Załączony tekst pochodzi z listu Małgorzaty Głuchowskiej do osoby znanej w życiu publicznym w Polsce i w USA, napisanego w maju 2013.
Tortury psychiczne zadawano mi metodycznie, dzień po dniu, w sposób przemyślany i zaplanowany. Przez długi czas. Stawiano w sytuacjach praktycznie bez wyjścia. Nakazywano, abym składała publiczne podziękowania oprawcom. Nakłaniano do działań niezgodnych z prawem. Wielokrotnie zmuszano do wyjaśniania spraw, które wyjaśniłam już wcześniej. Dręczono zarzutami, że nie zrobiłam czegoś, mimo że de facto nie pozwolono mi tego zrobić. Oczerniano, pomawiano o kradzież, poniżano w oczach pracowników szkoły, uczniów, ich rodziców i całego środowiska artystycznego. Prześladowania trwały także poza pracą. Nękano mnie i zastraszano telefonami, mailami, listami i wiadomościami SMS. Próbowano odrzeć mnie z honoru, godności i człowieczeństwa. Działania te przypominały gwałt zbiorowy z tą różnicą, że był to gwałt nie na ciele, lecz na mojej duszy.
Maltretowana niemal codziennie rozpaczliwie szukałam pomocy, zawiadamiając osoby i instytucje, które rzekomo powołano w celu przestrzegania prawa, dbania o poszanowanie godności i bezpieczeństwa obywateli. Okazuje się, że w Polsce instytucje takie nie wykonują swoich zadań. Działają one przeciwko ofierze na rzecz oprawców. Całe rzesze funkcjonariuszy pracują nad powolną egzekucją ofiary. Są wśród nich przedstawiciele władz, ministerstw, prokuratury, związków zawodowych, prawnicy i lekarze.
Oprawcy postępują według gotowych scenariuszy, dobrze wyćwiczonych schematów. Podstawowym narzędziem są różnego rodzaju prowokacje i dążenie do zniszczenia psychiki ofiary. Zastawiane są pułapki, w które ma wpaść zaatakowany. Atak prowadzony jest zwykle z kilku stron jednocześnie. Wśród oprawców jest koleżanka ze szkolnej ławy, przyjaciółka z rodzinnego miasta, ludzie których znam od lat oraz ludzie całkowicie mi obcy. Na twarzach bezpośrednich oprawców malowało się zadowolenie i satysfakcja tym większa, im większy odczuwałam ból. Pewni swojej bezkarności nie mieli żadnych zahamowań i skrupułów.