poniedziałek, 5 listopada 2007

Mosty do Ubekistanu

http://krzysztofleski.salon24.pl/43920,index.html

"No, może niezupełnie: nie rozumiem jednego - czemu wtedy nie powiedziałeś, że Cię szantażowano groźbą rozbicia rodziny i że podpisałeś zobowiązanie. Resztę rozumiem. Nie potępiam. Wierzę, że nikomu nie zaszkodziłeś. A wiem, że mógłbyś."

Nie wszyscy budowniczy mostów muszą krzyczeć "odp... się od generała". W końcu most to złożona konstrukcja. Potrzebni są również ci, co powiedzą ...rozumiem. Nie potępiam. Nie trzeba nawet mówić "człowiek honoru". Wystarczy "Michał" i "rozumiem". "Wierzę, że nikomu nie zaszkodziłeś."

Owszem, jest wolność słowa. Można to i owo napisać. Ach, potarmosić jakiegoś postępowego polityka. To jasne. Ale w sprawie imponderabiliów nie wolno być obojętnym. Nie wolno zostawić agenta SB samemu sobie. Solidarność. Solidarność. Można się pięknie różnić. Nawet się nie zgodzić w tym i owym. Ale Solidarność. Z kapusiami.

Mosty do Ubekistanu.

Czasem zdarza się pomylić. Zwłaszcza, jeśli się udaje, że cytuje:

http://krzysztofleski.salon24.pl/44191,index.html

"Wiedzą, kim jestem: agenci SB to jego dobrzy znajomi - pisze customer1"

Napisałem inaczej:

http://perlyprzedwieprze.salon24.pl/44104,index.html#comment_662014

"Ale najodwazniejszy i najszybszy jest w dziedzinie zadan dymisji Zbigniewa Ziobro. W dziedzinie pouczania szefa CBA i wyrazania dezaprobaty. I w dziedzinie obrony agentow SB. Jego dobrych znajomych. Oczywiscie."

Sens podobny, ale cytat jednak błędny.

Liczy się cel nadrzędny: nie wolno pozostawić agenta w osamotnieniu. Trzeba dać mu wsparcie. Solidarność. Trzeba się za nim umiejętnie wstawić. Powiedzieć właśnie tak po imieniu. Zasugerować, że swój chłop. No, bywa. Złamał się. Nie wolno dopuścić do wyalienowania kapusiów ze społeczeństwa.

Mosty do Ubekistanu.