Pułkownik Kukliński, który w latach 1970-ch dostarczył CIA plany działań wojsk Układu Warszawskiego w razie wojny z krajami NATO, nie zdradził żadnych wielkich tajemnic. Teoretycznie dostarczone przez niego dokumenty miały wielkie znaczenie strategiczne. Teoretycznie. W praktyce miały one małą wartość w roku 1980. Prawdziwie istotne rzeczy działy się w zupełnie innym obszarze.
Najprawdopodobniej był on prowokatorem specjalnie przygotowanym do tej roli przez wywiad komunistyczny. Był po prostu fałszywym uciekinierem. Komuniści po prostu wręczyli CIA dokumenty, które nie miały większego znaczenia.
Kukliński nie dostarczył Amerykanom kluczowych informacji na temat funkcjonowania krajów komunistycznych. Takim zagadnieniem jest na przykład fabrykowanie przez komunistyczny wywiad wewnętrzny w Polsce całkowicie fałszywych ruchów "opozycji demokratycznej" w rodzaju Komitetu Obrony Robotników (KOR), związku zawodowego Solidarność i organizacji pokrewnych. Innym zagadnieniem strategicznym był zbiór tajnych reguł organizacyjnych całego państwa komunistycznego.
Komuniści dali CIA dokumenty po to, by umożliwić wywiadowi amerykańskiemu i administracji amerykańskiej pławienie się w poczuciu sukcesu. W rzeczywistości Amerykanie odegrali rolę wyznaczoną im przez wywiad komunistyczny, a istotne sprawy działy się zupełnie gdzie indziej.
Amerykanie właściwie do dziś nieświadomie odgrywają rolę wyznaczoną im przez komunistów, o czym świadczy obecność wiceambasadora USA na wczorajszym odsłonięciu tablicy pamiątkowej poświęconej Kuklińskiemu we wsi w powiecie otwockim. Data odsłonięcia tej tablicy nie jest przypadkowa i jest pośrednim potwierdzeniem słuszności moich słów. Rok temu, 7 listopada 2014 umieściłem wpis w moim blogu Decoding, pisanym po angielsku, w którym poinformowałem o fałszerstwie w sprawie Kuklińskiego.
niedziela, 8 listopada 2015
Fałszywy uciekinier Kukliński
Etykiety: fałsz, fałszowanie narracji, komunizm, kontrwywiad wojskowy, PRL, wojsko, wywiad, wywiad wojskowy