Przedstawiam część korespondencji między mną a członkami grupy tzw. prawicowych blogerów w Salonie 24. Zaraz po październikowych wyborach 2007, a nawet jeszcze wcześniej, w Salonie 24 rozpoczęto intensywne werbowanie do czegoś, co można nazwać 'walczącymi grupami opozycyjnymi'. Mnie również zahaczano. W pierwszej połowie października założyłem bloga w salon24.pl. Usunąłem go stamtąd w listopadzie.
Internet jest polem intensywnej inwigilacji prowadzonej przez ubekistan, co widać na załączonym obrazku. Tworzone są serwisy na pozór 'tajne', 'opozycyjne' itd. Przedstawiony przykład dotyczy inicjatywy ubekistanu pod nazwą 'bunkier'. Jest to klasyczna prowokacja mająca na celu intensywną inwigilację, otorbienie i destrukcję. Proszę poczytać. Najpierw otrzymałem maila od użytkownika występującego w Salonie 24 pod nazwą Maryla. Jest bez wątpienia klasyczną zagłuszarką udającą 'patriotyczną' blogerkę, nieco tępawą, ale w sumie dość poczciwą. Warto dodać, że dodano jej wyraźny rys antysemicki, o czym się przekona każdy, kto zajrzy do salon24.pl. Bez względu na to, jak głupie i wtórne byłyby jej wpisy, zawsze trafiały na stronę główną serwisu, zwykle w środkowej jej części. Klasyczne działanie zagłuszające. Ubekistan symuluje w ten sposób 'prawicowych blogerów'.
Pamiętajcie państwo, że przedsięwzięcie salon24.pl firmuje swoim nazwiskiem funkcjonariusz Igor Janke.
A teraz wspomniane maile.
-------------------------------------------------------------------------------------------
KlientNaszPan do ckwadrat
8-11-07
Piszę w odpowiedzi na prośbę Maryli.
Pozdrawiam.
>Mam prośbę, skontaktuj sie ze mną za pośrednictwem ckwadrat.
>ckwadrat@gmail.com
>Maryla
Czarek
pokaż szczegóły 08-11-07
Proszę o identyfikację. Nie kojarzę tego nicka na Salonie. To znaczy
domyślam się, ale potwierdź.
pozdrawiam.
08-11-07, Klient Nasz Pan
Klient Nasz Pan do Czarek
Na salonie jestem jako Customer1. Większość swoich postów kopiuję do równoległego blogu klientnaszpan.blogspot.com - tam w moim profilu można zobaczyć, że na blogspot.com włączony jestem do lista-obecnosci.blogspot.com pod nazwą Customer1.
Customer1 na gmail.com był "oczywiście" zajęty, więc użyłem innej nazwy.
Pozdrawiam,
Customer1
08-11-07, Czarek
Czarek
pokaż szczegóły 08-11-07
Ok. No to jak rozumiem chcesz przystąpić do poufnej platformy
komunikacyjnej prawicowych bloggerów i komentatorów. Potwierdź swoją
wolę a otrzymasz właściwe zaproszenie do bezpiecznego miejsca w
internecie, gdzie możemy dyskutować bez skrępowania. Bez względu na
decyzję, zachowaj to dla siebie.
pozdrawia, Czarek
Klient Nasz Pan do Czarek
08-11-07
Tak, potwierdzam.
Czarek
pokaż szczegóły 08-11-07
Czekaj zatem na maila od Kukiego. Postępuj zgodnie z zawartymi tam
prostymi instrukcjami logowania się do "bunkra". Zaraz po rejestracji,
zmień tymczasowe hasło.
W bunkrze będziesz występował pod nikiem jaki jest szerzej znany,
czyli customer1.
----------------------------------------------------------------------------------
12-11-2007
KlientNaszPan pisze do użytkownika nurni
Dzięki za wiadomość. Nie rozumiem parcia części osób na stowarzyszenie. I jakaś gorączkowość. Gdzie się pali? Pojawiają się jacyś nieznani ludzie, którzy mają dużo do powiedzenia i chcą zakładać struktury i głosować. Dla mnie to sygnał alarmowy. To prosty mechanizm: z jednej strony wmawianie ludziom, że PiS musi zmienić liderów, czyli rozwałka od góry. Z drugiej wpuszczanie ludzi aktywnych - tzw. liderów opinii - w kanał i wprowadzanie na manowce.
Niezależni blogerzy są znaczną siłą. Stąd taka chęć do skanalizowania ich. To jedyny niekontrolowany w pełni kanał medialny.
Żeby manipulować ludźmi, wystarczy kontrolować liderów opinii. Tłum pójdzie za liderem.
Piszę od niedawna i zdaję sobie sprawę, że nie muszę być obdarzony zaufaniem ani brać udziału w czymś tajnym.
Ludzie są najbardziej wiarygodni wtedy, kiedy realizują coś w dłuższym okresie i ich działania i słowa dają się zweryfikować.
Jak pisałem na forum, zauważyłem gorączkowe ruchy w S24 do namawiania do jakichś dziwnych inicjatyw (innych niż bunkier).
Ot weź niejaka derka. Rzuciła się na blogerów z zachętą, żeby dawać jej jakieś streszczenia, a ona "gazetę" będzie robić. Śmieszne. Tak to dzieci można werbować.
Było też kilka osób, które wykasowałem z komentarzy. Wśród nich niejaka artemida. Pytała "czy mam jakieś pomysły, żeby wyjść z tym szerzej". Śmieszne. Kto normalny tak pyta? Brzydko pachnie na odległość. Ktoś nieznany ni z gruszki ni z pietruszki tak wyjeżdża. Od razu zapaliła się lampka i ją wyłączyłem. Takich przypadków "prawdziwych ideowców" widziałem już sporo w S24. Podobnie prowokacje urządzała SB.
Inny dziwny przypadek: michael. Zajrzał do mnie, kiedy pisałem m.in. o TVN24 i betankach. Zaglądam do niego, a on krzyczy że TVN to rosyjska agentura czy jakoś tak.
Po prostu myślę, że najgłośniej krzyczą prowokatorzy. Dlatego wyciąłem jego komentarz u mnie.
Wśród linków u Maryli znajdziesz niejaką Joannę Mieszko-Wiórkiewicz, która latem drukowała łzawe opowieści o przywódcach RAF - Baader i Meinhof, terrorystach z lat 70. To było w stylu "ludzie, którzy zbłądzili, ale mają uczucia itp.". A jak sprawdziłem w sieci, okazało się, że pani JMW miała ciekawą karierę dziennikarską w PRL. W latach 80 wyjechała do Niemiec. Niejednego wówczas władza wysłała do Niemiec. Dziś pani JMW twierdzi, że była w PRL prześladowana. Tylko jakoś nigdzie nie ma śladu prześladowań.
Czasem się zauważa, czytając kogoś, że ten ktoś ma taki charakterystyczny rys autentyczności, co trudno jest podrobić. Ja tak odebrałem Twoje komentarze. Ty mogłeś tak odebrać to, co ja napisałem. Natomiast rzeczywiście trudno wierzyć komuś, kto funkcjonuje publicznie od niedawna. Sam zresztą się nie zgłaszałem, mając świadomość, że potrzeba czasu.
W bunkrze najdziwniejszy jest ten Jaku. Niczym się nie wykazał, a ile ma do powiedzenia i jaki przymilny. I da się zweryfikować. Dla mnie człowiek niewiarygodny.
W dyskusji w bunkrze wyraziłem wątpliwości. Namawiam do ostrożności. Choćby przez szacunek dla własnego czasu. Jeśli ktoś wystawi do wiatru czyjś długotrwały wysiłek, jest to bardzo przykre. Jeśli się robi coś na własny rachunek, jest pełna kontrola i spokój.
Na dziś najrozsądniejsze jest rozwijanie takich inicjatyw jak LO. Powinno być ich więcej. Włożenie wszystkich jaj do jednego koszyka jest bardzo, bardzo ryzykowne.
Jeszcze raz dzięki za wiadomość. Pozdrawiam. :)
12-11-2007
Nurni
Przynajmniej dwie z osob z bunkra to czlonkowie klubu Gazety Polskiej - dla
nich dzialania realne to wartosc daleko wieksza niz chocby i tysiac blogow.
Ja to moge rozumiec.
Zeby za duzo nie pisac - zgadzam sie ze wszystkim co napisales odnosnie
jakiegos kaganca na glowy blogerow. Zreszta od dawna spodziewalismy sie
tego ze beda podejmowane jakies proby skanalizowania jedynego wolnego
przyczolka jakim jest siec.
Czerwone lampki zapalaja sie co i raz, ja jestem w sieci od 6 lat - w
wielkim skrocie: wszystko juz widzialem. Od koncesjonowanych prawicowcow,
zwyklych pieniaczy, gawedziarzy po konfidentow SB.
Przestalo mi sie w penym momencie podobac jak do bunkra trafily osobe ktore
co prawda mnie lubia (to pewien obiektywny fakt - nie udawany) za to ja
przy calej sympatii... w takie miejsce na pewno bym ich nie zaprosil. Bo
moga zawiesc.
Bo owszem pomoga, ale chyba dopiero wtedy gdy beda wiedzieli ze warto
przylaczyc sie do zwyciezcy etapu.
Derka czy Artemida to jakies cos. Tak wlasnie ich zapamietalem - jakies
cos.
Za Michaela za to gotow bym poreczyc, tak jak przed Michaelem gotow bym
poreczyc za Ciebie. Pewnym przeklenstwem albo jak kto chce
blogoslawienstwem prawej strony jest to ze wszyscy traktujemy swoje poglady
bardzo serio a "kompromis" to wyraz na "ch" czy "k". Skracajac: znam ten
typ pisania co u Michaela. To nie prowokator.
Co do dziennikarki z blogu Maryli - moge jedynie zrobic kwadratowe ze
zdziwienia oczy.
Probowales to jakos Maryli powiedziec?
Co do Jaku - nie mam juz najmniejszej watpliwosci. To nie kret, to nie
prowokator. To idiota. Moze sam odejdze, moze nie...
martwi mnie kilka innych osob ktorych nie znam. Zagladaja - nie odzywaja
sie. nie tesknie za widownia w tym miejscu, a za widomnia kompletnie mi nie
znana nie tesknie w szczegolnosci. Troche zaluje ze nie dosyc mocno
przekoywalem Kukiego by przeprowadzal jakas weryfikacje - chlopak uznal ze
zapraszamy my. Prawdopodobnie uznal wszyscy sa piekni mlodzi z samochodem i
tak dalej.
Bardzo dziekuje za wpis o bardzo konkretnej incjatywie jaka jest pisanie
listow poleconych :)
To pomysl zadziwiajacy prosta, a zarazem bron wielorakiego przeznaczenia.
Mozna wyrazic protest, mozna "tylko" domagac sie informacji.
Gdybys kiedys mial jakis konkret - to jestem.
pozdrowienia
12-11-2007
KlientNaszPan do użytkownika Nurni
Dzięki za wyjaśnienia.
Dobrze, jeżeli michael jest ok. Po prostu wolałem się sparzyć niż ryzykować skojarzenie z kimś, kogo chwilami nie rozumiem i nie wiem, czy nie prowokuje.
Działanie w realu - ok. Ale spokojnie. Nie na hura. Przyjdą jacyś ludkowie w stylu Jaku i po ptakach. W realu można np. przechadzać się z tablicami o niewygodnej treści. Albo tylko ze zdjęciami. Przechodzisz i znikasz. Nie manifestacja. Spacer po ruchliwej ulicy, na dworcu. Powtarzasz, co jakiś czas. Sprytnie znikasz. To mogą robić różne osoby na zmianę. Nie trzeba do tego wielu osób. Potrzebne do tego są osoby w obstawie, żeby idącemu się nic nie stało. Aparat fotograficzny, ewentualnie kamera w pogotowiu. Coś w rodzaju happeningu politycznego. W milczeniu.
Takie spacery można potem, ale nie od razu, pokazywać na wideo w sieci. Właśnie jako happening polityczny. Nie zauważyłem, żeby ktoś to u nas stosował. Raczej wszyscy głośno krzyczą. :) A tu siła spokoju. :)
Ja zresztą nie bardzo mam czas na zabawy w realu. Rzadko. Chyba że wysłać list i pójść z workiem do lasu po śmieci. :) Albo zrobić zdjęcia jakichś miejsc.
Co do "konspiracji" w bunkrze - zbyt szerokie grono. Żeby poprosić o pomysły, wystarczy wysłać maila wyznaczonym osobom. A tu czytam o szerokim naborze. :) I rzeczywiście nie wszystkie miłe osoby muszą być w czymś takim.
Ja uznaję kompromisy. Moim zdaniem jakieś nowe inicjatywy to powinien być proces naturalny.
O tamtej JMW może wyślę Maryli maila. U FYM-a też był odnośnik do niej, ale chyba zniknął.
Tak sobie myślę, że jeśli będę miał czas na przetestowanie pewnego pomysłu i uznam, że dobrze się prezentuje, napiszę o tym. Gdybym napisał o tym np. w bunkrze, to i tak niczego nie zmieni, bo nie widziałem tam nikogo, kto by się otarł o to, co mam na myśli. Nie jest to wielka rzecz, ale pożyteczna. To byłby mój wkład na razie. Ale powiem wtedy, kiedy będzie na co spojrzeć.
Pozdrowienia
20-11-2007
Nurni pisze do KlientNaszPan.
Dowiedzialem sie w znanym Ci miejscu ze zostales skreslony i to skreslony
na wniosek "osoby wprowadzajacej".
Poniewaz pamietam kto Ciebie zaproponowal, bylem to ja, poprosilem o
wyjasnienia.
Dziwne. Najdelikatniej mowiac dziwne.
20-11-2007
KlientNaszPan:
To bardzo dziwne.
Czy to oznacza, że zlikwidowano moje konto w 'znanym nam miejscu' i nie będę mógł się tam zalogować?
C1
20-11-2007
Nurni:
W miedzyczasie dowiedzialem sie ze nie tylko ja Ciebie polecalem przeto
"wprowadzajacym" byla rowniez inna osoba. Taki otrzymalem mail, wiec usta
mam zasznurowane.
Zrezygnowalem, do zobaczenia w innych miejscach.
MM
20-11-2007
KlientNaszPan:
He he. Niezły trick, żeby mieć wymówkę na wszystko. Nie uważam, żebyś miał usta zasznurowane. Ale to już nie moja sprawa.
Pozdrawiam, C1
sobota, 26 kwietnia 2008
Salon24.pl. Inwigilacja
Etykiety: Igor Janke, salon24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz