czwartek, 6 marca 2008

Ubloid zwany Dziennikiem

Desperacka reanimacja Leppera. Ubekistan robi, co może, aby nie zapomniano o Lepperze. Jak widać, będzie jeszcze ubekistanowi potrzebny. Pamiętacie te wszystkie występy Leppera w TVN? Te wszystkie banialuki, które wygadywał? I ciągłą obecność w czasie bardzo dobrej oglądalności? Lepper sam się wylansował? Oczywiście, że nie. Leppera wylansował ubekistan (Monika Olejnik, Teraz My i niekończące się konferencje prasowe) i ubekistan rzuca mu teraz linę ratunkową. Widocznie ma odegrać jeszcze jakąś rolę.

Ten sam ubekistan wściekle atakuje PiS. Doszli do wniosku, że największą szansę na zwalczanie PiS mają właśnie teraz. Olejnik zaprosiła Piotrowskiego, który reprezentuje męża Barbary Blidy. Ta sama konwencja, co z Lepperem i wszelkimi ciemnymi typkami ubekistanu. Zadaniem typka jest wygadywać niestworzone rzeczy w konwencji Faktów i Mitów, z którego czerpie obficie Platforma Obywatelska i medialnie sprzyjający jej ubekistan. Z normalnym państwem, z normalnymi mediami to już dawno nie ma nic wspólnego.

Dziennik, Monika Olejnik, Michał Karnowski, Morozowski, Gursztyn, mecenas Piotrowski, Andrzej Lepper, TVN, Kropka nad i, Teraz My

Dziennik, Monika Olejnik, Michał Karnowski, Morozowski, Gursztyn, mecenas Piotrowski, Andrzej Lepper, TVN, Kropka nad i, Teraz My

Czy w Polsce jest jakiś rząd? Czy on coś robi? Czy są jakieś ważne sprawy dziejące się tu i teraz? Nie widać, nie słychać. M.in. taki stan mediów właśnie miał na myśli Jarosław Kaczyński, mówiąc oględnie o "pracownikach mediów". Po prostu politykowi nie wypadało powiedzieć wprost: funkcjonariusze.

To tylko mała próbka z portalu Dziennika z jednego dnia. A dni w roku jest 365.

Z ubloidów nie dowiecie się praktycznie nic o tym, co się dzieje w Polsce. Publikują nieustanną ubecką sieczkę.

Proszę bardzo. Dlaczego nikt nie opisze rzeczowo, konkretnie, układu dolnośląskiej PO? Mnie nie zajęło to wiele czasu. Rozejrzałem się po Internecie i sporo zobaczyłem. A ileż więcej do odkrycia jest w rozmowach z ludźmi i w dokumentach?

Służba zdrowia tonie w długach. To jeden z najważniejszych tematów na dziś. To dotyczy każdego z nas. Trzeba dokładnie informować, kto, co, kiedy, dlaczego. To duży temat, duży problem i duże pieniądze. Jak to się stało, że jest tyle przekrętów w zarządzaniu szpitalami? Przecież chcemy o tym wiedzieć, jak najwięcej? Spokojnie: kto, co, kiedy i dlaczego. Kto zarobił, kto podejmował decyzje. Co się z tymi ludźmi dzieje. Ile zarabiają na długach służby zdrowia firmy, które te długi obsługują. Niektóre z nich są spółkami akcyjnymi i publikują publicznie dostępne raporty. Wystarczy po nie sięgnąć. Przypominam w tym kontekście przypadek posła PO Norberta Wojnarowskiego i jego firmy AOW Progres z Lubina, która zarabiała na długach szpitali. I Grzegorza Schetynę, pod którego okiem to się odbywało.

Taki funkcjonariusz Igor Janke, pracujący w TOK FM i Rzeczpospolitej twierdzi, że dziennikarstwo śledcze jest bardzo kosztowne. To wciskanie ciemnoty. Tu nawet żadnego śledztwa nie trzeba. Wszystko widać, jak na dłoni. Trzeba tylko po to sięgnąć. Koszty znikome.

Dlatego twierdzę, że w Polsce nie ma prasy. Są tylko ubloidy. "Opiniotwórcza" Rzeczpospolita opublikowała numer np. z Penelope Cruz na pierwszej stronie (zamiast na ostatniej), a innym razem na pierwszej stronie opublikowała histeryczny artykuł o uderzeniu spadającego amerykańskiego satelity na Polskę. Nie znalazłem ani jednej gazety zachodnioeuropejskiej, która potraktowała ten temat równie histerycznie, jak GW, Dziennik i Rzeczpospolita. Nawet niemiecki Bild zignorował ten temat.

PS. W kontekście samobójstwa Barbary Blidy podnoszony jest fakt, że w przeddzień aresztowania pokazano w TVP w programie Misja Specjalna materiał o mafii węglowej. Niektórym służy to jako pretekst do oskarżania PiS w tej sprawie. Przypominam jednak to, co napisałem o Gazecie Polskiej, w której pracuje Anita Gargas, obecna szefowa Misji Specjalnej. Gazeta Polska jest fałszywką ubekistanu i służy do prowokowania ataków na PiS. Podobnie ludzie z tego kręgu zachowali się w przypadku ujawnienia agenta WSI Suboticia. Ten sam schemat. Przedwczesne ujawnienie jako pretekst do ataków. Przecież nikt o zdrowych zmysłach w rządzie nie ujawniałby tego faktu. Motyw mógłby mieć jedynie ktoś, kto chciałby zaszkodzić tamtemu rządowi.

Skąd Anita Gargas mogła wiedzieć o nadchodzącym aresztowaniu Blidy? A może np. od Janusza Kaczmarka? Chociażby.