piątek, 24 grudnia 2010

Michnik, Kuroń, junta

My dear Watson, do you think the communist regime controlling everything everywhere in the entire country would have allowed Adam Michnik to obtain a university degree in history in the 1980s? Of course not. The communist dictatorship blocked far more innocent people in their careers, harrassed them and made their lives unbearable. Michnik was allowed to finish studies because he was not a democratic opposition figure. The communists could arrange events pretty much any way they pleased. Michnik worked for the communist regime.

Michnik was born in the communist family who identified themselves with the Soviet Union, not Poland. His father was a Soviet agent in the 1930s and was convicted on charges of treason before WWII. Adam Michnik followed his father's footsteps. Stefan Michnik, Adam's brother was a stalinist prosecutor and is now living in Sweden.

The same goes for Jacek Kuroń. Would the communist regime allow his telephone line function and allow him to make phone calls abroad to the radio Free Europe, had he been a threat to the communist regime? Of course not. Kuroń also worked for the communists.

You just cannot be a friend of father Popiełuszko one day (as both Kuroń and Michnik pretended) and drink vodka with Jerzy Urban some time later (after 1989), and protect general Jaruzelski and Czesław Kiszczak in the eyes of the public opinion. There is no common ground here. It is either-or.

wtorek, 14 grudnia 2010

Funkcjonariusz Komorowski

Wizyta rosyjskiego prezydenta Miedwiediewa w Polsce i wizyta Komorowskiego w USA to dwa różne światy. W czasie wizyty rosyjskiego przywódcy ubloidy piały o  atmosferze wzajemnego zrozumienia i współpracy.

W stosunku do USA Tusk, Komorowski i inni zachowywali się zupełnie inaczej. Agresywnie, zaczepnie. USA są w ubloidach przedstawiane jako złowrogie imperium kapitalistyczne, manipulowane żądzą zysku. Kontynuowana jest propaganda komunistyczna: Stany Zjednoczone złe, Rosja dobra.

Propaganda antyamerykańska nie ustaje. Skąd się bierze uległość obecnego rządu wobec Rosji i wrogość wobec USA?

Tusk, Komorowski, Schetyna i ta cała reszta nie byli opozycjonistami w PRL, jak głosi wersja oficjalna. Są produktem junty Jaruzelskiego, która masowo produkowała fałszywych opozycjonistów.

niedziela, 28 listopada 2010

Funkcjonariusz Michał Kamiński

Niedawno grupa funkcjonariuszy pełniących funkcje poselskie w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości odłączyła się od PiS i stworzyła nowy klub. Ich nazwiska były wielokrotnie podawane w mediach, więc nie będę ich powtarzał. Zwracam uwagę na jedno z nich. Michał Kamiński. Ten, który w 1999 z Markiem Jurkiem i Tomaszem Wołkiem odwiedził generała Pinocheta przebywającego wówczas w Londynie. Wręczyli oni Pinochetowi ryngraf z Matką Boską. Cóż za dziwaczny pomysł. Dziś Wołek jest felietonistą Gazety Wyborczej. Pinochet i Wyborcza. To się nazywa dysonans poznawczy, meine Damen und Herren.

Latem 2008 napisałem o następującym wpisie w portalu pis.org.pl:


Chodziło o zamordowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Przypomniałem zapis w Kodeksie Karnym:
Art. 135. § 1. Kto dopuszcza się czynnej napaści na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Napisałem także:
Mamy tu nie tylko publiczne znieważenie Prezydenta RP, ale i groźbę wykonania zamachu na jego życie.

Wiele wskazuje na to, że witryna Prawa i Sprawiedliwości pis.org.pl i witryna Klubu Parlamentarnego kppis.pl są administrowane przez ludzi POdstawionych.

Jest to bardzo prosty schemat, polegający na pozornym "otwarciu" na dyskusje prowadzone w Internecie. Tak właśnie działa forum Gazety Wyborczej, Onetu i wielu innych miejsc kontrolowanych przez bardzo nieciekawych ludzi.

Jeżeli liderzy PiS nie dostrzegą tego, ta nieuwaga bardzo mocno zaboli.
Nadzór nad portalem pis.org.pl sprawował wówczas Michał Kamiński. Funkcjonariusz Michał Kamiński.

poniedziałek, 15 listopada 2010

Truth will come to light

The devil can cite Scripture for his purpose
An evil soul, producing holy witness,
Is like a villain with a smiling cheek,
A goodly apple rotten at the heart.
O, what a goodly outside falsehood hath!

Premier Tusk w swoim expose wygłoszonym w Sejmie 23 listopada 2007 odwoływał się do miłości, do Boga, do Ojca Świętego.

A tym, którzy czasami powątpiewają w to, że życie publiczne, że polityka, że władza mogą być wolne od tych przygnębiających wad i przywar, że życie publiczne może być nacechowane uczuciami i wartościami szlachetnymi, przypomnę słowa Ojca Świętego wypowiedziane w Sopocie - też dlatego tak dobrze je pamiętam - a mówił je, nawiązując do hasła, które część z nas na tej sali aż do zdarcia gardeł wykrzykiwała w latach 1989 i 1989. To było hasło: Nie ma wolności bez ˝Solidarności˝. A Ojciec Święty powiedział w Sopocie: Ale pamiętajcie też, że nie ma solidarności bez miłości. Wiem, że niektórzy na tej sali czasami uśmiechają się, wątpiąc w to, że te słowa mają głęboki sens. Ja wierzę, bardzo wierzę w sens tych słów. I wiem jedno, prędzej czy później wy i wy w sens tych słów też uwierzycie, bo one naprawdę mają głęboki sens. (Oklaski)
[...]
Jestem przekonany, że w polskiej polityce zagranicznej sojusznikiem polskiego rządu będzie prezydent Lech Kaczyński. Możemy różnić się w wielu sprawach, powinniśmy tu, w parlamencie, spierać się i dyskutować, ale, na miłość Boga, reprezentując Polskę za granicą, walcząc o nasz narodowy polski interes, powinniśmy być razem. (Oklaski) Zwracam się w imieniu mojego rządu o solidarność i współpracę. (Oklaski)

wtorek, 9 listopada 2010

"...Ich liebe doch alle..."

Sounds familiar. The representatives of the junta controlling Poland also emphasize their love towards the citizens of the country. Their language is similarly detached from reality as in this short video clip from Erich Mielke's speech in 1989. Erich Mielke was head of the East German Ministerium für Staatsicherheit (the communist secret police) from 1957 until 1989.

https://www.youtube.com/watch?v=1XBEqyu5Mck



Z expose Tuska wygłoszonego 23 listopada 2007 w Sejmie:

A Ojciec Święty powiedział w Sopocie: Ale pamiętajcie też, że nie ma solidarności bez miłości. Wiem, że niektórzy na tej sali czasami uśmiechają się, wątpiąc w to, że te słowa mają głęboki sens. Ja wierzę, bardzo wierzę w sens tych słów. I wiem jedno, prędzej czy później wy i wy w sens tych słów też uwierzycie, bo one naprawdę mają głęboki sens. (Oklaski)

poniedziałek, 8 listopada 2010

Kłopot z prawą powieką

One of the junta representatives in the Polish government has got a problem with his right eyelid.


Дональд Tуск имеет проблему с его правым веком.

Kłopot z prawą powieką, Donald Tusk, wrzesień 2010, the prime minister of Poland, September 2010

środa, 3 listopada 2010

Comrades

Gdyby ludzie związani z Platformą Obywatelską rzeczywiście byli oponentami reżimu komunistycznego, nie byliby w stanie przeprowadzić dziś takiej kampanii nienawiści, z jaką mamy do czynienia w życiu publicznym.

Ludzie popełniają błędy, ale tak systematycznej i drobiazgowo przeprowadzonej kampanii nie mogliby zrobić dawni opozycjoniści. Tusk, Schetyna, Sikorski, Komorowski i reszta junty nie byli nigdy w opozycji do dyktatury komunistycznej.

Gdzie jest kardynał Dziwisz, który po wyborach 2007 prowadził rekolekcje dla posłów Platformy Obywatelskiej?

sobota, 30 października 2010

Junta

President of Poland Bronislaw Komorowski, the faces of junta, afera hazardowa, wojskowe służby informacyjne

piątek, 29 października 2010

Przemoc fizyczna, przemoc psychologiczna

Gdyby zapytać przeciętnego studenta, z czym mu się kojarzy słowo junta, w odpowiedzi możemy usłyszeć między innymi, że w krajach, w których rządziła junta, dochodziło do porwań i zabójstw na zlecenie rządzących.

Prześladowania obywateli w kraju rządzonym przez juntę są na porządku dziennym.

piątek, 22 października 2010

Junta

Szukając określeń na stan rzeczy w Polsce, trafiamy na słowo junta.

Tak, w Polsce rządzi junta. Jest to junta trochę innego typu niż ta znana np. z krajów Ameryki Łacińskiej. Jest lepiej zakamuflowana. Garnitury zamiast mundurów polowych. Ale jest to jednak junta.

Ustanowienie demokracji w Polsce było pozorowane. Odegrano sztukę teatralną "Upadek komunizmu". W rzeczywistości władza pozostała w tych samych rękach, w rękach tego samego środowiska. Oczywiście potrzebne były nowe twarze do obsługi pozorowanej demokracji. Dziś te nowe twarze junty widać w Pałacu Prezydenckim, w Sejmie i na niższych szczeblach władzy.

Charakterystyczny język junty został wypracowany jeszcze w czasie PRL. Schematy propagandowe, schematy wzniecania agresji, sztuczki socjotechniczne. Przemoc społeczna i psychologiczna zamiast czołgów. Terror nowego typu.

czwartek, 21 października 2010

Dlaczego w Polsce nie ma demokracji

Państwo polskie nie zerwało z totalitaryzmem.

Z dyktatury nie wychodzi się, ot tak, po prostu otrzepując kurz z ramion ze słowami "a teraz będzie demokracja".

niedziela, 17 października 2010

Funkcjonariusz Tomasz Wróblewski

12 października, Dziennik Gazeta Prawna

Funkcjonariusz Wróblewski, były redaktor naczelny Newsweek Polska kłamie, usiłując wmówić, że funkcjonariusze SB byli nieskuteczni. Prócz kłamstwa o nieskuteczności SB zdradzają go zwroty w rodzaju "oficerowie SB". Używając zwrotu "oficerowie SB" podnosi rangę najgorszych funkcjonariuszy dyktatury komunistycznej.



O czasie ponurej, zbrodniczej dyktatury pisze za pomocą zwrotów "bawiło mnie".

czwartek, 7 października 2010

Pranie mózgu w programach dziecięcych Telewizji Polskiej

Kiedy rodzice idą do pracy, ich dzieci poddane są praniu mózgu w tzw. programach dziecięcych Telewizji Polskiej. W połowie września 2010 nadano audycję poświęconą Ryszardowi Kaliszowi, działaczowi SLD.

Kalisz rozmawia z dziećmi, odpowiada na ich pytania.

A czy lubi pan pana Bronka?
Kalisz: Ja lubię bardzo i znam wyśmienicie pana prezydenta Bronisława Komorowskiego.
A dlaczego?
Kalisz: Bo on jest bardzo odpowiedzialnym człowiekiem.
Wygląda na miłego. Czy taki jest w polityce?
Kalisz: Taaak. Miły, bardzo miły.
Później dzieci pytają
A z Jarosławem Kaczyńskim się pan przyjaźni?
Nie, nie, nie przyjaźnię się z Jarosławem Kaczyńskim.
Kalisz bawi się z dziećmi w chowanego. Zachwala Fiata 126p, którym kiedyś jeździł. Dzieci robią mu prezent w postaci ogromnej ilości balonów, które pojawiają się w biurze Kalisza. I tak dalej.

W programie nadane są wypowiedzi kilku innych osób, które bardzo chwalą Kalisza, m.in. Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, rzeczniczki sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Jedyna wypowiedź negatywna w całym programie dotyczy Jarosława Kaczyńskiego.





poniedziałek, 27 września 2010

Le monde communiste

Propaganda komunistyczna, o której napisałem parę miesięcy temu, jest reklamowana w sierpniowym wydaniu Le Monde diplomatique po polsku.

PRL bez uprzedzeń, Le Monde diplomatique, edycja polska, sierpień 2010

Le Monde diplomatique, edycja polska, sierpień 2010

poniedziałek, 20 września 2010

Kucharz bin Ladena

Sztucznie zorganizowany i sztucznie podtrzymywany konflikt o krzyż przed pałacem prezydenckim w Warszawie można obserwować jak w laboratorium. Wprawdzie zamiast powiększającego szkła mikroskopu mamy do dyspozycji tylko szkło ekranu telewizora, ale wprawnemu oku to wystarczy.

Twarze postaci przewijających się w obrazkach sprzed pałacu prezydenckiego 12 sierpnia 2010 nie należą do ludzi pobożnych. Są to najprawdopodobniej twarze funkcjonariuszy.







Na pasku u dołu ostatniego zdjęcia widzimy, że kucharz Osamy bin Ladena dostał 14 lat więzienia. Gdyby kucharz Lenina otrzymał wyrok podobnej wysokości lub większy, nie mielibyśmy dzisiaj takich problemów z Rosją. Dziś Rosją rządzi wnuk kucharza Lenina, Władimir Putin.

P.S. Oczywiście nie można nikogo umieszczać w więzieniu "na zapas", jeśli nie przekroczył prawa.

poniedziałek, 6 września 2010

Lies and propaganda by Anne Applebaum

Anne Applebaum, the wife of the current Polish foreign minister Radek Sikorski, wrote a very strange article in The Telegraph (UK), published 18 April 2010, claiming Poland would emerge stronger [sic] from the crash of the presidential plane on 10 April 2010 near Smolensk in western Russia. The entire article downplays the significance of the crash.

She focused on Ryszard Kaczorowski, former president of Poland in exile in London before 1990, instead of Lech Kaczyński, the president of Poland since 2005.

The article is a classic example of lies, half-truths and propaganda.

Here are some excerpts from that article.

Polish plane crash: country has shown resilience since President Kaczynski's death

For Anne Applebaum, the crash that killed the Polish president Lech Kaczynski and his entourage was a personal tragedy as well as a blow for Poland. But she believes the country is emerging stronger.

by Anne Applebaum in Warsaw
Published: 7:30AM BST 18 Apr 2010

(...)

Last weekend, Kaczorowski died in the plane crash that also killed the Polish president, Lech Kaczynski. Both were on their way to honour the 20,000 Polish officers murdered by Stalin in the Katyn forest and at other places nearby. That act of mass terror, which took place 70 years ago this month, could easily have killed Kaczorowski too. He did not escape death in Russia a second time.

Contrary to some reports, there was not an unusual number of VIPs on board, given that it was the president's plane, and given where it was going, and there were no members of the cabinet. Nevertheless, there were many people whose names appear halfway through newspaper articles, people whom "everybody knows" in political circles - people like Ryszard Kaczorowski who had played important symbolic roles in public life, people who do the groundwork for the politicians whose names are more familiar.
(...)
That was the effect of the Polish Catholic church's announcement, that President Kaczynski and his wife were to be buried in Wawel near Queen Jadwiga, Poland's 14th century monarch and saint.

Strangely, nobody now seems to want to take responsibility for a decision which, at a rough guess, 80 per cent of the country probably opposes. A few protested against it, spoiling the mood. This week, when real politics start up again, the rhetoric might grow even uglier. After all, Poland will tomorrow find itself at the beginning of a very strange election campaign, one in which the late president's brother may well be a candidate.
It was Anne Applebaum's husband, Radek Sikorski, who shouted after his party's (Platforma Obywatelska) victory in the 2007 parliamentary elections:
dorżniemy PiS-owskie watahy!
which may be translated as "we will slaughter the PiS gangs!" PiS stands for Prawo i Sprawiedliwość, currently the main opposition party. Interestingly, these turned out to be prophetic words. Almost entire leadership of PiS died in the presidential plane crash, except Jarosław Kaczyński, Lech's twin brother.

Radek Sikorski was the minister of defence in the PiS government from 2005 until February 2007. He was forced to resign when it became obvious he was strongly favoring communist era generals, especially Marek Dukaczewski, former head of WSI, the communist era military intelligence agency. PiS began reforming WSI in 2005.

Lech Kaczyński was very critical of the role played by Sikorski in the negotiations with the US about the American anti-missile shield to be stationed in Poland. Although details of the negotiations were not disclosed it was clear that Sikorski sabotaged the agreement worked out by the PiS government.

Sikorski made many vicious and ugly unprovoked attacks against Lech Kaczyński. The character of those attacks was reminiscent of the communist regime. And here is his wife publishing lies and propaganda. Very interesting indeed.

Anyone interested should read the article in its entirety. What was omitted from the article is just as important as what is in there.

czwartek, 2 września 2010

Siwego z brodą dajcie na pierwszy plan

Patrząc na zdjęcie poniżej, możemy wyobrazić sobie projektowanie stylistyki kadru. Mogłoby to brzmieć następująco.

"Litery na tabliczce z cytatem mają być duże, czarne, koślawe. Jakby były pisane niezbyt sprawną ręką. Cytat oczywiście z Jana Pawła II.

Flagi. Dużo biało czerwonych flag. Krzyże w rękach, na piersiach. Duże i małe. Taka niby Samokrzyżoobrona.

Tego siwego mężczyznę z brodą trzeba pokazywać w kadrze jak najczęściej. Niech nic nie mówi, tylko stoi zamyślony. O, tak jak tu. Gdyby pod ręką był tamten człowiek z sumiastymi wąsami, też go pokażemy na pierwszym planie.

I kobiety są też potrzebne. Niech wyglądają trochę jak matki Polki, ale bardziej agresywnie.

Ten w studio występujący przeciwko nim ma być z młodszego pokolenia."

To zdjęcie pochodzi z 12 sierpnia:

Polsat, 12 sierpnia 2008, tak zwani obrońcy krzyża przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie

Hasła wojenne:


Karykaturalność tej narzuconej sytuacji i stylistyki jest oczywista. Retoryka wojenna ma sprowokować do silniejszych emocji, dzięki czemu łatwiej manipulować tłumem po drugiej stronie telewizora. Napis na krzyżu, który ma być przedmiotem sporu, głosi "Mój prezydent". Słowo "Mój" jest kluczowe. Napisano "mój" zamiast "nasz", aby naturalny żal po śmierci prezydenta kojarzył się z izolacją i przeżyciem indywidualnym, a nie społecznym.

Grupa trzymająca władzę jest oczywiście po obu stronach tego sztucznego sporu, aby wykluczyć i zmarginalizować rzeczywistą reprezentację społeczną.

środa, 1 września 2010

Czy działania grupy trzymającej władzę powinna zbadać komisja międzynarodowa?

29 kwietnia 2010

Funkcjonariusz Pospieszalski na froncie walki z Polską. Wmawia, że katastrofę w Smoleńsku powinna badać komisja międzynarodowa. To oczywiście oznaczałoby pozbawienie nas suwerenności w sprawach dla Polski najważniejszych. Skupienie uwagi na jakiejś nieokreślonej komisji międzynarodowej to nic innego, jak ogłupianie społeczeństwa. Celem było oczywiście wyeksportowanie tego śledztwa jak najdalej od Polski.

Jan Pospieszalski, 29 kwietnia 2010, czy katastrofę w Smoleńsku powinna zbadać komisja międzynarodowa

Ubloidy nagłośniły, że Jacek Trznadel, "pisarz, poeta, krytyk literacki i publicysta", wieloletni członek ZMP i PZPR,  przewodniczący Rady Polskiej Fundacji Katyńskiej (?!), zaproponował powołanie komisji międzynarodowej. Gazeta Wyborcza pisała o tym w czołówce swego portalu internetowego.

9 maja 2010 w Polska The Times napisano
Warszawa: Tłumy przed Pałacem domagają się powołania niezależnej komisji

Kilkutysięczny tłum, który w niedzielę zebrał się przed Pałacem Prezydenckim, domagał się od premiera Donalda Tuska powołania międzynarodowej komisji, która zbadałyby przyczyny wypadku lotniczego pod Smoleńskiem, w którym zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński.

Pomysł powołania niezależnej międzynarodowej komisji zainicjował Ruch 10 kwietnia. Organizatorzy przygotowali specjalny list skierowany do premiera, który odczytali przed Pałacem.
Próbowano stworzyć wrażenie, że już zaistniał jakiś ruch społeczny, który stoi za tą inicjatywą. Nie ma żadnego społecznego Ruchu 10 kwietnia. Jest tylko grupa funkcjonariuszy, której zadaniem jest niedopuszczenie do wytworzenia się autentycznej reprezentacji społeczeństwa, autentycznych liderów społecznych, a także znacznego poszerzenia poparcia dla PiS.

Później powtórzono ten manewr z "obrońcami krzyża" przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

środa, 25 sierpnia 2010

Tusk's face on 1 February 2010

The face of the Prime Minister of Poland, Donald Tusk, on 1 February 2010, shortly after the meeting with the Russian prime minister Vladimir Putin in Davos on 29 January 2010.

The face of the Prime Minister of Poland, Donald Tusk, on 1 February 2010, shortly after meeting with the Russian prime minister Vladimir Putin in Davos on 29 January 2010.

sobota, 21 sierpnia 2010

Communist symbols on display in grocery store

These symbols are associated with genocide, killing of dozens of millions of innocent men, women and children. While no grocery store would dare to display Nazi symbols for obvious reasons, why are the communist signs visible here?

The picture was taken in Poland on 9 April 2010. The next day the Polish presidential plane crashed in Smolensk in western Russia. All 96 passengers, including the president Lech Kaczyński and his wife, were killed in the crash.

Są to symbole ideologii zbrodniczej, w imię której wymordowano dziesiątki milionów ludzi. Nie widziałem na półkach sklepów w Polsce symboli nazistowskich. Dlaczego wystawiane są symbole komunistyczne, które tak jak nazistowskie, oznaczają bestialstwo i ludobójstwo?

Zdjęcie zostało wykonane 9 kwietnia 2010. Następnego dnia prezydent Lech Kaczyński zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku w zachodniej Rosji.

Communist symbols on display in grocery store in Poland, 9 April 2009

czwartek, 19 sierpnia 2010

Trybuna dezinformacji o grupie trzymającej szpitale

Gazeta Wyborcza oznajmia na pierwszej stronie, że są firmy, które czerpią ogromne zyski z pseudopożyczek udzielanych mocno zadłużonym szpitalom. W artykule wymienione są tylko trzy firmy: Magellan, Electus i M.W. Trade. W przypadku M.W. Trade artykuł wskazuje na powiązania z politykami. Wiadomo o tym od dawna. Pisałem o tym już od prawie trzech lat po ujawnieniu afery korupcyjnej posłanki PO Beaty Sawickiej, współpracującej m.in. z Grzegorzem Schetyną na Dolnym Śląsku.

Artykuł napisany jest tak, by nie zrobić krzywdy ludziom zaangażowanym w ten proceder. Najważniejsze pytania, np. kim są ludzie czerpiący krociowe zyski z zadłużonych szpitali, nie zostały postawione.

Ubloidy piszą ogólnikowo o czymś dopiero wtedy, kiedy już dłużej nie da się pomijać tematu (tak, pomijać, bo ubloidy zajmują się propagandą w służbie grupy trzymającej władzę, a nie informowaniem społeczeństwa; ubloidy są częścią grupy trzymającej władzę).

Artykuł milczy o pozostałych firmach żerujących na szpitalach. Taką firmą jest np. AOW Progres z Lubina należąca do rodziny Wojnarowskich, polityków Platformy Obywatelskiej. Marek Wojnarowski jest lokalnym działaczem PO w Lubinie, a Norbert Wojnarowski jest posłem na Sejm z ramienia PO.

Grzegorz Schetyna zna doskonale Wojnarowskich i zna bardzo dobrze sytuację szpitali. To dzięki Schetynie Norbert zrobił błyskawiczną karierę na Dolnym Śląsku i wszedł do Sejmu. Wygląda na to, że cały proceder doprowadzania szpitali do bankructwa jest wykonywany za pełną wiedzą i aprobatą Platformy Obywatelskiej. Widać także wyraźnie na bardzo wielu przykładach, że PO jest lojalna nie wobec państwa polskiego, ale wobec grupy ludzi o bardzo nieciekawych życiorysach i powiązaniach. Czym jest zatem partia pod nazwą Platforma Obywatelska?

azeta Wyborcza, ubloid, trybuna dezinformacji, Electus, MW Trade, Magellan, spirala długów, prywatyzacja służby zdrowia, Platforma Obywatelska, przejęcie majątku, Grzegorz Schetyna, 16 sierpnia 2010

sobota, 14 sierpnia 2010

Unicestwienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego

28 stycznia 2010 Tusk ogłosił, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich, mimo że już od paru lat ubloidy wbijały młotkiem do głów jego wygraną w wyborach prezydenckich 2010. Pranie mózgu było dokładnie opracowane, łącznie z nazywaniem jego najbliższego otoczenia dworem, a Schetyny kanclerzem. To był oczywiście potworny bełkot, ale ten bełkot miał mu pomóc w wygranej.

29 stycznia 2010 Tusk spotkał się z Putinem w Davos, z którym podobno miał "ubijać interesy":

Putin chce z Tuskiem ubijać interesy, Gazeta Wyborcza, 30 stycznia 2010

1 lutego 2010 pokazał się w programie funkcjonariusza Lisa w TVP. Strach w oczach. Wyraźny stres. Przygnębienie. Skoro ubił jakieś interesy z Putinem, to powinien być zadowolony, prawda?

Jaki interes ubił Putin z Tuskiem w Davos? Może tym interesem było unicestwienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego? W ubiegłym roku zatytułowałem jeden z wpisów bloga Operacja unicestwienie prezydenta. Pisałem też w 2008, że w portalu pis.org.pl pojawił się wpis o zabiciu prezydenta:



Po zawiadomieniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego wpis został usunięty. Dopiero wtedy. Wcześniej przez półtora miesiąca ten wpis był widoczny w portalu pis.org.pl. Czy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przeprowadziło śledztwo?

A teraz twarz Tuska 1 lutego 2010 w programie funkcjonariusza Lisa:

Donald Tusk w programie Tomasza Lisa w TVP 1 lutego 2010, premier, Platforma Obywatelska, unicestwić prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Donald Tusk w programie Tomasza Lisa w TVP 1 lutego 2010, premier, Platforma Obywatelska, unicestwić prezydenta Lecha Kaczyńskiego

wtorek, 10 sierpnia 2010

Big Brother's new clothes

The conflict about the cross standing in front of the presidential palace in Warsaw is a provocation. The so called "defenders of the cross" do not look like a faithful flock. Very poor acting. They try to make up for deficiencies in acting by escalating aggression. Aren't they afraid of being unmasked? A single inquisitive reporter would suffice to do the job.

Wystarczy rzut oka na twarze i stylistykę sytuacji, aby stwierdzić, że tak zwani "obrońcy krzyża" przed pałacem prezydenckim są prowokatorami działającymi w imieniu grupy trzymającej władzę.

Wystarczyłby jeden normalny dziennikarz, jedna normalna gazeta, aby zdemaskować tę prowokację.

5 sierpnia 2008, prowokacja przed pałacem prezydenckim, manipulacja, brainwashing, socjotechnika, tvn24

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Funkcjonariusz Zalewski

Paweł Zalewski, Palikot, Platforma Obywatelska, Polsat

W czasie rozmowy w Polsacie w lipcu 2010 poseł do Europarlamentu Zalewski (PO) bronił Palikota, powołując się przy tym na Gombrowicza (sic!) i wyrażając sprzeciw wobec postawy "bogoojczyźnianej", jak ją nazwał. Wspomniał też o swoim członkostwie w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w czasach PRL (reprezentował NZS w pracach tzw. Okrągłego Stołu w 1989).

Czy można być raz przeciwko ZOMO, a raz po stronie ZOMO z Palikotem? Nie można. Jedna z deklaracji typu (a) "byłem przeciwko ZOMO", (b) "jestem po stronie ZOMO z Palikotem" jest fałszywa. Łatwo odgadnąć, która. Słowa wypowiedziane przez Zalewskiego w lipcu oznaczają, że prawdziwa jest deklaracja (b), a fałszywa - deklaracja (a).

czwartek, 29 lipca 2010

Aparatczyk

14 czerwca 2010 Komorowski w programie funkcjonariusza Lisa wyglądał fatalnie. Przymulony. Nalana twarz. Zmarszczony kark marynarki. Jak aparatczyk żywcem wyjęty z komunizmu. Z takim samym brakiem charyzmy. Drewno ubrane w garnitur.

Bronisław Komorowski w programie Tomasza Lisa w TVP 14 czerwca 2010

30 czerca w czasie debaty z Jarosławem Kaczyńskim przed drugą turą wyborów prezydenckich telewizja już nie pokazywała go w zbliżeniu.

ronisław Komorowski w telewizyjnej debacie z Jarosławem Kaczyńskim 30 czerwca 2010, przed drugą turą wyborów prezydenckich, Komorowski in the televised debate with the other presidential candidate Jarosław Kaczyński, 30 June 2010

poniedziałek, 19 lipca 2010

The Civic Corruption

Grzegorz Schetyna, one of the key leaders of the Civic Platform, the ruling party in Poland should have never been nominated to the position of the Sejm (the lower house of the Polish parliament) speaker. He is implicated in the last year's corruption scandal known as afera hazardowa. In 2006 and 2007 he was closely associated with the former MP Beata Sawicka, e.g. sharing the same regional office, who was caught red-handed when accepting a bribe.

The western media continue to describe the Civic Platform as a pro-European center-right party. Civic Platform is neither pro-European nor center-right. These are meaningless terms in this context. Mr. Schetyna's political associates from the region of Lower Silesia (Dolny Śląsk) made big money making funny loans to cash-starved state hospitals which would have been impossible without his personal blessing. His friends are channeling European Union help funds to their own advantage. Corruption is clearly the word that fits Mr. Schetyna very well.

Last year's corruption scandal in the gambling industry involved both Schetyna and two other top leaders of the Civic Platform: Mirosław Drzewiecki (Łódź) and Zbigniew Chlebowski (Lower Silesia). Schetyna, who held the post of the interior minister, met the key suspect, Ryszard Sobiesiak, at the regional airport in Wrocław. Schetyna clearly acted against the interest of Poland as the country's minister. It boggles the mind how he could have been nominated the Sejm speaker.

Ubloidy lansowały Schetynę na długo przed rozstrzygnięciem wyborów prezydenckich, po których został mianowany marszałkiem Sejmu głosami swojej partii. A przecież ten człowiek jest podejrzany o korupcję w aferze hazardowej i w innych sprawach. Decyzja o mianowaniu go marszałkiem Sejmu jest oczywistym dowodem na brak demokracji w Polsce. Demokracja w Polsce istnieje tylko pozornie.

Grzegorz Schetyna, czerwiec 2010, Polska the Times, NIE, propaganda, ubloid, socjotechnika, Civic Platform, corruption

sobota, 17 lipca 2010

Funkcjonariusz Marek Migalski

Przyrównał ostatnio usuwanie z Sejmu fotografii posłów, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku 10 kwietnia 2010, do zacierania przez dyktaturę Stalina śladów istnienia wysoko postawionych komunistów, którzy popadli w niełaskę.

Porównanie jest bezsensowne. Migalski jest śrubką w tej samej maszynie, w której trochę większym trybem jest Michnik. Funkcjonariusze próbują zamknąć całą polską wyobraźnię społeczną w kręgu komunistycznym. Chodzi z grubsza o to, aby Rosja sowiecka i PRL były jedynymi istotnymi punktami odniesienia społeczeństwa polskiego. W skrócie: zgadzasz się z czymś lub nie, ale pozostajesz w kręgu schematów propagandy komunistycznej i pokomunistycznej. W więzieniu propagandy.

piątek, 16 lipca 2010

Funkcjonariusz Bratkowski

Kłamie, wmawiając czytelnikom polskiego wydania Newsweeka (powielającego z grubsza Gazetę Wyborczą), że agresja, wulgaryzmy i przemoc wyrażana w portalach internetowych jest nieunikniona, bo redakcje walczą o jak największą ilość kliknięć:

Fakt, że w internecie są segmenty wstrętne, jest oczywisty. Walka z tym zjawiskiem nie budzi wcale kontrowersji. Tyle że do tej walki nie potrzeba wszczynać wielkiej debaty publicznej. Wystarczy sprawny moderator eliminujący wpisy obelżywe i sprzeczne z prawem. Problem w tym, że taki moderator wcale się nie opłaca zarządcom portali internetowych - także, a może zwłaszcza tych, które są sieciową emanacją tradycyjnych, papierowych gazet. Odkąd bowiem wśród dziennikarzy zapanowało przekonanie, że jedyną szansą na przetrwanie prasy jest internet, pomiędzy redakcjami trwa walka o "klikalność".
Pamiętajmy, że podstawową metodą manipulacji społecznej ubekistanu jest zarządzanie agresją. Wszystkie media mają za zadanie wzniecać i podtrzymywać agresywny prymitywizm. Ma to zniechęcać normalnych obywateli do udziału w debacie publicznej. Dzięki całkowitej dominacji we wszystkich mediach ubekistan może bez przeszkód sterować obrazem rzeczywistości w głowach obywateli, co zwane jest także "praniem mózgu".

Prymitywizm był podstawową cechą manipulacji w systemie komunistycznym. Dziś jest nadal skutecznie stosowany w środowiskach zbliżonych do SB.

Prymitywizm i agresja w Internecie potrzebne są tym środowiskom również jako tło dla drobiazgowo przemyślanych ataków liderów Platformy Obywatelskiej. Język liderów PO jest językiem esbeckim.

środa, 14 lipca 2010

Brainwashing by Wołek

Funkcjonariusz Wołek podczas prania mózgów w kampanii prezydenckiej 2010. Artykuł w Rzeczpospolitej z 31 maja 2010.

piątek, 2 lipca 2010

Малый мир

Kidawa-Błoński nagrodzony w Moskwie

A Moskwa dominującym reżyserem w Polsce.

Zgoda buduje. Serwilizm.

środa, 30 czerwca 2010

Propaganda komunistyczna w księgarniach Empik

Wyobraźcie sobie tytuł książki "III Rzesza bez uprzedzeń" z odpowiednio kłamliwą okładką. Byłby to oczywisty skandal. Tak samo skandalem jest kłamstwo popełnione na okładce książki "PRL bez uprzedzeń".

PRL bez uprzedzeń, Jakub Majmurek, Piotr Szumlewicz

Pranie mózgów trwa. Ani na chwilę nie ustało. Na półkach księgarń w miejsce książek z nazwiskami Lenina i Breżniewa pojawiły się biografie Michnika i Kuronia. Ilość kłamstw przypadająca na metr bieżący półki księgarskiej pozostała bez zmian.

niedziela, 20 czerwca 2010

Kандидат

Mr. Komorowski is involved in the corruption scandal known as 'afera hazardowa' through his aide, Tomasz Tywonek.

Bronisław Komorowski, kandydat Platformy Obywatelskiej na urząd Prezydenta RP, zamieszany w aferę hazardową, the candidate of the Civic Platform in the presidential election is implicated in the corruption scandal known as afera hazardowa

czwartek, 17 czerwca 2010

Co jest prawdą, a co nie

Doniesienia ubloidów. Pogrubionym drukiem zaznaczone są słowa, które są prawdopodobnie kłamstwem.

Byli pierwsi na miejscu katastrofy prezydenckiego tupolewa koło Smoleńska. Nie mieli wyrzutów sumienia, kiedy kradli karty kredytowe Andrzeja Przewoźnika, który był jedną z 96 ofiar tragedii. A teraz, podczas przesłuchań czterej rosyjscy żołnierze płaczą jak dzieci.

Żołnierze są gotowi na zadośćuczynienie finansowe - donosi rosyjski tygodnik "Żyzń", który cytuje "Gazeta Wyborcza". Rosyjskim wojskowym za kradzież kart Andrzeja Przewoźnika grozi nawet pięć lat więzienia. W trakcie przesłuchań załamali się i rozpłakali. Wyrazili żal za swój czyn.
Zniszczenie tablicy upamiętniającej księdza Popiełuszkę
O godz. 12.00 wodowskaz na Wiśle we Włocławku wskazywał 755 centymetrów. Woda podeszła pod ogród działkowy "Zofijka", ale się nie wlała na działki. Zniszczona została natomiast tablica upamiętniającą śmierć ks. Jerzego Popiełuszki.

Tablica na zaporze została zniszczona prawdopodobnie przez kłodę, która przepływała przez śluzę i woda wyrzuciła ją za barierkę. Kawał drewna najpierw uderzył w barierkę, a następnie w tablicę. Płyta pękła.
W innym zapisie:
Z relacji świadków wynika, że tablica na zaporze we Włocławku (miejsce, w którym esbecy wrzucili ciało kapelana Solidarności do Wisły) została zniszczona przez konar. Kawałek drzewa przebił się przez otwarty na oścież jaz tamy, odbił się od powierzchni wody i uderzył w stalowe ogrodzenie, do którego przymocowana była tablica - czytamy na tvn24.pl.

Uderzenie sprawiło, że tablica rozbiła się doszczętnie, a wraz z nią ucierpiały także znicze i kwiaty, które były tu zostawione od czasów niedzielnej beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki.
Anonimowi świadkowie? Ciekawe. Poziom wody tej drugiej fali powodziowej był niższy niż pierwszej. Patrząc na obraz w tv, trudno było sobie wyobrazić taki kształt konara i taką jego trajektorię, aby akurat tu, w tym miejscu wyskoczył tak wysoko nad poziom wody w kierunku brzegu, w kierunku platformy widokowej. O której godzinie to niby się stało? Brak informacji.

Kiepskim teatrzykiem są też rzekome gafy popełnione przez Komorowskiego w czasie kampanii wyborczej. To wyreżyserowane scenki, które mają ocieplić wizerunek sztywnej kłody drewna.

wtorek, 15 czerwca 2010

Glemp

Niedawno w Newsweeku powiedział, że Popiełuszko "pchał się do świętości". W tym samym wywiadzie:

sobota, 12 czerwca 2010

Wieloletnie interesy

31 maja w Gazecie Wyborczej

Donald Tusk mówi o wieloletnich interesach. Tak, są to interesy wieloletnie, ale słowo "Polska" jest tylko przykrywką. A może spotkanie 30 stycznia 2010 w Davos (patrz niżej) było o ubijaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego?



środa, 2 czerwca 2010

Katastrofa korupcyjna PO

23 listopada 2007
Z expose Tuska wygłoszonego w Sejmie:

Drugim ważnym elementem jest uczciwość. Jej też nie da się zadekretować. Można jej za to skutecznie pilnować. Wszelkie przejawy korupcji, kumoterstwa, będą tępione z absolutną bezwzględnością. Wiążę w tym względzie ogromne nadzieje z nową obsadą odpowiednich ministerstw.

Im bardziej Kubuś Puchatek szukał śladów postawy obywatelskiej liderów PO, tym bardziej ich nie mógł znaleźć. Charakterystyczne jest przy tym podkreślanie, że uczciwości się nie da zadekretować. To kłamstwo. Wygłoszone z trybuny sejmowej przez premiera obejmującego urząd! Uczciwość jest zadekretowana w prawie obowiązującym w Polsce. Już w preambule do Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 mamy

my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
[...]
równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski,
[...]
pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,
w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,
ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej
jako prawa podstawowe dla państwa
oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości,
[...]
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,
wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,
jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,
a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.
Równość praw i powinności, rzetelność i sprawność instytucji państwowych to nic innego jak uczciwość w życiu codziennym państwa.

Przypomnijmy jeszcze raz fragment zeznań Marka Przybyłowicza przed sejmową komisją śledczą 9 kwietnia 2010.
Ja wspominałem już, że również doradca rządu, o którym tutaj była mowa w czasie  przesłuchania, pana prezesa totalizatora Sławomira Dudzińskiego urlopowany pan Tomasz Tywonek, no, w tej chwili już nie jest urlopowany, otrzymałem informację, od 1 kwietnia nie jest już pracownikiem Totalizatora Sportowego, ale jak kiedyś próbowałem skontaktować się z biurem poselskim pana Bronisława Komorowskiego, pytając o pana Tywonka, okazało się, że pan Tywonek bywa, dosyć często bywa. Ja właśnie prosiłem o... bo pan marszałek Komorowski jest jednym z nielicznych polityków, którzy nie byli zainteresowani spotkaniem ze mną na temat hazardu i odesłali mnie do pani Julii Pitery. Ja rozumiem, że pan marszałek miał o wiele lepsze informacje z totalizatora od swojego doradcy, no, nie ode mnie, no.

sobota, 29 maja 2010

Funkcjonariusz Jacek Kurski

Gazeta Wyborcza 24 maja 2010

Cugier - Kotka: Moje pobicie wyreżyserował Jacek Kurski. "Bzdura i prowokacja"

Okoliczności związane z incydentem pobicia były chyba najlepiej wyreżyserowanym aktem przez Jacka Kurskiego w stylu Big Brothera - ujawnia Anna Cugier - Kotka, aktorka, która zagrała najpierw w spotach PO, a potem PiS. - To prowokacja, która ma zburzyć nastrój po tragedii smoleńskiej - odpowiada na te zarzuty Kurski.

O tym, że sprawa pobicia tej pani jest fałszem, pisałem rok temu. To było tak grubymi nićmi szyte, że szkoda gadać.

Rację ma ta pani, mówiąc, że nie było żadnego pobicia i że za tym fałszem stoi Kurski. Kurski też ma rację, mówiąc że to jedna z wielu prowokacji, których celem jest zburzenie spokoju i atak na Jarosława Kaczyńskiego.

Nie mówią jednak rzeczy najważniejszej. Że nadal działają w porozumieniu. Kłótnia jest pozorna i służy jedynie uruchomieniu tematu. Całość to teatrzyk, w którym oboje są kiepskimi aktorami. Rolą dywersanta Kurskiego, tak pracowicie lansowanego w Wyborczej i TVN,  jest właśnie uruchamianie takich ataków na PiS i Jarosława Kaczyńskiego.

czwartek, 27 maja 2010

Funkcjonariusz Wołek

2 lutego, 4 marca 2008

Tomasz Wołek, Gazeta Wyborcza, ubloid, agresja, socjotechnika, atak, kłamstwo, fałszowanie rzeczywistości

Co się stało? Czyżby funkcjonariusz Wołek stanął w obronie Polaków niszczonych systematycznie od wielu lat przez ludzi Michnika? Nie. Zupełnie odwrotnie. Stoi w medialnym plutonie egzekucyjnym Michnika.

Jedna z podstawowych instrukcji dla funkcjonariusza brzmi mniej więcej tak:
Oskarżaj Polaków o to, co robisz sam. Nazywaj białe czarnym, a czarne białym. Systematycznie, stale, zawsze. Kłam jak najwięcej. Unikaj powiedzenia czegokolwiek prawdziwego i uczciwego. Kłamstwo ma zastąpić prawdę w życiu publicznym. Niech nie zaznają prawdy. Zalani morzem kłamstwa nie dostrzegą spraw oczywistych i nie będą w stanie odtworzyć normalnego życia publicznego. Będzie można nimi bez końca manipulować, podstawiając sfałszowane autorytety w każdej dziedzinie. Urodzeni i wychowani w kłamstwie uznają kłamstwo za stan naturalny, normalny.
To konsekwencja kłamstwa katyńskiego.

środa, 26 maja 2010

Pranie mózgów wczoraj i dziś

Aby lepiej zrozumieć potęgę medialnego prania mózgu, warto porównać nagonkę mediów na rząd PiS w 2006 z ochroną rządu PO w 2009 i 2010, po ujawnieniu afery hazardowej i prawdopodobnej korupcji w Sądzie Najwyższym.

Cała czołówka Platformy, łącznie z kandydującym Komorowskim, są zamieszani w aferę hazardową:

Jarosław Kulczycki w TVP Info chroni Sobiesiaka i Platformę

Komorowski i afera hazardowa

Marek Przybyłowicz, zeznając 9 kwietnia 2010 przed sejmową komisją śledczą, wskazał na obecność w Totalizatorze Sportowym dziwnych ludzi, m.in. Tywonka, bliskiego współpracownika Komorowskiego. O innej osobie Przybyłowicz mówi

Osoba, która wprowadza na Służewcu koncepcję zagospodarowania, jest związana bezpośrednio od wielu, wielu lat z transmisją, informatyką i bezpieczeństwem danych.
co sugeruje związek ze służbami specjalnymi. O Komorowskim mówi się, że jest związany z ludźmi WSI. W świetle afery hazardowej zarzuty te stają się bardziej realne.

A teraz nagonka rozpętana w 2006. Proszę zwrócić uwagę, co mówią Schetyna i Komorowski.
Gazeta Wyborcza, 27 września 2006

Taśmy posłanki Beger - dzień na żywo
jg
2006-09-27, ostatnia aktualizacja 2006-09-27 22:55

20.45 Platforma Obywatelska uznała, że premier w swoim orędziu rozgrzeszył korupcję polityczną. Sekretarz generalny partii Grzegorz Schetyna powiedział, że oczekiwał ogłoszenia dymisji ministrów Lipińskiego i Mojzesowicza. Tymczasem - podkreślił Schetyna- premier chroni tych ludzi.

[...]

19.12 63 proc. Polaków chce rozwiązania Sejmu - podała TVN powołując się na wyniki sondażu przeprowadzonego dziś przez firmę SMG/KRC.

19.07 Przed Sejmem manifestuje już ponad 200 osób. Są to przeważnie młodzi ludzie, ale także rodziny z dziećmi i osoby starsze. Głównymi organizatorami pikiety są: Na placu przed Sejmem rozbite są namioty. Mają w nich przez całą dobę dyżurować manifestanci.

[...]

12.17 Komorowski: - Mówię do kolegów z PiS: Lepiej być liberałem niż aferałem.

12.13 Komorowski: - Gdzie jest premier Jarosław Kaczyński, dlaczego nie ma odwagi stanąć przed opinią publiczną i wyjaśnić swój udział w aferze korupcyjnej.

12.11 Kolejna konferencja prasowa. Tym razem PO. Bronisław Komorowski przypomniał słowa szefa CBA Mariusza Kamińskiego "Korupcja jest tym bardziej groźna, gdy dotyczy własnych szeregów". - Apelujemy do Mariusza Kamińskiego, aby w imię własnego życiorysu podjął działania zmierzające do wyjaśnienia korupcji w szeregach własnej partii.

[...]

9.45 Publicysta Tomasz Wołek w TVN 24: - To polska Watergate. W normalnym państwie konsekwencją powinna być natychmiastowa dymisja.

9.37 Bronisław Komorowski z PO: Domagamy się jak najszybszego zwołania Sejmu. Chcemy uniknąć reakcji opinii publicznej w stylu Budapesztu. 

Nie słyszałem, żeby funkcjonariusz Wołek wzywał do dymisji rząd PO po ujawnieniu afery hazardowej.

poniedziałek, 24 maja 2010

Katyń 1940 - 2010

Jeden z billboardów. Czerń plakatu ma na celu zamazanie pamięci. Na obrazie ledwie co widać brzozy. Czerń zamiast twarzy i pełnych postaci. Czerń.

A tam przecież są dziesiątki tysięcy nieopowiedzianych historii. Oficerów, mężów, ojców. Wiernych Polsce. Była tam też i kobieta, o której w mediach nigdy Polakom nie opowiedziano.

W Łodzi mieszka pan, który stracił pięciu członków swojej rodziny w tym ludobójstwie.

Kłamstwo katyńskie trwa. Obecne media są przedłużeniem prl-owskich. Zakłamują, zamilczają, zamazują. Przedstawiają korzystnie PRL. Polski w mediach prawie nie ma. Jest polskojęzyczny bełkocik.

Katyń 1940 - 2010, billboard

W tej samej czarnej, bezkształtnej konwencji Wajda zrobił swoje kłamstwo o Katyniu. W jego filmie strzelała anonimowa ręka. Film zrobiony tak, by widz nie znalazł w nim żadnej postaci, z którą mógłby się identyfikować. Z wyjątkiem pozytywnej postaci rosyjskiego oficera! Nic dziwnego, że Rosjanie pokazali u siebie ten film. Funkcjonariusz Wajda wykonał zadanie.

środa, 19 maja 2010

Katastrofa

Rząd Platformy Obywatelskiej zdradził Polskę.

Donald Tusk, Radosław Sikorski, Platforma Obywatelska, Bronisław Komorowski, Grzegorz Schetyna, Mirosław Drzewiecki, Sławomir Nowak, Zbigniew Chlebowski, Ryszard Sobiesiak, korupcja, afera hazardowa, likwidacja suwerenności Polski, katastrofa, klęska żywiołowa, powódź kłamstw

Zalewa nas nie tylko powódź żywiołu wodnego. Zalani jesteśmy także powodzią kłamstw, która jest jeszcze bardziej dotkliwa i nieustająca. To klęska gorsza niż klęska wywołana żywiołem natury. Zatruwa umysły obywateli i całość życia publicznego. To bezpośrednia konsekwencja kłamstwa katyńskiego.

wtorek, 18 maja 2010

Likwidacja suwerenności

Głównym celem rządu Platformy Obywatelskiej jest likwidacja polskiej suwerenności, likwidacja państwa polskiego i podporządkowanie go Rosji. Formalnie Polska istnieje jako kraj demokratyczny, członek Unii Europejskiej i NATO, ale gołym okiem widać podporządkowanie Rosji w wykonaniu władz Platformy. Agresywna, zaczepna postawa wobec kluczowego sojusznika Polski, jakim są Stany Zjednoczone, a jednocześnie krańcowa uległość w relacjach z Rosją, są kluczowym elementem polityki PO. Można się domyślać, że data ogłoszenia decyzji rządu amerykańskiego o rezygnacji z tarczy antyrakietowej w Polsce, 17 września 2009 -- w rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę, to czytelny komunikat USA oceniający politykę rządu PO-PSL.

Sytuacja po katastrofie z 10 kwietnia 2010 dobitnie to potwierdza.

A z obywatelskością nazwa tej partii ma tyle wspólnego co Niemiecka Republika Demokratyczna z demokracją.

Did anyone say WSI or SB?

czwartek, 13 maja 2010

Jarosław Kulczycki w TVP Info chroni Sobiesiaka i Platformę

13 maja 2010 22:56 TVP Info

O tej godzinie na zakończenie audycji "Zdarzyło się dziś" zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Prezenterzy pod koniec audycji przedstawiają niektóre wiadomości z jutrzejszych wydań gazet. Omawiając jutrzejsze wydanie gazety Dziennik Gazeta Prawna (w skrócie DGP, wcześniej Dziennik), Jarosław Kulczycki mówił o skutkach finansowego kryzysu w Grecji.



Jednak na ekranie telewizora pojawił się obraz artykułu zatytułowanego "Sędziowie i Sobiesiak". Jest to artykuł dotyczący korupcji w Sądzie Najwyższym. W portalu dziennik.pl piszą, że aferę hazardową wykryto przy okazji dochodzenia dotyczącego kupowania wyroków w Sądzie Najwyższym.



Zamiast o Sobiesiaku, Sądzie Najwyższym, łapówkach i aferze hazardowej, Kulczycki mówił o Grecji. Danuta Dobrzyńska, która wspólnie z Kulczyckim prowadzi program, była zdezorientowana. Spojrzała na niego zaskoczona. Wiedziała zapewne, że miał być omawiany artykuł z Sobiesiakiem i Sądem Najwyższym. Jeśli widzowie zobaczyli na ekranie tytuł "Sędziowie i Sobiesiak", to musiało to być ustalone wcześniej. A tu Kulczycki wyskakuje z Grecją, a Sobiesiaka i sędziów pomija...


Poza tym, co to za news o Grecji? Wiemy o unijnych kosztach kryzysu greckiego od dobrych kilku dni. Dziś bombą jest doniesienie o łapówkach w Sądzie Najwyższym i o tym, skąd się wzięła afera hazardowa.

A tu proszę. Kulczycki mówi o Grecji, a nie o łapówkach w Sądzie Najwyższym. A na ekranie stoi jak byk "Sędziowie i Sobiesiak".

Przypomnijmy, że Schetyna, Drzewiecki i Chlebowski, czyli liderzy Platformy Obywatelskiej, spotykali się z Sobiesiakiem. Zadziwiająca jest swoboda poruszania się Sobiesiaka wśród ludzi na szczytach władzy. Człowiek, który ma problemy z poprawnym wysławianiem się, w przeszłości karany, steruje poczynaniami liderów partii rządzącej.

Komorowski, kandydat PO na prezydenta, także jest zamieszany w tę aferę - patrz poprzedni wpis w blogu.

Komorowski i afera hazardowa

W zeznaniach przed hazardową komisją śledczą w Sejmie 9 kwietnia 2010 Marek Przybyłowicz wskazał na pojawienie się dziwnych ludzi w Totalizatorze Sportowym. Jednym z tych dziwnych jest Tomasz Tywonek, bliski współpracownik Bronisława Komorowskiego.

Pan Marek Przybyłowicz:

Tak. Ale ja chciałem zauważyć, że nasączenie, powtarzam, nasą... nasycenie. Proszę państwa, członek zarządu totalizatora jest z firm informatycznych. Członek rady nadzorczej jest z firm informatycznych, internetowych. Doradca do niedawna prezesa zarządu totalizatora, będący jednocześnie, bywający w siedzibie kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego, jest z obszarów firm telekomunikacyjnych. Rzecznik prasowy totalizatora jest z obszaru spółki... z firm teleinformatycznych, telefonicznych. Osoba, która wprowadza na Służewcu koncepcję zagospodarowania, jest związana bezpośrednio od wielu, wielu lat z transmisją, informatyką i bezpieczeństwem danych. Na koniec mogę powiedzieć, że wybrany w przetargu w Totalizatorze Sportowym firma na opracowanie strategii i koncepcji zagospodarowania totalizatora jest spółką, której właściciel jest wysokiej klasy specjalistą i analitykiem rynku teleinformatycznego. Ja mam do państwa pytanie. W totalizatorze nie są potrzebni informatycy, bo system jest. W totalizatorze są potrzebni specjaliści od hazardu, a ci zostali wyrzuceni za pomocą firm headhunterskich, które swoimi procedurami wprowadzają nowych ludzi, którzy nie mają za dużo pojęcia o systemie sprzedaży w totalizatorze. Mówię tutaj o przeprowadzonej redukcji czy zmianach w obszarach związanych z kierownikami rejonów sprzedaży w totalizatorze, co jest jednym z głównych przyczyn spadku obrotów w totalizatorze.


(...)
Pan Marek Przybyłowicz:

...który był oceniany jako człowiek blisko związany z panem Chlebowskim, co niekoniecznie musi być prawdą, ale prasa o tym pisała. W związku z powyższym mogę powiedzieć, że zainteresowanie spółką Totalizator Sportowy jest dla pana Chlebowskiego istotne, no, bo tam jest człowiek, od którego, jak sądzę, otrzymywał informacje związane z działalnością tej spółki. Ale to nie jest jedyny człowiek, przepraszam, nie jedyny polityk, który był zainteresowany tym, co się dzieje w totalizatorze. Ja wspominałem już, że również doradca rządu, o którym tutaj była mowa w czasie przesłuchania, pana prezesa totalizatora Sławomira Dudzińskiego urlopowany pan Tomasz Tywonek, no, w tej chwili już nie jest urlopowany, otrzymałem informację, od 1 kwietnia nie jest już pracownikiem Totalizatora Sportowego, ale jak kiedyś próbowałem skontaktować się z biurem poselskim pana Bronisława Komorowskiego, pytając o pana Tywonka, okazało się, że pan Tywonek bywa, dosyć często bywa. Ja właśnie prosiłem o... bo pan marszałek Komorowski jest jednym z nielicznych polityków, którzy nie byli zainteresowani spotkaniem ze mną na temat hazardu i odesłali mnie do pani Julii Pitery. Ja rozumiem, że pan marszałek miał o wiele lepsze informacje z totalizatora od swojego doradcy, no, nie ode mnie, no.

W innych zeznaniach przed tą samą komisją prezes Totalizatora Sportowego mówi, że nie wiedział o związku Tywonka z Komorowskim.
24 marca 2010

Pan Sławomir Dudziński:

Sławomir Ryszard Dudziński. Jestem z wykształcenia inżynierem elektrykiem, pełnię funkcję prezesa zarządu Totalizatora Sportowego.

(...)
Poseł Bartosz Arłukowicz:

Czy ma pan wiedzę, że pan Tomasz Tywonek był asystentem marszałka Bronisława Komorowskiego?

Pan Sławomir Dudziński:

Nie mam takiej wiedzy.

niedziela, 9 maja 2010

Kłamstwa w nowych dekoracjach

Wśród witających Wincenty Kraśko, kierownik Wydziału Kultury KC PZPR. Dziś jego potomek, chyba wnuk, Piotr Kraśko jest prezenterem i reporterem TVP. To ten, który dla BBC przyrównał Katyń do lądowania w Normandii.

Co się zmieniło od 1969? Dekoracje. Kłamstwa pozostały. Z wizytą przyjaźni przebywa w Moskwie Bronisław Komorowski, kandydat Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Kontynuacja przyjaźni kłamstw nad grobami pomordowanych przez komunistów.

Dni Kultury RFSRR, Wiaczesław Koczemasow, Nikołaj Kuzniecow, RFSRR, Piotr Jaroszewicz, Jan Olszowski, Wincenty Kraśko, Lucjan Motyka, Biuro Polityczne KC PZPR 1969

wtorek, 4 maja 2010

Sześć liter Donalda Tuska



Donald Tusk, Platforma Obywatelska

niedziela, 2 maja 2010

Serwilizm

Donald Tusk, premier, Platforma Obywatelska, 2009, odpowiedzialny za łamanie prawa i korupcję w rządzie PO-PSL, subservience

niedziela, 25 kwietnia 2010

Funkcjonariusz Isakowicz-Zaleski

Ten też jest ważny. Pokazują go w tv ostatnio bardzo często. 24 kwietnia 2010 namawiał w telewizji Jarosława Kaczyńskiego do kandydowania w wyborach prezydenckich. A przecież ogłaszał nie tak dawno, że nie będzie głosował na Lecha Kaczyńskiego.

Tadeusz Isakowicz-Zaleski jako główny komentator w dniu pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich, rozmowa z Bogdanem Romanowskim 18 kwietnia 2010

W dniu pogrzebu pary prezydenckiej 18 kwietnia przed pogrzebem (w południe) występował w TVN jako gość specjalny w długiej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim z Wawelem w tle, nadanej chyba z hotelu. Po uroczystościach (po południu) był pytany na krakowskim rynku o komentarz w TVP przez Łukasza Warzechę. Jako kto? Ktoś w rodzaju głównego komentatora. To nienormalne. W tygodniu poprzedzającym 18 kwietnia pokazywano go kilkakrotnie w różnych stacjach tv. A to w studio telewizyjnym, a to w Krakowie na ulicy. A przecież nie powinni z nim rozmawiać w ogóle. Przecież nawoływał, żeby nie głosować na Lecha Kaczyńskiego, jeśli ten wystartuje w wyborach! A teraz w roli głównego komentatora uroczystości pogrzebowych Lecha i Marii Kaczyńskich?!

Kim jest? Pisałem o nim w ubiegłym roku. W sierpniu ubiegłego roku wypowiadał się agresywnie w czasie sztucznie nakręconej wrzawy wokół planowanej wycieczki rowerowej małej grupy rowerzystów szlakiem Bandery. Było to kuriozalne. Dzień w dzień informowano o tym, jak o wydarzeniu wagi państwowej. Rowerzyści stali gdzieś niedaleko granicy i szykowali się do wkroczenia do Polski. Isakowicz-Zaleski używał wtedy bardzo agresywnego języka. De facto namawiał do rękoczynów. Mówił, że ludzie mogą rzucać kamieniami do rowerzystów itp. Cel został osiągnięty. Rowerzyści postali kilka dni przy granicy, nie wjeżdżając do Polski, a funkcjonariusze w mediach ubili mnóstwo piany.

W czasie rządu PiS został urobiony przez media na jeden z głównych autorytetów lustracyjnych. W ubiegłym roku BBC wyemitowała film o nim, umieszczając w nim fragmenty wizji lokalnej dokonywanej przez Służbę Bezpieczeństwa w 1985 na plebanii, gdzie został jakoby napadnięty przez nieznanych sprawców. Film został rzekomo zapomniany przez SB i ostał się w archiwach, a Isakowicz-Zaleski natrafił na niego jakoby przypadkiem w IPN, szukając materiałów do swojej książki. Prawie jak ksiądz Popiełuszko, tylko że nie zamordowany. W latach stanu wojennego był duszpasterzem związanym ze "środowiskiem opozycyjnym".

Potem zaczął pisać felietony w prasie i pojawiać się regularnie w telewizji. Często podburza, wypowiada się agresywnie, prowokująco. Klasyczny prowokator.

SB nie zostawiała przypadkiem filmów w archiwach. Archiwa zostały skrupulatnie przeczyszczone w 1989 i 1990. Film "się odnalazł", bo miał się odnaleźć i służyć uwiarygodnieniu Isakowicza-Zaleskiego.

Gdyby Isakowicz-Zaleski był księdzem, nie zachowywałby się tak, jak się zachowuje i nie byłby tak nachalnie pokazywany w mediach.

czwartek, 22 kwietnia 2010

Funkcjonariusz Nałęcz w obronie środowiska stalinizmu

W portalu dzieci stalinizmu www.gazeta.pl występuje dziś funkcjonariusz Nałęcz. Obok tytuły trzech wiadomości mają budzić jak najgorsze skojarzenia z wiarą chrześcijańską i Czeczenami. Dzień jak co dzień. Zajadły atak na Polskę i wartości bliskie Polakom, aby nie dopuścić do odbudowy Polski w sercach i umysłach.

Tomasz Nałęcz, 22 kwietnia 2010, ubloid, propaganda, socjotechnika, atak na Polskę i tradycyjne polskie wartości, TOK FM, Adam Michnik

sobota, 17 kwietnia 2010

Funkcjonariusz Krasnodębski

Jest ważną osobą. Jest właśnie urabiany na tzw. "autorytet". Tzw. autorytety to stara sztuczka komunistów. Wytwarzanie sztucznych autorytetów było jedną z kluczowych metod socjotechniki w PRL. Funkcjonariusze mają bardzo dobre rozeznanie nastrojów społecznych. To nic trudnego, bo wystarczy porozmawiać z ludźmi w różnych miejscach i już wiadomo. Następnie sadza się takiego przed kamerą, gdzie cedząc słowa i stękając, wypowiada te same rzeczy, o których mówi społeczeństwo (pamiętamy o zasadzie "ujawniaj ujawnione", o której pisałem wcześniej). Widzowie przed telewizorami mówią "no proszę, mówi to, co i mnie przyszło na myśl". Stara sztuczka.

W procesie przechwytywania nastrojów społecznych funkcjonariusze próbują wytworzyć sztuczne autorytety na potrzeby sytuacji. Po wstępnej odruchowej akceptacji słów takiego sztuczniaka, następuje druga faza. W drugiej fazie funkcjonariusze usiłują wzniecić silne emocje negatywne. Gniew. Agresję. Próbują połączyć je z "rozpaczą". Wszystko, co skrajne, byle zburzyć spokój i podniosły nastrój. Zburzyć skupienie, zamyślenie, powagę, zadumę, refleksję.

Kilka, kilkanaście minut temu pewien pan odpytywany przed Pałacem Prezydenckim przez pana Przemysława Babiarza z TVP powiedział bojowym tonem o panu wypijającym publicznie małpki, potem pochwalił się znajomością ze świętej pamięci Krzysztofem Putrą ("widziałem go parę miesięcy temu", śp. Putra nie jest w stanie potwierdzić, ani zaprzeczyć), po czym pochwalnie wymienił Krasnodębskiego i Zybertowicza. Zastosował jeden ze znanych chwytów. Powtórzył słowa Krasnodębskiego, który podobno się zastanawiał, jaka część Polski jest tutaj (przed Pałacem, w sensie duchowym), że może mniejszość. Czy 10, 20, 30 procent? Jeśli tak, to trudno. Itp. Kim jest ten pan? Ten pan jest podstawiony. Taka socjotechnika ma wmówić ludziom, że są w mniejszości, ma wzbudzić poczucie niższej wartości.

Dalej pan podstawiony oskarżał sędziów wydających wyroki. Żalił się, że Zybertowiczowi dali niedawno grzywnę 30 tysięcy, bo coś powiedział, czy napisał. Widać, że po Krasnodębskim i Zybertowicz jest lansowany przez funkcjonariuszy.

To, co zacytowałem to próba rozniecenia złych nastrojów i zniszczenia powagi żałoby. Pod pozorem rozmów "ze społeczeństwem" bardzo łatwo wstawić w media podstawionych prowokatorów, których zadaniem jest unicestwić spokój, wzbudzić gniew i agresję. Społecznością ludzi odczuwających złe emocje jest łatwo manipulować.

Inne słowa, które padały wczoraj i dzisiaj w innych wypowiedziach to "prowincja", "Polska powiatowa" (Krasnodębski). To rozpaczliwe próby wmówienia społeczeństwu, że to, co widzą i odczuwają, nie jest tym, co widzą i odczuwają. To też jest stara sztuczka.

Krasnodębski był parokrotnie pokazywany wczoraj i dzisiaj. Wczoraj gadał z funkcjonariuszem Gwiazdą u Pospieszalskiego, innego funkcjonariusza, który lubi rozmawiać.

Skoro już o tym mówimy, warto wspomnieć o "odpaleniu" w ostatnich dniach posła PiS Artura Górskiego, który gadał jakieś banialuki pod adresem Rosjan. Po wyborze Obamy na prezydenta Górski został odpalony w Sejmie, gdzie wygłosił durnowaty, rasistowski tekst. Widać, że to człowiek do specjalnych odpaleń.

środa, 14 kwietnia 2010

Funkcjonariusz Wajda

Wszystko się zgadza. Funkcjonariusz Wajda, pupilek dyktatury komunistycznej, dla której wykonywał nieocenione usługi propagandowe, dziś atakuje decyzję pochowania prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu.

Wajda był bardzo cennym funkcjonariuszem komunizmu. Jego zadaniem było przedstawianie patriotów jako ludzi oderwanych od rzeczywistości i irracjonalnych. Ludzi, z którymi młodzi ludzie nie mogą się utożsamiać. Komuniści szybko się zorientowali, że jednostronna propaganda nie może być skuteczna. Dlatego zmienili strategię prania mózgu. Stworzono "środowisko" rzekomo opozycyjne wobec komunizmu po to tylko, aby przechwycić nastroje społeczeństwa i sprowadzić je na manowce. Wajda fałszował historię, pokazując m.in. w swoim filmie "Lotna" szarżę ułanów w 1939 na niemieckie czołgi. Takiej szarży w rzeczywistości nie było. Komunistom była ona potrzebna w celach propagandowych. Wajda wykonał zadanie. Wart Żukrowski Wajdy, wart Wajda Żukrowskiego. Żukrowski, autor "Lotnej", publicznie poparł wprowadzenie stanu wojennego w 1981. Obaj warci Jaruzelskiego.

Kolejny raz Wajda sfałszował historię w filmie "Katyń". W nim jedyną zarysowaną postacią rosyjską jest "dobry enkawudzista", a główną postacią polską jest zdrajca z obozu jenieckiego, który decyduje się na kolaborację z Sowietami. Syn oficera zamordowanego w Katyniu ginie przejechany przez samochód, a nie w walce, co oczywiście ma wymiar symboliczny. Ma poniżyć i zdeptać pamięć i szacunek dla ofiar, a wierność Polsce pokazać jako bezsens.

"Katyń" Wajdy jest zrobiony według schematu propagandy komunistycznej. Jest tam m.in. konstruktor samolotów, który ma "postępowe" (czyli komunizujące) poglądy i pyta z pretensjami, dlaczego Polska przed II wojną światową nie produkowała więcej samolotów. To jest jeden ze starych chwytów komunistycznego prania mózgu.

Ofiary ludobójstwa są w jego filmie odczłowieczone, bez głębszego wyrazu. Nie ma wśród nich wyraźnej postaci, wyraźnego bohatera.

Prosty schemat propagandowy.

Kłamstwo katyńskie

Film Wajdy "Katyń" jest bardzo złym filmem.

Jedyną zarysowaną postacią rosyjską w tym filmie jest enkawudzista o dobrym sercu.
Główną postacią polską w tym filmie jest zdrajca.

Kłamstwo.

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Katyń

Dół katyński chcą zasypać bełkotem o "pojednaniu".

Funkcjonariusze i przyjaciele szesnastej republiki.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Haniebne słowa funkcjonariusza Kraśko

W jednym z serwisów BBC World News 10 kwietnia 2010 nadano nagranie rozmowy telefonicznej z Piotrem Kraśko, który znajdował się w pobliżu miejsca katastrofy samolotu polskiej delegacji na uroczystości 70 rocznicy zbrodni katyńskiej. Piotr Kraśko mówił po angielsku. Aby przybliżyć anglosaskim widzom kontekst tragedii, powiedział, że jest to tak, jakby rozbiła się delegacja rządowa któregoś z głównych państw sprzymierzonych lecąca na rocznicę obchodów lądowania aliantów w Normandii w 1944.

Przypomnijmy.

  • W Normandii w 1944 wojska alianckie stoczyły wielką bitwę z wojskami Niemiec.
  • W Katyniu nie było bitwy.
  • W Katyniu NKWD, czyli siły specjalne ministerstwa spraw wewnętrznych Rosji sowieckiej dokonały zbrodni ludobójstwa na polskich oficerach, jeńcach wojennych.
  • Funkcjonariusze Rosji sowieckiej zamordowali tysiące polskich oficerów strzałem w tył głowy.
  • Ofiary zostały wrzucone do grobów masowych i zasypane ziemią, a zbrodnię Rosja sowiecka starała się ukryć aż do 1990.
  • Po odkryciu tych grobów przez Niemców wiosną 1943, władze rosyjskie oskarżyły Niemcy o dokonanie tej zbrodni.
  • W zacieraniu śladów komunistyczna Rosja i jej gorliwi pomocnicy z państw przez nią okupowanych po II wojnie światowej szeroko stosowali okrucieństwo, od zastraszania po fizyczną likwidację, a rodziny zamordowanych i wszystkich tych, którzy podtrzymywali pamięć o zbrodni były prześladowane perfidnymi metodami.

Powtórzmy jeszcze raz. Piotr Kraśko wypowiedział słowa haniebne. Porównał bitwę w Normandii do zbrodni NKWD w Katyniu.

czwartek, 25 marca 2010

Funkcjonariusz Marcin Król atakuje

W artykule "Stanowczość i agresja" w Dzienniku z 23 marca 2010 funkcjonariusz w zalewie swojego bełkotu atakuje Polskę i jej obrońców. Niedługo 70 rocznica ludobójstwa na polskich oficerach w Katyniu. Funkcjonariusze wykonują brudną robotę prewencyjną. Atak na obrońców ojczyzny. Żeby osłabić wymowę nadchodzącej rocznicy. Zgodnie z instrukcją funkcjonariusz Król nie używa nazwy Armia Krajowa. Mówi jedynie o bliżej niezidentyfikowanych żołnierzach antykomunistycznego podziemia. Atak typowy dla propagandy komunistycznej.

Jednak nie należy mieć pretensji tylko do polityków. Agresję stosują także dziennikarze. W radiu, w jedynce i coraz częściej w trójce (nie wspominam Radia Maryja), mamy do czynienia z wypowiedziami, które nie mają charakteru informacyjnego, tylko emocjonalny, a najczęściej agresywny. Nie chodzi bowiem o rozważenie problemu, lecz o sformułowanie zarzutu. Oto w jednej z audycji usłyszałem, że w Polsce celowo przez ostatnie dwadzieścia lat nie wspominano o żołnierzach antykomunistycznego podziemia i - co już jest śmieszne - że gdyby nie Armia Czerwona polskie zbrojne powojenne podziemie doprowadziłoby do wyzwolenia Polski. Gdyby ciocia miała wąsy? O tę nieżyczliwość oskarżono niejasne siły z niejasnych powodów utrudniające poznanie prawdy.

Ten sam funkcjonariusz wykonał w listopadzie atak na Święto Niepodległości:

wtorek, 9 marca 2010

Funkcjonariusz w Londynie

Człowiek o sztucznym życiorysie pojechał do Londynu, gdzie publicznie przyznał się do współpracy.

Podczas niedawnej wizyty w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym funkcjonariusz Frasyniuk opowiedział się za zniesieniem Święta Niepodległości 11 Listopada i ustanowieniem w jego miejsce 4 czerwca jako święta państwowego.

poniedziałek, 1 marca 2010

Durnalizm, czyli igrzyska według ubloidu

Bolszewizm w każdym calu. Mecz Kanady z USA w finale hokeja był zacięty, ale czysty. Nazwanie go bitwą jest przekłamaniem. To była walka, ale sportowa. Słowa "nagła śmierć" w kontekście USA ma powodować negatywne, ponure skojarzenia. Zimna wojna trwa.



Zawzięte podgryzanie sukcesu Justyny Kowalczyk. Żeby się ludzie za bardzo nie cieszyli.



A przed meczem hokejowym Kanada-Rosja w ćwierćfinałach było tak:



Trąbili, że Rosja wygra ten mecz. Dlatego dali taki durnowaty tytuł o szlochu Kanady. Prócz tego typowe dla ubloidu pejoratywne uwagi o Polakach. Polityka Rosji.

Słowo "durnalizm" użyte w tytule wpisu mogłoby określać durnowate dziennikarstwo (żurnalizm), gdyby funkcjonariuszy ubloidu można była nazwać dziennikarzami.

P. S. Słowo "durnalizm" zostało użyte po raz pierwszy. Google nic o nim nie wie.