W piątek 23 października odbyła się demonstracja związkowców w Poznaniu protestujących przeciwko zwolnieniom w Zakładach Cegielskiego i bezczynności rządu wobec upadku stoczni.
W relacji telewizyjnej z demonstracji widać było prowokatorów atakujących policję. Związkowcy stali spokojnie. O to właśnie chodziło TVN24, bo ich reporter zamiast pytać o przyczyny protestu związkowców chciał skupić się na "zadymie".
Gołym okiem było widać, że próba wywołania zadymy była reżyserowana. Walka z policją osłabiłaby sympatię dla protestujących związkowców.
Próby wywołania awantur są czynione przez środowisko popierające rząd PO. Awantury mogłyby skutecznie zagłuszyć afery z udziałem członków rządu.
Później podawano w tzw. mediach wiadomość, że Pitera się pokłóciła z Michałem Boni. Nieprawda, że się pokłócili. To było tylko przedstawienie departamentu propagandy odegrane na potrzeby manipulacji opinią publiczną. Celem tej zagrywki było pokazanie "patrzcie, staramy się, a tylko urzędnicy niższego szczebla nam przeszkadzają".
niedziela, 25 października 2009
Prowokatorzy na demonstracji i pozorna sprzeczka
Etykiety: Julia Pitera, Michał Boni, Platforma Obywatelska, TVN24