Otrzymałem odpowiedź, w której Jan Osiecki, autor artykułu w portalu newsweek.pl, zwrócił uwagę, że Marek i Norbert Wojnarowscy nie są braćmi, jak pisałem. Norbert jest pasierbem Marka. Odpisałem.
Dziękuję za odpowiedź i zwrócenie uwagi na pomyłkę w moim blogu.Jan Osiecki napisał też, że o moim blogu dowiedział się od pewnego posła
Przyzna Pan, że pomyłka odnośnie stopnia pokrewieństwa Marka i Norberta Wojnarowskich jest rzeczą drugorzędną wobec sedna sprawy.
Mam nadzieję, że widząc źdźbło w oku blogera, zauważa Pan również belkę w oczach mediów. Przecież ta sprawa to taka gratka, taki świetny temat do opisania. A w mediach cicho, jak makiem zasiał.
Pozdrawiam,
KlientNaszPan
O Panskim blogu dowiedzialem sie pozniej od samego zainteresowanego, w trakcie dlugiej rozmowy.Czy "później" oznacza czas po 10:22 10 lipca 2008? Artykuł ukazał się w dziale "Wiadomości Dnia". W adresie strony z tymi wiadomościami pojawia się tekst Kategoria=Z+OSTATNIEJ+CHWILI!
Następnie został zdjęty z portalu. Proszę zwrócić uwagę na tytuł kategorii:
Z OSTATNIEJ CHWILI!
Ale jaka to "ostatnia chwila"? Sprawa leży w Internecie od dawna. Wiele osób w lokalnej społeczności też o niej wie, a tu BACH! News z ostatniej chwili!
P.S. Zapomniałem dodać, że Jan Osiecki tematem służby zdrowia zajmuje się już dość długo. Publikował m.in. w Menedżerze Zdrowia. Jakim cudem umknął mu temat obsługi zadłużenia szpitali? Moja zwyczajnie nie rozumieć, że ktoś chcieć pisać o zarządzaniu szpitalami, a nie chcieć wiedzieć, skąd się brać długi i kto je obsługiwać i na tym zarabiać.