Wszystko się zgadza. Funkcjonariusz Wajda, pupilek dyktatury komunistycznej, dla której wykonywał nieocenione usługi propagandowe, dziś atakuje decyzję pochowania prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu.
Wajda był bardzo cennym funkcjonariuszem komunizmu. Jego zadaniem było przedstawianie patriotów jako ludzi oderwanych od rzeczywistości i irracjonalnych. Ludzi, z którymi młodzi ludzie nie mogą się utożsamiać. Komuniści szybko się zorientowali, że jednostronna propaganda nie może być skuteczna. Dlatego zmienili strategię prania mózgu. Stworzono "środowisko" rzekomo opozycyjne wobec komunizmu po to tylko, aby przechwycić nastroje społeczeństwa i sprowadzić je na manowce. Wajda fałszował historię, pokazując m.in. w swoim filmie "Lotna" szarżę ułanów w 1939 na niemieckie czołgi. Takiej szarży w rzeczywistości nie było. Komunistom była ona potrzebna w celach propagandowych. Wajda wykonał zadanie. Wart Żukrowski Wajdy, wart Wajda Żukrowskiego. Żukrowski, autor "Lotnej", publicznie poparł wprowadzenie stanu wojennego w 1981. Obaj warci Jaruzelskiego.
Kolejny raz Wajda sfałszował historię w filmie "Katyń". W nim jedyną zarysowaną postacią rosyjską jest "dobry enkawudzista", a główną postacią polską jest zdrajca z obozu jenieckiego, który decyduje się na kolaborację z Sowietami. Syn oficera zamordowanego w Katyniu ginie przejechany przez samochód, a nie w walce, co oczywiście ma wymiar symboliczny. Ma poniżyć i zdeptać pamięć i szacunek dla ofiar, a wierność Polsce pokazać jako bezsens.
"Katyń" Wajdy jest zrobiony według schematu propagandy komunistycznej. Jest tam m.in. konstruktor samolotów, który ma "postępowe" (czyli komunizujące) poglądy i pyta z pretensjami, dlaczego Polska przed II wojną światową nie produkowała więcej samolotów. To jest jeden ze starych chwytów komunistycznego prania mózgu.
Ofiary ludobójstwa są w jego filmie odczłowieczone, bez głębszego wyrazu. Nie ma wśród nich wyraźnej postaci, wyraźnego bohatera.
Prosty schemat propagandowy.
środa, 14 kwietnia 2010
Funkcjonariusz Wajda
Etykiety: fałsz, fałszowanie narracji, komunizm