sobota, 25 lipca 2009

Kradzież pierwszeństwa

Prócz funkcjonowania zagłuszarek innym bardzo ważnym elementem funkcjonowania propagandy jest kradzież pierwszeństwa. Pierwszeństwo może dotyczyć użycia jakiegoś chwytliwego zwrotu, np. "WSI24", opisania jakiegoś ważnego zjawiska po raz pierwszy, ujawnienia nowych faktów w sprawach ważnych dla społeczeństwa itd.

Kradzież taka jest dokonywana po to, by nie pozwolić na zdobycie popularności i znaczenia przez postaci niezależne od ubekistanu, bowiem zachwiałoby to całym systemem fałszywych "autorytetów" (cudzysłów konieczny ze względu na fałszerstwo), na którym opiera się funkcjonowanie apartheidu, z jakim mamy do czynienia w Polsce. Chodzi zapewne o to, że łatwiej powstrzymać nowe zjawiska w zarodku niż pozwolić im się rozwijać i walczyć z nim później.

Jeśli wiadomo już, że dojdzie do ujawnienia ważnych wiadomości, opublikowania ważnych idei bądź ważnych wystąpień osób niewygodnych dla ubekistanu, ubekistan robi wszystko, aby tylko przechwycić kontrolę nad takim wydarzeniem i podstawić osobę lub osoby, które zajmą w opinii publicznej miejsce osoby niewygodnej.

Stąd bierze się reguła "ujawniaj ujawnione". "Bądź bardziej radykalny niż radykalni. Krzycz najgłośniej. Pociąg wykoleisz później. Na razie musisz przejąć kontrolę nad maszynownią." Tak mogłaby brzmieć instrukcja obsługi wykolejenia niezależnych trendów, pomysłów i interpretacji.

Kontrolując media, mogą w prawie dowolny sposób manipulować opinią publiczną.

W kradzieży pierwszeństwa pomaga tworzenie różnych łańcuchów wsparcia. A popiera B, B chwali C, C pisze entuzjastyczną recenzję o pracy D, itd. Nieświadoma publika gubi się, bo nie jest w stanie ocenić tego łańcucha zależności.

Czy ktoś zastanawiał się, dlaczego Zaremba wychwala Wildsteina, Wildstein lansuje Migalskiego, Migalskiego ubloidy mianują "spin-doktorem", choć przypisany mu pomysł przerobienia logo Platformy Obywatelskiej na znak podobny do logo grupy The Rolling Stones jest wyjątkowo bezsensowny. Zamiast szkodzić PO, buduje jej pozytywny wizerunek wśród młodszych wyborców. Kto nie chciałby być atakowany za pomocą logo The Rolling Stones?

Dziś Migalski idzie dalej. Pod pozorem krytyki nazywa Michnika wielkim intelektualistą i używa słów pejoratywnych wobec PiS.

Lista lansowanych jest dłuższa.