Blog podpisywany pseudonimem Kataryna (w blogowym serwisie Gazety Wyborczej blox.pl kataryna.kataryna) jest fałszywką. Popularność tego bloga została nadęta sztucznie przez Gazetę Wyborczą i media z nią zaprzyjaźnione. Sprytnie wmawiano internautom, że to najlepszy blog polityczny w Polsce. Służy on jednak nie wyrażaniu opinii, ale manipulacji.
Przykład. Proszę przeczytać ze zrozumieniem i zastanowić się.
sobota, 27 października 2007Manipulacja jest prosta, nawet prostacka. Kataryna nie wnosi niczego nowego do analizy zdarzeń. Po prostu powtarza tylko to, co stało się już powszechnie znane. Co gorsza, dokonuje tej samej manipulacji, jaką charakteryzuje się np. Igor Janke i prawie cały portal salon24.pl. W tym stylu nazwisko Jarosława i Lecha Kaczyńskich jest najczęściej zestawiane ze słowami jednoznacznie negatywnymi, a nazwiska liderów PO zawsze pojawiają się w sąsiedztwie słów pozytywnych. Niby z ironią, ale zawsze pozytywnie.
Prezydent zamieszany w ustawiony przetarg
Prezydent Kaczyński jest zamieszany w ustawiony przetarg! Nie wierzycie? Sprawę opisuje dzisiejsza Gazeta Wyborcza w artykule "Interes ubity na wojskowej ziemi", ilustrowanym (przynajmniej w wydaniu internetowym) zdjęciami prezydenta i jego córki, żeby czytelnik nie miał żadnych wątpliwości kto stoi za tym dziwnym przetargiem. I czytelnik nie ma wątpliwości, o czym świadczą komentarze pod tekstem w stylu:
"Mamy oto kolejny "kwiatek", dowod na "uczciwość" "nie-braci" Kaczyńskich. Pytam się - gdzie było przez ten czas (ostatni rok) to polskie Gestapo, czyli CBA. Dlaczego Lecha K. jako malwersanta nie zakuto w kajdanki i w świetle kamer nie wyprowadzono z Pałacu Namiestnikowskiego ? Oto cały pisuar i jego wodzowie. Kaczyńscy i Zero do Wronek."
"Można tylko wyrazić nadzieję, że Panem Prezydentem Lechem Kaczyńskim, i innymi bohaterami tego potencjalnego złodziejstwa, zainteresuje się CBA."
I dalej w ten deseń, ponad 100 komentarzy, większość to mniej lub bardziej wyszukane oskarżenia i obelgi pod adresem Kaczyńskiego. Kaczyńskiego, którego w tej transakcji w ogóle nie ma, o czym się można przekonać czytając artykuł. Ale kto by się starał zrozumieć, jest zdjęcie prezydenta, znaczy prezydent aferzysta. Więcej młodej antykaczystowskiej awangardzie nie trzeba. A dziennikarz Gazety zna swój fach i poziom intelektualny czytelnika, wie, że nierozgarnięty ale na obrazki i krzykliwe tytuły się łapie więc prostym zabiegiem można zrobić z Kaczyńskiego aferzystę. Te kilkadziesiąt biedactw komentujących pod artykułem już w to uwierzyło. Nie byliby pewnie w stanie powiedzieć na czym polegał udział Kaczyńskiego w przekręcie (ani nawet na czym polegał sam przekręt) ale kto by się bawił w dociekanie skoro najważniejsze wiadomo. Ze zdjęcia. Ktoś kiedyś nazwał pewien gatunek dziennikarstwa dziennikurestwem. Może nieładne ale chyba w tym przypadku adekwatne.
Media bardzo pomogły Tuskowi wygrać wybory, teraz się biorą za wygrywanie mu prezydentury, wszystkie chwyty dozwolone, w końcu trzeba obalić ostatni bastion kaczyzmu. Lecha Kaczyńskiego czekają trzy trudne lata, przy rządach Platformy media się nie napracują a w kogoś walić trzeba jak się człowiek przez dwa lata przyzwyczaił. Wszystko się skupi na prezydencie a że jest duża szansa, że się złośliwiec nie da na niczym podejrzanym przyłapać to trzeba się będzie ratować chamskimi manipulacjami. Takimi jak ta.
W powyższym fragmencie podpisanym przez Katarynę tytuł brzmi "Prezydent zamieszany w ustawiony przetarg". Jest to zatem powtórzenie ataku z Wyborczej. Tytuł jest najważniejszą częścią artykułu. A w tytule Kataryna atakuje Kaczyńskiego. Później w tekście cytuje obelżywe komentarze umieszczone pod artykułem z Wyborczej.
Następnie Kataryna używa wulgaryzmu. Wulgaryzm odnosi się do autora artykułu w GW, ale jednak jest wulgaryzmem i w niczym nie pomaga zrozumieć, o co naprawdę chodzi.
Na zakończenie cytowanego fragmentu padają zwroty
"wszystkie chwyty dozwolone, w końcu trzeba obalić ostatni bastion kaczyzmu"Mamy tu zatem pouczenie czytelników, co będzie się działo. Czytelnicy mają się temu nie dziwić, przyjąć to do wiadomości jako oczywistość. Mogą trochę ponarzekać. To jest przekaz fałszywki zwanej Kataryną.
Lecha Kaczyńskiego czekają trzy trudne lata, przy rządach Platformy media się nie napracują a "w kogoś walić trzeba jak się człowiek przez dwa lata przyzwyczaił"
"złośliwiec nie da na niczym podejrzanym przyłapać to trzeba się będzie ratować chamskimi manipulacjami"