czwartek, 9 czerwca 2016

Niszczenie dziedzictwa narodowego

Ostatnio jedna z gazet doniosła, że na obrzeżach Warszawy zniszczono dziewiętnastowieczną willę. Dokonał tego inwestor, który kupił tę nieruchomość wcześniej. Budynek był zaniedbany i wymagał gruntownego remontu. Był jednak zarejestrowany w rejestrze zabytków i żadna zmiana jego formy architektonicznej nie była możliwa. Remonty takich obiektów wymagają uzyskania zezwolenia i mają przebiegać pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków. Rozbiórka budynku jest absolutnie niedopuszczalna.

Zabytkowa willa została jednak najpierw zburzona, a następnie usunięta z rejestru zabytków przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Złamano prawo. Część historycznego dziedzictwa zniknęła. Takie historie powtarzają się w Polsce regularnie. Dlaczego tak się dzieje?

Odpowiedź jest prosta. Kontynuowany jest proces stopniowego usuwania dziedzictwa sprzed 1945 roku. Ten sam proces realizowano przed rokiem 1990. Jest to planowe wymazywanie przeszłości sprzed drugiej wojny światowej. Wykonywane jest krok po kroku, aby sprawić wrażenie, że jest to ciąg niefortunnych okoliczności. W teorii prawo i odpowiednie władze muszą temu zapobiec. Jednakże stosowanie prawa w Polsce podlega regułom dynamiki rewolucyjnej, jak ujął to Stanisław Mackiewicz w książce “Myśl w obcęgach”. Czasem prawo jest stosowane, a czasem nie jest.

Główną różnicą między niszczeniem przeszłości dokonywanej przed 1990 i po 1990 jest rodzaj wymówek używanych przez władze. Podstawową wymówką po 1990 jest kapitalistyczna samowola deweloperów. Jednakże prawdziwa przyczyna w większości przypadków, jeśli nie we wszystkich, jest ta sama, co przed 1990.