28 stycznia 2010 Tusk ogłosił, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich, mimo że już od paru lat ubloidy wbijały młotkiem do głów jego wygraną w wyborach prezydenckich 2010. Pranie mózgu było dokładnie opracowane, łącznie z nazywaniem jego najbliższego otoczenia dworem, a Schetyny kanclerzem. To był oczywiście potworny bełkot, ale ten bełkot miał mu pomóc w wygranej.
29 stycznia 2010 Tusk spotkał się z Putinem w Davos, z którym podobno miał "ubijać interesy":
1 lutego 2010 pokazał się w programie funkcjonariusza Lisa w TVP. Strach w oczach. Wyraźny stres. Przygnębienie. Skoro ubił jakieś interesy z Putinem, to powinien być zadowolony, prawda?
Jaki interes ubił Putin z Tuskiem w Davos? Może tym interesem było unicestwienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego? W ubiegłym roku zatytułowałem jeden z wpisów bloga Operacja unicestwienie prezydenta. Pisałem też w 2008, że w portalu pis.org.pl pojawił się wpis o zabiciu prezydenta:
Po zawiadomieniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego wpis został usunięty. Dopiero wtedy. Wcześniej przez półtora miesiąca ten wpis był widoczny w portalu pis.org.pl. Czy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przeprowadziło śledztwo?
A teraz twarz Tuska 1 lutego 2010 w programie funkcjonariusza Lisa: