Czas powiedzieć, że pułkownik Kukliński, który przekazał amerykańskiej agencji wywiadowczej CIA materiały dotyczące planów zaczepnych Układu Warszawskiego na wypadek wojny obozu komunistycznego z krajami NATO, nie zrobił niczego nadzwyczajnego. Najprawdopodobniej plany ataku na kraje zachodniej Europy nie miały większego znaczenia. Istotne informacje znajdowały się w zupełnie innym obszarze. Cała historia z Kuklińskim jest niepoważna.
Wszystko wskazuje na to, że był prowokatorem specjalnie przygotowanym przez komunistów, czyli fałszywym uciekinierem. Komuniści dostarczyli Amerykanom plany i informacje, które przestały już mieć znaczenie.
Istotne sprawy bloku komunistycznego najwyraźniej nie zostały przez niego przekazane Amerykanom. Jedną z takich kluczowych informacji jest oczywiście fakt zorganizowania całej tak zwanej opozycji demokratycznej, czyli KOR, Solidarności i organizacji pokrewnych przez wewnętrzny wywiad komunistyczny. Inną z kluczowych informacji jest sposób funkcjonowania całego państwa komunistycznego w tamtym czasie.
Komuniści za pośrednictwem Kuklińskiego wręczyli CIA dokumenty, dzięki którym pracownicy wywiadu i nadzorujący ich politycy mogli mieć poczucie sukcesu. Ważne rzeczy działy się jednak zupełnie gdzie indziej.
piątek, 7 listopada 2014
Funkcjonariusz Kukliński
Etykiety: fałsz, fałszowanie narracji, komunizm, kontrwywiad wojskowy, PRL, prowokacja, symulacja, wywiad wojskowy