Znacie? To PO. Słuchajcie.
Schetyna i Protasiewicz nic nie wiedzą o żonie Piotra Borysa, żonie Norberta Wojnarowskiego, Marku Wojnarowskim w radach nadzorczych i stanowiskach w KGHM? Bajki. Piotr Borys i Norbert Wojnarowski to protegowani Schetyny. Jemu zawdzięczają błyskawiczną karierę wewnątrz PO i szybki awans na wysokie stanowiska w zarządzie województwa. Norbert Wojnarowski pełnił funkcję Przewodniczącego Komisji Finansów i Budżetu w Sejmiku Dolnośląskim. Schetyna miałby nie wiedzieć, co się dzieje w jego regionie, który sobie podporządkował? A w szczególności w Lubinie, gdzie są duże pieniądze z racji istnienia KGHM, w okręgu wyborczym, z którego jest posłem? Nie chce mi się powtarzać, że Lubin, Legnica i Jelenia Góra są pod ścisłą kontrolą Schetyny. Więc tylko o tym wspomnę.
Weźmy przykład Edwarda Schmidta ze szpitala w Lubinie. O ile czegoś nie przeoczyłem, Gazeta Wyborcza, nic o nim nie wspomniała w tych paru wrześniowych artykułach. A było tak. Zarząd powiatu (tu dominuje PO) wyrzuca ze stanowiska poprzedniego dyrektora, Tadeusza Tofela. Na jego miejsce wstawiają Schmidta. Szpital tonął w długach, ale Tofel spiralę zadłużania zatrzymał. Żadnego merytorycznego uzasadnienia dla tej wymiany.
Tofel opowiada, że 12 lutego starosta Małgorzata Drygas-Majka z Platformy Obywatelskiej zaprosiła go na spotkanie. Usłyszał: - Jest wola polityczna, pan musi ustąpić.Schmidt ma jedną przewagę nad Tofelem: jest mężem Barbary Schmidt, radnej starostwa lubińskiego z ramienia PO. Szpital następnie otrzymuje nagrodę Gryfa Dolnośląskiego. Za co? Za poziom zadłużenia? Czy za to, że starostą powiatu jest Małgorzata Drygas-Majka z PO, dyrektor Edward Schmidt ma żonę z PO, długi szpitala obsługiwali Marek i Norbert Wojnarowscy z PO, a województwem zarządza PO?
A przypadek Joanny Naliwajko, szwagierki Marka Obrębalskiego, prezydenta Jeleniej Góry z PO? Naliwajko "wygrała" konkurs na ważne stanowisko Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze, a Obrębalski był... przewodniczącym komisji konkursowej. Potem rżnął głupa, że nie wpływał na wynik konkursu (a po co był jej przewodniczącym?). Zaczęto to komentować w Internecie i w lokalnych mediach. Zadzwonił Schetyna. Naliwajko się wycofała. Nie minęło wiele czasu i wylądowała na jeszcze lepszym stanowisku we Wrocławiu. Została wicedyrektorką Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy i bierze udział w przyznawaniu funduszy unijnych na różne projekty. Po tym, jak się okazało, że Naliwajko daje pieniądze swoim (np. swojemu kochasiowi z Wałbrzycha), Piotr Borys ogłosił, że będą sprawdzać, co i jak.
Teraz ten teatrzyk odgrywają Protasiewicz ze Schetyną. Że jak? Żona Borysa? Będziemy sprawdzać.
Gazeta Wyborcza przykroiła temat tak wąziutko, jak tylko mogła, zgodnie z zasadą "ujawniaj tylko minimum tego, co absolutnie konieczne". Zrobili to, kiedy już było zapewne jasne, że i tak ktoś o tym napisze. Lepiej więc napisać samemu i udawać zatroskanych nepotyzmem w PO.
Kiedy w ubiegłym roku rozniosła się po kraju sprawa Beaty Sawickiej, żadna gazeta nie chciała napisać o spółce Agencja Odzyskiwania Wierzytelności Progres należącej do Wojnarowskich. Dlaczego? Przecież nie były to informacje tajne. Wystarczyło zadzwonić w parę miejsc lub przeczytać w Internecie. Teraz, pisząc o stanowiskach w KGHM dla członków PO i ich rodzin, GW "zapomniała" napisać o ciągnącej się latami wcześniejszej działalności gospodarczej Wojnarowskich na styku polityki i biznesu: AOW Progres, starostwo, szpital w Lubinie itd. Nikt nie pyta, czy przypadkiem gwałtowny wzrost długów szpitala w Lubinie nie był na rękę komuś z Platformy Obywatelskiej?
Nawiasem mówiąc, inna spółka zajmująca się długami placówek służby zdrowia, Electus SA, też ma siedzibę w Lubinie. Zagłębie miedziowo-długowe. I też o tym prasa nie chce pisać.
Edward Schmidt, mąż Barbary Schmidt z PO, zostaje wepchnięty na stanowisko dyrektora szpitala. Szpital otrzymuje w październiku 2007 nagrodę:
Zespół Opieki Zdrowotnej w Lubinie otrzymał w poniedziałkowy wieczór prestiżowe wyróżnienie: "Dolnośląski Gryf - Nagroda Gospodarcza". Nasza placówka znalazła się w gronie najlepiej zarządzanych samodzielnych ZOZ -ów na Dolnym Śląsku. Uroczyste podsumowanie konkursu odbyło się Wrocławiu.Organizatorzy konkursu:
Konkurs "Dolnośląski Gryf - Nagroda Gospodarcza" organizowany jest przez Zachodnią Izbę Gospodarczą oraz Związek Pracodawców Polska Miedź . Honorowy patronat objęli nad nim Wojewoda Dolnośląski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego oraz Prezes KGHM Polska Miedź.W lutym 2008 Starostwo umarza dług szpitala. Pozamiatane. Kto zapłacił za umorzenie długu? Pan, pani, ja, my wszyscy. Kto się wzbogacił na długu szpitala w Lubinie? Rodzina Wojnarowskich.
Gazeta Wyborcza nie napisała też, że wcześniej Barbara Wojnarowska, żona Norberta, była zatrudniona (może nadal jest? nie sprawdzałem ostatnio) w Agencji Rozwoju Regionalnego ARLEG w Legnicy, której prezesem jest Robert Kropiwnicki z PO. ARLEG zajmuje się funduszami unijnymi - tak można to w skrócie ująć. A skoro fundusze unijne, to wicie rozumicie, jest i Joanna Naliwajko, której kochaś z Wałbrzycha... tak, to już było. A skoro fundusze unijne, to Jacek Protasiewicz, który swego czasu naganiał przedsiębiorców chętnych na te pieniądze do spotkań w swoim biurze europoselskim.
Ale zaraz, zaraz... przecież Protasiewicz mówi, że on nic nie wiedział o tych żonach i innych takich, prawda? No, ale jak mógł nie wiedzieć, skoro on cały w tych pieniądzach unijnych siedzi, że tak powiem? Barbara Wojnarowska też siedziała w pieniądzach unijnych w ARLEG, Schetyna trąbił na prawo i lewo o tym, jak PO będzie rozdawać wszystkim POsłusznym pieniądze unijne. Zamknięty krąg znajomych.
A Federacja Pracodawców Polski Zachodniej, która też kręci się wokół pieniędzy unijnych? Kto jest wyeksponowany na zdjęciach FPPZ? Schetyna, Borys, Kropiwnicki.
Kogo nagradza FPPZ? A np. Cezarego Przybylskiego, starostę z Bolesławca, członka PO. A Cezary Przybylski to ten, co zatrudnił w szpitalu Piotra Demarczyka:
Ścigany listem gończym przez kilka prokuratur na terenie całej Polski - Piotr D. - były dyrektor do spraw medycznych w bolesławieckim szpitalu wpadł w ręce policji.Piotr D. otrzymał w szpitalu w Bolesławcu pensję w wysokości 20 tysięcy złotych! W szpitalu zadłużonym po uszy! Kto obsługiwał dług tego szpitala? ZOZ w Bolesławcu dziękuje firmie AOW Progres należącej do Wojnarowskich:
2005-02-16A Beata Sawicka mówiła, że razem z Czarkiem Przybylskim dzielili znaczne sumy z funduszy unijnych...
Referencje od Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Bolesławcu
Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Bolesławcu rekomenduje nas jako firmę, która wykazała się wyrozumiałością dla problemów publicznej służby zdrowia.
Ale FPPZ nagradza Przybylskiego. Nagradza też firmę Tomasza Misiaka (też z PO, teraz jest senatorem).
Koło zamknięte: szpitale, fundusze pomocowe Unii Europejskiej, stanowiska w spółkach państwowych, mąż, żona, szwagierka, kochaś... Jak to nazwać?
Ekosystem dolnośląskiej PO
Na zakończenie perełka z internetowej witryny lubińskiej PO. Marek Wojnarowski grzmi o... korupcji politycznej:
Korupcja polityczna? - 2007-04-19 17:30:21A teraz, kochane dzieci, poznajmy odmianę czasownika mieć:
(LUBIN) Nie doszło do odwołania przewodniczącego i wiceprzewodniczących Rady Powiatu w Lubinie, którzy zostali desygnowani na mocy umowy koalicyjnej PO i PiS.
Sesja w trybie nadzwyczajnym została zwołana na wniosek radnych Lubin 2006.
Porządek obrad zawierał punkty o odwołaniu i powołaniu przewodniczącego oraz wiceprzewodniczących samorządu.
Jako pierwszy głos w dyskusji nad projektem uchwały o odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącej Barbary Schmidt zabrał Marek Wojnarowski. (...)
Radny Wojnarowski stwierdził, że opozycja ma prawo do próby przejęcia większości w radzie i dążenia władzy, ale - jak to określił - istotne jest to, jakimi metodami to czyni.
Podkreślił, że wiele wskazuje na to, że możemy mieć w tym miejscu do czynienia z korupcją polityczną.
Powołał się przy tym na definicje stosowaną w terminologii Transparency International.
Według niej (www.transparency.pl):
korupcja polityczna jest nadużyciem powierzonej
władzy przez przywódców politycznych dla uzyskania prywatnej korzyści, celem zwiększenia swej władzy lub bogactwa. Korupcja polityczna nie musi dotyczyć przekazywania pieniędzy; może przyjąć formę handlu wpływami lub obdarzania specjalną przychylnością.
- Takie zachowania prowadzą do zatruwania polityki i podstaw demokracji - mówił Marek Wojnarowski.
Przy tej okazji wskazał na fakt, iż radni Lubin 2006 zasiadają w 2 (radny T. Myrda), a nawet 4 (radny D. Stawikowski) radach nadzorczych spółek, co jest
naruszeniem prawa.
Ja nie mieć
Ty nie mieć
On, ona, ono nie mieć
PO miedź