W Polsce panuje dziś bolszewizm, choć starannie unika się nazwania rzeczy po imieniu. Bajka o tym, że było jakieś społeczeństwo obywatelskie, którego nikt nie widział i nie odczuł, jest stale powtarzana, także przez profesorów znanych uczelni zachodnich. Cóż, można przywołać przypadek delegacji Międzynarodowego Czerwonego Krzyża zaproszonej do odwiedzenia obozu koncentracyjnego w Terezinie (Theresienstadt). Wizyta odbyła się 23 czerwca 1944. Przed wizytą obóz upiększono, zdjęto płot oddzielający Żydów od obszaru zajmowanego przez SS, więźniów ubrano trochę lepiej, na czas wizyty zwiększono przydział żywności, zrobiono plac zabaw dla dzieci, grali muzycy obozowej orkiestry. Czerwony Krzyż wystawił ocenę pozytywną.
Czy można więc dziwić się, że dziś świat nie chce przyjąć do wiadomości faktu istnienia obozu koncentracyjnego Polska?
W Polsce od drugiej wojny światowej nie było żadnego społeczeństwa obywatelskiego i nie ma go nadal. Wymordowano bowiem i wypędzono tych, którzy mogliby Polskę duchowo i demokratycznie odbudować. Pozostałych sterroryzowano.
W obozie koncentracyjnym Polska są dozorcy i więźniowie. Podstawowym przywilejem więźniów jest oglądanie członków zarządu obozu w telewizji.
Wielu ludzi w koncentracyjnych obozach śmierci wierzyło w swoje ocalenie, w to, że za tydzień, za dwa, zostaną przeniesieni w lepsze miejsce.
Dziś w obozie koncentracyjnym Polska nie wolno używać nazwy "obóz koncentracyjny" na określenie stanu rzeczy, choć gołym okiem widać, kto jest dozorcą, katem, a kto więźniem i ofiarą.
środa, 9 kwietnia 2014
Bolszewizm współczesny
Etykiety: bolszewizm, junta, komunizm, obóz koncentracyjny, okrucieństwo, Polska, PRL, terror