sytuacji w Europie Wschodniej zostały popełnione już dawno temu. Dlaczego? Jedni świadomie fałszowali rzeczywistość i chcieli, by błędy były popełniane, inni dali się oszukać, bo chcieli zobaczyć coś, czego nie było. Zapewne są też i jeszcze inne przyczyny oszukiwania siebie i innych.

Reżimy komunistyczne i postkomunistyczne włożyły ogromny wysiłek w stwarzanie pozorów i oszukiwanie percepcji. Granica między tragedią a komedią jest cieńsza, niż się wielu ludziom wydaje. Komuniści i ich następcy przerabiali często tragedię na komedię i odwrotnie, komedię sprzedawali jako tragedię. Brak odpowiedniego przygotowania percepcyjnego po stronie Zachodu znakomicie ułatwiał i nadal ułatwia to zadanie.

piątek, 11 kwietnia 2014

Ukraiński teatr komedii

W nadanej 11 kwietnia 2014 relacji telewizji CNN z jednego z miast wschodniej Ukrainy, chyba z Doniecka, "protestujący" użył w wypowiedzi dla reportera słowa "junta", odnosząc się do bieżącego rządu w Kijowie.

Trwa ukraińska komedia, rozgrywana w niesłychanie zwolnionym tempie.

środa, 9 kwietnia 2014

Bolszewizm współczesny

W Polsce panuje dziś bolszewizm, choć starannie unika się nazwania rzeczy po imieniu. Bajka o tym, że było jakieś społeczeństwo obywatelskie, którego nikt nie widział i nie odczuł, jest stale powtarzana, także przez profesorów znanych uczelni zachodnich. Cóż, można przywołać przypadek delegacji Międzynarodowego Czerwonego Krzyża zaproszonej do odwiedzenia obozu koncentracyjnego w Terezinie (Theresienstadt). Wizyta odbyła się 23 czerwca 1944. Przed wizytą obóz upiększono, zdjęto płot oddzielający Żydów od obszaru zajmowanego przez SS, więźniów ubrano trochę lepiej, na czas wizyty zwiększono przydział żywności, zrobiono plac zabaw dla dzieci, grali muzycy obozowej orkiestry. Czerwony Krzyż wystawił ocenę pozytywną.

Czy można więc dziwić się, że dziś świat nie chce przyjąć do wiadomości faktu istnienia obozu koncentracyjnego Polska?

W Polsce od drugiej wojny światowej nie było żadnego społeczeństwa obywatelskiego i nie ma go nadal. Wymordowano bowiem i wypędzono tych, którzy mogliby Polskę duchowo i demokratycznie odbudować. Pozostałych sterroryzowano.

W obozie koncentracyjnym Polska są dozorcy i więźniowie. Podstawowym przywilejem więźniów jest oglądanie członków zarządu obozu w telewizji.

Wielu ludzi w koncentracyjnych obozach śmierci wierzyło w swoje ocalenie, w to, że za tydzień, za dwa, zostaną przeniesieni w lepsze miejsce.

Dziś w obozie koncentracyjnym Polska nie wolno używać nazwy "obóz koncentracyjny" na określenie stanu rzeczy, choć gołym okiem widać, kto jest dozorcą, katem, a kto więźniem i ofiarą.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Wychowani do okrucieństwa

Nie ma najmniejszych wątpliwości, a codzienne obserwacje to nieustannie potwierdzają, że nowe pokolenia dozorców obozu koncentracyjnego Polska zostały wychowane do okrucieństwa w swoich domach i w swoim środowisku.

Nie zauważyłem, żeby ktoś analizował, jak się wychowuje małego dozorcę. Jakie zadania zleca się mu w szkole podstawowej, jakie w gimnazjum, a jakie w szkole średniej i na studiach? Kto jednak miałby to robić, jeśli cały obóz, łącznie z uniwersytetami jest pod drobiazgową kontrolą junty?

Można się domyślać, że komunistyczna junta instruowała swoich funkcjonariuszy, jak mają kształtować przyszłe kadry obozu już w swoich rodzinnych domach. Dzisiejsza junta kontynuuje ten proces.

piątek, 4 kwietnia 2014

Solidarność. Czytanka dla małych funkcjonariuszy

Wśród uzupełniających czytanek szkolnych dla uczniów szkół podstawowych w latach 1970 znajdowała się następująca opowiastka.

Trzej koledzy brali udział w międzyszkolnych zawodach sportowych. Startowali w biegu na sto metrów. Faworytem tego biegu był chłopiec z innego miasta. Wiadomo było, że w normalnej konkurencji nie mają szans, by z nim wygrać, bo po prostu był za szybki dla nich. Nie tylko biegł bardzo szybko. Dysponował też znakomitym startem.

Uradzili więc, żeby sprowokować falstart. Umówili się i wyznaczyli między sobą, który z nich sprowokuje przedwczesny start. Przy pierwszym falstarcie konkurent przebiegł trzydzieści metrów na pełnej szybkości, zanim zorientował się, że trzeba wyhamować i ponownie stanąć na starcie.

Za drugim razem drugi z trzech kolegów sprowokował falstart. Tym razem zawodnik z innego miasta przebiegł pięćdziesiąt metrów, nim wyhamował.

Te dwa falstarty uszczupliły jego czujność i odebrały mu część świeżości i siły. Za trzecim razem falstartu już nie było, ale tym razem najlepszy sprinter opóźnił nieco start, bo stracił pewność siebie, nie chcąc popełnić tego samego błędu po raz trzeci. Wykorzystał to trzeci z paczki trzech kolegów, który wiedząc o planowanych falstartach prawie nie ruszył się z bloków startowych przy dwóch pierwszych próbach. Tym razem wystartował normalnie i biegł z całych sił do mety. Rywal go gonił, był blisko, ale nie dogonił.

Trzej koledzy osiągnęli cel. Dzięki współpracy pokonali konkurenta wyraźnie lepszego od siebie.

Oczywiście ta opowiastka nie ma nic wspólnego z duchem fair play, oficjalnie głoszonym przez różnego rodzaju władze zarówno w czasie komunizmu, jak i dzisiaj. Wiadomo jednak, że propaganda oficjalna nie miała i nie ma nic wspólnego z tajnymi instrukcjami działania junty. Celem historyjki było wprowadzenie młodych funkcjonariuszy do tematu działania na rzecz junty.

Współdziałanie kolektywu drogą do sukcesu. Znamienne jest to, że sukces został w tej czytance zdefiniowany jako pokonanie lepszego od siebie metodami nieuczciwymi. Jest to podstawowa myśl znajdująca się u podstaw wszelkich działań junty.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Od bolszewizmu do solidaryzmu

Według oficjalnej propagandy uniwersytety w Polsce rzekomo oparły się totalitarnej kontroli i pozostały w dużej mierze "niezależne" od władzy komunistycznej. Podobne opinie wygłaszano o różnych środowiskach mniej czy bardziej twórczych.

Dziś wiemy, że to nieprawda. Komunistyczna junta stale zwiększała stopień swojej kontroli nad wszystkimi szczegółami obozu koncentracyjnego PRL. Awansowali najbardziej zaufani dozorcy obozu. Najbardziej posłuszni, najbardziej bezwzględni. Oczywiście zwracano uwagę na umiejętności maskowania się. Każdy był odpowiednio zmierzony, zważony, sprofilowany. Z upływem czasu redukowano jawne metody kontroli na rzecz niejawnych.

Techniki mordu stały się coraz bardziej zaawansowane. Dzisiejszy mord dokonywany jest na człowieku jako na uczestniku życia społecznego, na jego psychice, umyśle i duszy. Wśród podstawowych narzędzi mordu jest psychologia operacyjna.

Znane stwierdzenie Stalina o tym, że kadry są najważniejsze, że ich stan decyduje o wszystkim, pochodzi z 1935 roku:

Кадры решают все!
Junta nadal z największą starannością realizuje tę wskazówkę Stalina. Jak przed 1990, tak i dziś junta z największą zajadłością próbuje zamordować każdego, kogo uzna za osobę niewygodną.

Ktoś powiedział, że perfidia jest najbardziej zaawansowaną formą komunizmu. Dziś zamiast komunizmu jest solidaryzm, ale stwierdzenie pozostaje w mocy.

środa, 2 kwietnia 2014

Mobbing narzędziem junty w Polsce

Mobbing był wykorzystywany w czasie dyktatury komunistycznej do niszczenia ludzi z powodów politycznych. Dziś w czasie dyktatury solidarystycznej jest preferowanym narzędziem mordu społecznego popełnianego na każdym, kogo junta wyznaczy potajemnie do likwidacji z tych samych powodów, co w czasie komunizmu. Solidaryzm bowiem to ideologia neo-bolszewicka. Już dawno temu komuniści doszli do wniosku, że bolszewizm wymaga liftingu. Wymyślono więc doktrynę bardziej elastyczną i pozornie opierającą się na chrześcijaństwie, a w rzeczywistości będącą jego przeciwieństwem. Ot, taka bolszewicka bajka, zamaskowana jako wszechogarniająca ideologia solidarności. Kluczowe było tu poparcie kościoła. Jednak kościół w Polsce przestał pełnić swą naturalną, sprawowaną od stuleci rolę, mniej więcej na przełomie lat 1970 i 1980.

Przedstawmy najbardziej typowe działania mobbingowe. Działanie te mogą być prowadzone przez zwierzchników, osoby znajdujące się na tym samym szczeblu hierarchii społecznej lub zawodowej, a także przez podwładnych, uczniów, studentów. Oczywiście, działania takie jak zlecanie nieodpowiednich zadań mogą być wykonywane głównie przez przełożonych.

Naturalnie nie jest to lista pełna.

  • Kradzież pomysłów; kradzież własności intelektualnej
  • Ukrywanie informacji mających wpływ na wyniki pracy
  • Przekazywanie informacji błędnych, powodujących popełnianie błędów lub stratę czasu w wykonywaniu zadań; fałszywe dane mogą dotyczyć zarówno innych współpracowników, jak i samego środowiska pracy
  • Poniżanie i wyśmiewanie w związku z pracą
  • Zlecanie pracy poniżej kompetencji
  • Odbieranie odpowiedzialności
  • Szerzenie plotek i pogłosek o pracowniku
  • Wygłaszanie obraźliwych lub obelżywych uwag dotyczących pracownika
  • Krzyczenie, okazywanie złości, wściekłości
  • Zastraszanie przyjmujące następujące formy: pokazywania palcem, naruszania przestrzeni prywatnej, popychania, blokowania lub zagradzania drogi
  • Aluzje lub sygnały od innych, że pracownik powinien odejść z pracy
  • Powtarzające się wypominanie popełnionych błędów
  • Ignorowanie lub wykluczanie, przyjmowanie pracownika z wrogością
  • Bojkotowanie pracownika 
  • Nieustanne krytykowanie pracy i wysiłków
  • Ignorowanie opinii i poglądów
  • Robienie "kawałów"
  • Zlecanie zadań o niedorzecznych lub niemożliwych do realizacji celach lub terminach
  • Nadmierne kontrolowanie pracy
  • Naciski, aby pracownik nie domagał się czegoś, do czego jest uprawniony, np. absencji w pracy spowodowanej chorobą, urlopu, wydatków na podróż służbową
  • Częste dokuczanie i sarkastyczne uwagi wobec pracownika
  • Obciążanie nadmierną ilością pracy
  • Utrudnianie wykonywania pracy
  • Odebranie głównego zakresu odpowiedzialności i zastąpienie go zadaniami zbyt prostymi lub nic nie znaczącymi
  • Systematyczne zlecanie zadań w oczywisty sposób wykraczających poza normalny zakres obowiązków związanych z zajmowanych stanowiskiem
  • Wykluczanie z przedsięwzięć o charakterze społecznym
  • Stawianie fałszywych zarzutów
  • Wygłaszanie obraźliwych uwag na temat osoby, np. upodobań, pochodzenia, środowiska, jej życia prywatnego
  • Przeniesienie w inne miejsce lub do innej miejscowości wbrew woli zainteresowanego
  • Molestowanie seksualne
  • Przekazywanie napastliwych wiadomości lub wykonywanie obraźliwych rozmów telefonicznych
  • Przesyłanie obraźliwych wiadomości e-mail
  • Wyrządzanie szkód finansowych lub materialnych 
  • Izolowanie fizyczne
  • Grożenie użyciem przemocy fizycznej bądź faktyczne fizyczne znęcanie się nad pracownikiem
  • Obraźliwe uwagi lub zachowanie w odniesieniu do przekonań religijnych lub politycznych

wtorek, 1 kwietnia 2014

Terror psychologiczny

Przemoc fizyczna i psychiczna grupy przeciwko jednostce jest zjawiskiem znanym od dawna. Dopiero jednak w latach 1980 i 1990 rozpoczęto bardziej systematyczne badania nad tym problemem. Słowo mobbing w takim kontekście pojawiło się w pracy szwedzkiego psychologa Heinza Leymanna zatytułowanej Mobbing and Psychological Terror at Workplaces, opublikowanej w czasopiśmie Violence and Victims, tom 5, nr 2, strony 119-126 w 1990 roku.

Oto fragment początku artykułu, po przełożeniu na język polski

W ostatnich latach odkryto problem środowiska pracy, którego istnienie i rozpowszechnienie nie było wcześniej znane. Fenomen ten zaczęto nazywać "mobbingiem", "zmową grupy przeciwko jednostce" lub terrorem psychicznym. Ofiara takiej akcji poddana jest stygmatyzacji, poprzez m.in. niesprawiedliwe traktowanie (naruszanie praw jednostki), co po kilku latach możne oznaczać, że zaatakowana osoba nie może znaleźć zatrudnienia w swoim zawodzie. Osobami odpowiedzialnymi za ten stan rzeczy mogą być zarówno współpracownicy, jak i zarząd.
Zorganizowana przemoc wobec jednostki była podstawą wszystkich totalitaryzmów dwudziestego wieku, z bolszewizmem na czele. Terror psychologiczny był fundamentem komunizmu. Dzisiaj jest fundamentem solidaryzmu, kolejnej odsłony zbrodniczego kolektywizmu. Zbrodnia polega na mordowaniu funkcji społecznej człowieka we wszystkich możliwych dziedzinach aktywności, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Funkcjonariusze junty są szczegółowo szkoleni w tym zakresie. Dla zamaskowania działań przestępczych władze junty posługują się retoryką "dbania o bezpieczeństwo obywateli". Te słowa mają jedynie odwrócić uwagę od sedna sprawy, jakim jest sprawowanie dyktatury w nowej odsłonie.

Zadziwiające jest to, że badacze komunizmu starannie unikają zgłębiania tego tematu.