niedziela, 2 marca 2008

Dziennik, Axel Springer i CIA

Ubloid "Dziennik" wytyka CIA błędy w informacjach dotyczących Polski, jakie widniały na stronach internetowych amerykańskiej agencji wywiadowczej.



Pod artykułem nie umieszczono nazwiska autora tekstu. Po prawej stronie widzimy odsyłacze do wcześniejszych artykułów na temat CIA.



Temat zastępczy. Zamiast opisywać otaczającą nas rzeczywistość, gazeta koncernu Axel Springer zajmuje się czymś zupełnie nieważnym. CIA nie jest agencją prasową ani gazetą codzienną. Dziennik kontynuuje linię biuletynów komunistycznych i lewackich atakujących tę agencję wywiadowczą za sprawy zupełnie nieistotne. Źródłem informacji dla przeciętnego obywatela dowolnego kraju są gazety, a nie strona internetowa CIA.

Tymczasem bloger Klient Nasz Pan ujawnił 27 grudnia 2007, że Dziennik świadomie opublikował kłamstwo i nigdy tego kłamstwa nie wycofał. Uważny czytelnik dostrzega wiele kłamstw publikowanych w Dzienniku. Innym przykładem parszywego kłamstwa jest materiał Dziennika na temat zepsutego amerykańskiego satelity przed zestrzeleniem go przez armię USA. Dziennik kłamał do tego stopnia, że nawet opublikował mapkę sugerującą, że zestrzelony satelita spadnie na Warszawę. W tym samym czasie żadna z kilkunastu dużych gazet europejskich, do jakich zajrzałem, nie traktowała sprawy zestrzelenia satelity z obawą.

Czym powinien przejąć się obywatel Polski? Nieaktualną bądź niepoprawną stroną WWW dotyczącą Polski w witrynie CIA czy parszywymi kłamstwami w gazecie koncernu Axel Springer ukazującej się w Polsce?

Wolałbym, aby funkcjonariusze z Dziennika zajęli się prostowaniem własnych kłamstw i przepraszaniem za nie. A może Dziennik po prostu służy zupełnie innym celom niż zwykła gazeta? To wyjaśniałoby też m.in. kuriozalne artykuły autorstwa Reszki i Marszałek na temat motywu, jaki rzekomo miał Krauze w powiadomieniu Leppera przed akcją CBA. Wyjaśniałoby mało wiarygodny artykuł na temat rzekomych przecieków z biura Krauzego, który bardziej wyglądał na instrukcję obsługi niż na przeciek. Wyjaśniałoby też niekończące się ataki na Antoniego Macierewicza za likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych i stworzenie nowej służby kontrwywiadowczej.

Aha, a funkcjonariusz Dziennika Paweł Reszka napisał 25 lutego
Ale Macierewicz miał jeszcze inne zadania. Zadanie polityczne: przygotować raport z weryfikacji WSI, który miał przekonać opinię publiczną, że polska demokracja od 1989 r. była oplątana brudną pajęczyną wojskowych służb. Raport pokazywał wiele przestępstw, których dopuścili się „wojskowi”, ale tezy o istnieniu szarej sieci w biznesie, mediach i polityce nie potwierdził.
A to ciekawe stwierdzenie. Funkcjonariusze Dziennika. Popatrzcie do lusterka.