Kilka tygodni temu w popołudniowym programie informacyjnym Panorama w drugim kanale TVP pokazano wypowiedź detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Pytany przez funkcjonariusza telewizji gdzieś na ulicy wypowiadał się jako znawca tematu.
Funkcjonariusz Rutkowski wykonywał dla junty cenną robotę w czasie śledztwa po porwaniu Krzysztofa Olewnika. Manipulował zrozpaczoną rodziną, wyłudzał od niej pieniądze, podkładał fałszywe tropy, nie wykonywał obiecanych usług. Można się domyślać, że przekazywał przestępcom informacje zdobyte w czasie pobytu w domu Olewników.
Rutkowski już dawno powinien zniknąć z telewizji, zarówno publicznej, jak i prywatnej. Junta jednak dba o swoich funkcjonariuszy i używa telewizji publicznej do poprawiania wizerunku Rutkowskiego.
Medialna kariera Rutkowskiego zaczęła się dawno. Na początku lat 1990 jedna z telewizji niemieckich pokazywała reportaż z Polski, w którym Rutkowski był przedstawiany jako dzielny detektyw prywatny walczący z przestępcami. Była tam mowa o tym, że polska policja nie ściga złodziei samochodów. Za to Rutkowskiego przedstawiono jako człowieka niezwykle skutecznego. W jednym z ujęć kamera pokazywała go jadącego właśnie za wozem skradzionym w Niemczech. Rutkowski kierował swoim samochodem i objaśniał widzom, że namierzył auto jadące przed nim jako skradzione w Niemczech. Znając późniejszą działalność Rutkowskiego i jego dziwne związki z policją (ot choćby to, że były rzecznik policji pan Janas, przez pewien czas był partnerem Rutkowskiego), można się domyślać, że reportaż został sprytnie zaaranżowany, by umocnić wiarygodność Rutkowskiego u niemieckich klientów. Owe kradzieże mogły być wykonane tylko po to, aby Rutkowski mógł te auta "odzyskać" dla niemieckich właścicieli. Sprawcy niewykryci i nieukarani, a pieniądze zarobione. Sądzę, że to najbardziej prawdopodobna wersja.
Później Rutkowskiego lansowała stacja TVN, czyli główna telewizja junty. Emitowano na przykład serial "dokumentalny" z Rutkowskim w roli głównej, w którym wykonywał pokazowe akcje.
Rutkowski został nawet posłem do Sejmu z ramienia Samoobrony.
Kiedy w końcu sprawa uprowadzenia i zamordowania Krzysztofa Olewnika stała się głośna, oczywiste stały się matactwa Rutkowskiego i jego ciemne powiązania. Rok temu dużo się na ten temat mówiło. Rutkowski był doszczętnie skompromitowany. Brakowało tylko sądowego wyroku.
A teraz? TVP znów pokazuje go jako eksperta, osobę godną zaufania! Co to oznacza? Po pierwsze oznacza to, że junta praktycznie całkowicie kontroluje wszystkie telewizje, łącznie z kanałami publicznymi. Po drugie, junta broniła i będzie bronić wszystkich swoich ludzi. Nikogo z nich nie zostawi na lodzie. Dlatego mogą się czuć bezkarni.
poniedziałek, 10 stycznia 2011
Funkcjonariusz Rutkowski
Etykiety: junta, Krzysztof Rutkowski, sprawa zabójstwa Krzysztofa Olewnika, TVN, TVP