Przemoc fizyczna i psychiczna grupy przeciwko jednostce jest zjawiskiem
znanym od dawna. Dopiero jednak w latach 1980 i 1990 rozpoczęto bardziej
systematyczne badania nad tym problemem.
Słowo mobbing w takim kontekście pojawiło się w pracy szwedzkiego psychologa Heinza Leymanna zatytułowanej Mobbing and Psychological Terror at Workplaces, opublikowanej w czasopiśmie Violence and Victims, tom 5, nr 2, strony 119-126 w 1990 roku.
Oto fragment początku artykułu, po przełożeniu na język polski
W ostatnich latach odkryto problem środowiska pracy, którego istnienie i rozpowszechnienie nie było wcześniej znane. Fenomen ten zaczęto nazywać "mobbingiem", "zmową grupy przeciwko jednostce" lub terrorem psychicznym. Ofiara takiej akcji poddana jest stygmatyzacji, poprzez m.in. niesprawiedliwe traktowanie (naruszanie praw jednostki), co po kilku latach możne oznaczać, że zaatakowana osoba nie może znaleźć zatrudnienia w swoim zawodzie. Osobami odpowiedzialnymi za ten stan rzeczy mogą być zarówno współpracownicy, jak i zarząd.Zorganizowana przemoc wobec jednostki była podstawą wszystkich totalitaryzmów dwudziestego wieku, z bolszewizmem na czele. Terror psychologiczny był fundamentem komunizmu. Dzisiaj jest fundamentem solidaryzmu, kolejnej odsłony zbrodniczego kolektywizmu. Zbrodnia polega na mordowaniu funkcji społecznej człowieka we wszystkich możliwych dziedzinach aktywności, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Funkcjonariusze junty są szczegółowo szkoleni w tym zakresie. Dla zamaskowania działań przestępczych władze junty posługują się retoryką "dbania o bezpieczeństwo obywateli". Te słowa mają jedynie odwrócić uwagę od sedna sprawy, jakim jest sprawowanie dyktatury w nowej odsłonie.
Zadziwiające jest to, że badacze komunizmu starannie unikają zgłębiania tego tematu.