poniedziałek, 7 stycznia 2008

Socjotechnika Tomasza Terlikowskiego

Terlikowski w swoim blogu w Rzeczpospolitej ustawia postać Tomasza Lisa w bardzo pozytywnym kontekście:


Najpierw dygresja. Terlikowski usiłuje rozwadniać chrześcijaństwo różnymi wstawkami na temat innych religii. Ot, niby tak mimochodem. Taka socjotechnika. Ma osłabić poczucie wiary w podstawy chrześcijaństwa. Tekst niby o Lisie, a tu wstawka na temat chrześcijaństwa i islamu. I przemoc - wstawka o zabijaniu.

A Lis opisywany jest w samych superlatywach, przyrównywany do Zeusa. Czyli tak jakby startował w najlepszej lidze. Nie wygrał, ale startuje. Zatem tekst wyjątkowo pochwalny.

Reszta tekstu jest rozwinięciem tytułu i początku. Oto słowa, jakimi Terlikowski określa Lisa:
gwiazda
autorytet moralny
bohater walki z kaczyzmem
bóstwo
Zwróćmy jeszcze uwagę na to zdanie
Wiedząc, że nie istnieje nic takiego jak niezmienna prawda, i, że trzeba się trzymać “mądrości etapu” postanowił odrzucić jako już nie istniejące zastrzeżenia do upolitycznienia TVP i stworzyć nową prawdę o niepolitycznej, nieuwikłanej telewizji, w której mogą już pracować uczciwi dziennikarze.
W jednym zdaniu narzuca cztery sugestie:

1. Nie istnieje nic takiego jak niezmienna prawda.
2. Zniknęły zastrzeżenia do upolitycznienia TVP
3. Zaangażowanie Lisa jest równoznaczne z niepolityczną, nieuwikłaną telewizją
4. Wreszcie w telewizji mogą pracować uczciwi dziennikarze.

A teraz proszę siebie zapytać, kim jest Tomasz Terlikowski.

Brak komentarzy: